Proces repatriacji oczekujących i zainteresowanych 15 200 osób może zająć w ocenie NIK około 22 lata.
Fot. Tomasz z Pixabay
Proces repatriacji oczekujących i zainteresowanych 15 200 osób może zająć w ocenie NIK około 22 lata.
Fot. Tomasz z Pixabay
NIK: Repatriantów mamy za mało
Polskie państwo nie wywiązywało się z obietnicy zadośćuczynienia krzywdom osób wywiezionych na Wschód w czasach stalinowskich – ocenia NIK.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, jako główny organ odpowiedzialny za proces repatriacji, w okresie objętym kontrolą (2017 r. do lipca 2019 r.) nierzetelnie realizował zadania związane ze sprawną organizacją ich powrotu. Skokowy wzrost liczby osób zakwalifikowanych do repatriacji, zbyt niski limit środków finansowych, braki organizacyjno-kadrowe oraz bezczynność organów państwa w rozwiązywaniu tych ograniczeń, doprowadziły do niewydolności systemu. Przy dotychczasowym tempie organizacji osiedlania repatriantów w Polsce (ok. 684 osoby rocznie), proces repatriacji oczekujących i zainteresowanych 15 200 osób może zająć w ocenie NIK około 22 lata – podaje dziś NIK.
Oczywiście chodzi o pieniądze, ale nie tylko – NIK wskazuje też na brak przygotowania urzędów konsularnych, nieterminowe rozpatrywanie spraw. Brak środków finansowych powodował, że minister spraw wewnętrznych nie utworzył większej liczby ośrodków adaptacyjnych dla repatriantów i nie był w stanie zapewnić odpowiedniej pomocy finansowej repatriantom. MSWiA nie reagował w sytuacji, „gdy pozostająca do jego dyspozycji, ustawowo limitowana na każdy rok, kwota środków budżetowych przewidziana na repatriację była ograniczana (np. w 2023 r. aż o 27% w stosunku do 2018 r.)”.
Efekt łatwy do przewidzenia:
„W okresie objętym kontrolą w ramach procesu repatriacji sprowadzono do Polski jedynie od 9% do 25% oczekujących, łącznie 4787 osób, głównie z Kazachstanu i Syberii, gdzie znajduje się największa liczba osób polskiego pochodzenia. Na lata 2024–2026 zaplanowano na repatriację ponad 137 mln zł, co umożliwi powrót do Polski niespełna 1600 osób (zaledwie 19,5% oczekujących).
Czytaj też:
Repatriantów powinno być więcej?