Czy są podstawy do unieważnienia wyborów z 2019 r.?
Fot. Pete Linforth z Pixabay
Czy są podstawy do unieważnienia wyborów z 2019 r.?
Fot. Pete Linforth z Pixabay
Senat za unieważnieniem wyborów z 2019 r.?
Senat w pełni zgodził się z ustaleniami raportu z prac swojej komisji nadzwyczajnej w sprawie nielegalnej inwigilacji.
Więcej o raporcie:
Co Senat ustalił w związku z Pegasusem?
Jak wynika z wystąpienia senatora Marcina Bosackiego, który przedstawił raport końcowy z prac Komisji Nadzwyczajnej, następstwem pracy komisji powinien być wniosek o unieważnienie wyborów z 2019 roku:
– Komisja miała też ustalić, jaki był wpływ na wybory, zwłaszcza wybory w 2019 r., inwigilacji Pegasusem. I tutaj muszę powiedzieć, że ponad wszelką wątpliwość istniał ciąg technologiczny: atakowanie Pegasusem, wyciąganie danych z telefonu lub wmontowywanie danych na telefon osoby atakowanej, a następnie przekazywanie tych danych, zazwyczaj zmanipulowanych, mediom sprzyjającym obecnej władzy, czyli głównie TVP. Mieliśmy z tym do czynienia zarówno w sprawie pana senatora Krzysztofa Brejzy, jak i w sprawie pana mecenasa Giertycha. Uważamy również – i to też jest jeden z wniosków raportu – że Pegasusa użyto jeszcze do czegoś innego, do tego, aby obóz władzy, zwłaszcza ci, którzy prowadzili kampanię wyborczą PiS w 2019 r., posiadał wiedzę o tym, co robi opozycja. Uporczywość, z jaką atakowano pana senatora Krzysztofa Brejzę, kiedy był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej w 2019 r., oraz konkretne daty, kiedy to robiono, w dniu lub w przeddzień, kiedy odbywały się ważne wydarzenia tamtej kampanii, jednoznacznie na to wskazuje. Wskazuje też na to inwigilowanie pana Kołodziejczaka wiosną 2019 r., wtedy, kiedy on i jego ugrupowanie, czyli stowarzyszenie Agrounia, zastanawiali się nad wejściem do gry politycznej. Pan Kołodziejczak mówił nam – jest to potwierdzone w badaniach jego telefonu – że robiono to np. w okolicach spotkań z ówczesnym ministrem rolnictwa PiS, panem Ardanowskim, potem zdymisjonowanym, czy spotkań z panem Pawłem Kukizem. Wreszcie, proszę państwa, z przedstawionych faktów komisja wysnuwa takie wnioski, jakie przedstawili nam najwybitniejsi prawnicy od prawa wyborczego i praktyki wyborczej w Polsce, czyli panowie Wojciech Hermeliński i Andrzej Zoll. Oni wprost powiedzieli, że tego rodzaju działania jak inwigilacja Pegasusem członków sztabu wyborczego jakiejkolwiek partii startującej w wyborach, nie mówiąc o szefach sztabu, są rażąco sprzeczne z porządkiem prawnym i muszą być napiętnowane w postaci unieważnienia wyborów. Oczywiście Sąd Najwyższy, uznając ważność wyborów w 2019 r., nie miał świadomości tej inwigilacji totalnej. Niemniej, jak mówił pan prof. Andrzej Zoll, użycie Pegasusa wprowadza absolutną nierówność startujących w wyborach kandydatów, bo ci kandydaci, którzy mają polityczne poparcie urzędu mającego do dyspozycji Pegasusa… To daje znacznie większe szanse tym, którzy z takiej „usługi” mogą korzystać. Jeżelibyśmy byli w czasie, w którym w Sądzie Najwyższym zachodziłby proces orzekania o ważności czy nieważności wyborów – to nadal opinia pana prof. Zolla – to ustalenie wtedy takiego procederu, czyli użycia Pegasusa, oczywiście musiałoby prowadzić do unieważnienia wyborów.
Senator Marcin Bosacki, dopytywany o szczegóły, stwierdził:
– Mamy absolutną pewność, że w 2019 r. sztab największej siły opozycyjnej, czyli Koalicji Obywatelskiej, był… Były próby jego dezorganizacji nie tylko poprzez ataki Pegasusem na senatora Brejzę, co oczywiście dawało sztabowi PiS wspominaną przez prof. Zolla i sędziego Hermelińskiego przewagę, bo wiedział on o wszystkim, co robiła główna siła opozycji w tamtej kampanii, ale też poprzez przekazywanie zmanipulowanych fragmentów SMS-ów, maili, czasem sprzed 6, 7, 8 lat, usłużnym dziennikarzom, zwłaszcza TVP, którzy następnie organizowali trwające przez całe miesiące akcje szkalowania Krzysztofa Brejzy i jego rodziny. W raporcie… W tej chwili nie mogę znaleźć, ale jest napisane dokładnie… Jest, znalazłem. Według ustaleń komisji łączny ekwiwalent 500 szkalujących Brejzę materiałów w TVP w czasie kampanii w 2019 r. wyniósł ok. 23 milionów zł – czyli gdyby materiały tej treści puścić jako reklamy, to trzeba by było zapłacić 23 miliony zł. Stąd powtarzane przez komisję wnioski profesów Hermelińskiego i Zolla o tym, że gdyby wówczas Sąd Najwyższy miał wiedzę o skali inwigilacji i wykorzystywania tej inwigilacji na senatorze Brejzie, szefie sztabu Koalicji Obywatelskiej, to należałoby nie uznawać ważności tamtych wyborów.
Senatorowie poinformowali też o złożeniu przez komisję do prokuratury zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
– To zawiadomienie dotyczy 12 osób, którym wiele tych przestępstw zostało przypisane. Oczywiście przy każdej osobie jest sprecyzowane to podejrzenie, jakie ewentualne przestępstwo prokuratura powinna zbadać, czy wypełniło znamiona, czy nie. Tak że dzisiaj to zawiadomienie zostało podpisane – mówiła senator Gabriela Morawska-Stanecka.
Senat przyjął uchwałę, w której „po zapoznaniu się z Raportem końcowym z prac Komisji Nadzwyczajnej przyjmuje jej ustalenia, a ocenę praktyk opisanych w Raporcie i rekomendacje w nim zawarte uznaje za stanowisko Izby.”