Problemów dotyczących związków i organizacji rolniczych jest nader dużo, jesienią mogą znów okazać się pilne i nawet palące.
Fot. Urszula z Pixabay
Problemów dotyczących związków i organizacji rolniczych jest nader dużo, jesienią mogą znów okazać się pilne i nawet palące.
Fot. Urszula z Pixabay
Serafin walczy o „swoje” KGW
Burzliwego charakteru nabrały prace nad gładko dotąd toczonym projektem ustawy o zmianie ustawy o kołach gospodyń wiejskich oraz ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników.
Więcej:
I dotoczonym daleko. 22 sierpnia projekt przyjął Komitet Stały Rady Ministrów (jak zapewniał w piśmie adresowanym do Departamentu Prawa Środowiska i Infrastruktury w Rządowym Centrum Legislacji Mariusz Gorzowski, dyrektor Departamentu Prawnego MRiRW).
Więcej:
Wcześniej, 8 sierpnia, minister Czesław Siekierski przekazał projekt do Komitetu Stałego Rady Ministrów (na ręce przewodniczącego Macieja Berka) z wnioskiem „o wyrażenie zgody na zastosowanie trybu odrębnego polegającego na rezygnacji z przeprowadzenia uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania oraz umożliwienie procedowania projektu od etapu Stałego Komitetu Rady Ministrów (SKRM)”. Jak zapewniał w piśmie minister, „Projekt jest odpowiedzią na liczne postulaty Kółek i Organizacji Rolniczych o zmiany ustawy z dnia 9 listopada 2018 r. o kołach gospodyń wiejskich chociaż nie wszystkie z tych postulatów zostały przyjęte. Propozycje nowelizacji ustawy z dnia 9 listopada 2018 r. o kołach gospodyń wiejskich zostały przeze mnie omówione ze Związkiem Gmin Wiejskich RP. W mojej ocenie, przedmiotowy projekt ustawy nie wymaga przeprowadzenia dalszych konsultacji publicznych”.
I niewiele brakowało, aby przedłożony przez MRiRW projekt w trybie pilnym przyjął rząd i skierował do Sejmu. Wszak czasu na składanie przez KGW wniosków o dotację jest coraz mniej, choć podobno termin upływający z końcem września ma być wydłużony.
– Udało mi się zablokować projekt jako niekonstytucyjny – zapewnia jednak Władysław Serafin, prezes KZRKiOR. – Kancelaria premiera wyśmiała ich. Złośliwie przedłożył ten projekt Kołodziejczak. Szkodnik nieprawdopodobny, to on pozbawił nas ustawowych 1,5%, ale sprawa jest w WSA. Mamy jeszcze kilka dni na ewentualne negocjacje z MRiRW, ale Kołodziejczak osobiście nie wyraża zgody na takie konsultacje z KZRKiOR. Podejmuję działania z Siekierskim, żeby tego wszystkiego nie krył i nie pozwalał im na takie harce.
Władysław Serafin przygotował własny projekt ustawy, w którym – jak twierdzi – zmieścił „niezbędne zapisy, tak aby wszystkie KGW – i te w Kółku Rolniczym i samodzielne KGW – mogły otrzymać środki z dotacji budżetowej”.
Osobą odpowiedzialną za projekt procedowany dotąd był faktycznie Michał Kołodziejczak.
Czy to dobry pomysł, aby powierzać mu współpracę MRiRW ze związkami zawodowymi, organizacjami społeczno-zawodowymi rolników oraz samorządem rolniczym? Czy zarzuty formułowane teraz przez Serafina nie były do przewidzenia wobec wiceministra, niedawnego przewodniczącego konkurencyjnego związku?
Przez ponad osiem miesięcy Kołodziejczakowi nie udało się nic zaproponować – a problemów dotyczących związków i organizacji rolniczych jest nader dużo, jesienią mogą znów okazać się pilne i nawet palące.
Czy wobec tego zapowiadana likwidacja stanowiska pełnomocnika rządu do spraw lokalnych inicjatyw społecznych (pełniła tę rolę Anna Gembicka) nie jest przedwczesna? Czy obecne MRiRW ma koncepcję działań dotyczących rolników i ich przedstawicieli? Czy wszystkie związki będzie obowiązywać samoobsługa? W czym jeszcze wyręczą ministerstwo?