Jak dbać o lasy i korzystać z nich?
Fot. Albrecht Fietz z Pixabay
Jak dbać o lasy i korzystać z nich?
Fot. Albrecht Fietz z Pixabay
Bez pozyskania drewna da się żyć
A nawet można żyć lepiej – jak przekonuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
„Jestem głęboko przekonany, że podejmowane przez resort klimatu i środowiska działania wychodzą naprzeciw oczekiwaniom zarówno strony społecznej i przyrodniczej, jak również branży drzewnej. Podejmowane działania często muszą mieć formę kompromisu, wymaga to wielu przemyśleń i analiz oraz opiniowania przez różne gremia i instytucje, w których głos kierownictwo resortu stara się wsłuchiwać” – to sedno odpowiedzi, której udzielił Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska, na interpelację grupy posłów.
Interpelacja dotyczyła „podjęcia działań zmierzających do zniwelowania skutków polecenia Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 8 stycznia 2024 r. w sprawie wstrzymania/ograniczenia pozyskiwania drewna w lasach znajdujących się w zarządzie PGL Lasy Państwowe”.
Zakład Usług Leśnych i skarb państwa korzystają, a nie tracą
Posłowie chcieli wiedzieć, czy minister „ma zamiar i w jaki sposób zrekompensować straty Skarbu Państwa i ZUL z tytułu niepozyskania drewna z obszarów objętych moratorium z dnia 8 stycznia 2024 r.? Podkreślić należy w tym miejscu, że jest to 110 mln zł strat dla Skarbu Państwa i 43 mln zł strat dla ZUL, tylko w przypadku RDLP Krosno.”
Ministerstwo uznało jednak, że nie podano sposobu wyliczenia sum sugerowanych strat, niełatwo więc się do nich odnieść bezpośrednio. Ale z wyliczeniem czy bez, ministerstwo przekazało takie stanowisko: „W opinii Ministerstwa straty takie nie będą miały miejsca. To właśnie moratorium zapobiega realnym stratom materialnym i finansowym samorządów z tytułu prowadzenia gospodarki leśnej. Chociażby gminy górskie i podgórskie tracą zasoby wody pitnej, ponoszą koszty napraw dróg zniszczonych przez samochody wywożące drewno, tracą walory krajobrazowe z powodu zrębów, osuwisk, uszkodzonych koryt rzek i potoków.” I są to straty niemałe – w regionie Bielska-Białej straty te sięgają nawet 100 mln rocznie.
Wiceminister przytoczył następujące argumenty: „Zapobieganiu takim stratom ma służyć m.in. wyłączenie części lasów z intensywnego użytkowania rębnego (owe koalicyjne 20%). Ministerstwo doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że zachowanie sędziwych lasów na danym obszarze w długim okresie czasu sprzyja ochronie zasobów uważanych za kluczowe. Sprzyja ochronie źródlisk, zasilaniu wód podziemnych oraz retencji wody w glebie. Poza wsiąkaniem, wzrost powierzchni zalesionej w zlewni danej rzeki zwiększa intercepcję (zatrzymywanie wody na powierzchni roślin), ewapotranspirację (parowanie i odprowadzanie wody przez rośliny). Wysoki stopień zalesienia zlewni nawet kilkukrotnie zmniejsza ekstremalne spływy powierzchniowe (w tym niebezpieczny spływ liniowy), stabilizuje sezonową zmienność spływów i zmniejsza szkody powodowane przez powodzie.”
Interesy branży drzewnej są zabezpieczone
Pytane, czy zamierza zabezpieczyć interesy przedsiębiorców przerabiających drewno na terenach objętych wyłączeniami przy przewidywanym ogromnym deficycie drewna na rynku lokalnym, ministerstwo odpowiada, że 15 marca br. ogłoszony został pakiet dla przemysłu, którego celem jest stworzenie warunków dla stabilnego rozwoju firm w tym sektorze, w obecnej sytuacji rynkowej.
Pakiet ten obejmuje:
- zwiększenie procenta puli drewna przeznaczonego dla stałych, sprawdzonych klientów;
- większe premiowanie przy sprzedaży intensywności przerobu drewna – im bardziej korzystne dla gospodarki, zaawansowane (głębsze) wykorzystanie drewna, tym większa premia;
- oferowanie produktu drzewnego dostosowanego do potrzeb polskich nabywców, a niezagranicznych np. z dalekiego wschodu;
- proklimatyczną lokalność – premię dla kupców przerabiających drewno bliżej miejsca pozyskania, aby uniknąć zbędnie generującego CO2 nieracjonalnego transportu drewna;
- eliminację nieuczciwych kupujących przez efektywną kontrolę rzeczywistego sposobu i miejsca przerobu drewna. Przedsiębiorcy unikający kontroli nie otrzymają punktów;
- eliminację zjawiska sztucznego popytu na drewno;
- większą stabilność i pewniejszą przyszłość, łatwiejsze planowanie – wprowadzenie opcji półrocznej umowy na zakup drewna;
- transparentność sprzedaży drewna – pełną jawność nabywców i wartości umów, w tym deklaracji przerobu;
- uwolnienie dla przemysłu drewna pełnowartościowego, grubego, które dziś jest używane w energetyce (definiowanie kategorii drewna energetycznego).
Ogłoszono też nowe zasady sprzedaży drewna, „odpowiadające na potrzeby nabywców, i zawierające takie potrzebne rozwiązania jak wzmocnione premiowanie przerobu głębokiego drewna w kraju czy proklimatyczna lokalność zapewniająca dodatkowe punkty za przerabianie drewna w niewielkiej odległości od jego pozyskania”.
Został powołany zespół roboczy, który rozpoczął prace nad szczegółowymi rozwiązaniami służącymi przywróceniu certyfikacji FSC w skali ogólnokrajowej, po tym, jak zarówno Lasy Państwowe, jak i przedstawiciele FSC, wyrazili dobrą wolę dążenia do porozumienia w zakresie kształtu nowej umowy licencyjnej na znak towarowy FSC.
Zmiana bez większego znaczenia
MKiŚ nie zgodziło się też z sugestią zawartą w pytaniu, „czy i w jaki sposób zamierza Pani Minister przeciwdziałać przewidywanym wzrostom bezrobocia w obszarach objętych moratorium, w sytuacji gdzie są to tereny o niskim poziomie uprzemysłowienia i jednocześnie wysokim wskaźniku lesistości, gdzie lokalna społeczność żyje z lasu i pozyskiwanego drewna?”.
Jak się okazuje, „moratorium na ograniczenie lub wyłączenie z pozyskania drewna w najcenniejszych przyrodniczo i społecznie obszarach (1,3% obszarów zarządzanych przez PGL LP) nie wpłynęło znacząco na działalność branży drzewnej. Moratorium będzie kontynuowane – Dyrektor Generalny Lasów Państwowych otrzymał polecenie, przypominające jednocześnie o możliwości indywidualnych, uzasadnionych modyfikacji moratorium. Takie wnioski mogą składać RDLP m.in. z uwagi na potrzeby zakładów usług leśnych. Aktualizacja powinna zachować ideę ochrony najcenniejszych drzewostanów oraz uwzględniać możliwość prowadzenia prac przez lokalne przedsiębiorstwa leśne.”
Czy to stanowisko uspokoi posłów i wszystkich zainteresowanych pozyskaniem drewna?