Fot. Manfred Richter z Pixabay
Fot. Manfred Richter z Pixabay
Agrounia w MRiRW
Niezadowoleni z braku rozmów, po dwóch tygodniach „kiermaszu” owoców miękkich przed MRiRW, działacze Agrounii weszli do MRiRW.
Najpierw konferencja prasowa – potem wejście do budynku i zajęcie korytarza pod gabinetem ministra Telusa. Wszystko transmitowane na żywo.
– Nie chce przyjść do nas na spotkanie – my pójdziemy do niego – tak Michał Kołodziejczak zaczął całą akcję. – Ta banda dziadów, która dziś podejmuje decyzje, nie jest w stanie nic zrobić – ogłosił. – Nic. Jeżeli uruchomili skup poniżej kosztów produkcji, to pokazują firmom: możecie okradać.
Rozczarowany ogłoszonym brakiem zmowy cenowej na rynku owoców miękkich skrytykował także opozycję:
– Mamy zmowę, ale bierności polityków, którzy nie są wrażliwi na krzywdę ludzi, którzy nie są wrażliwi na biedę ludzi. Mam zmowę milczenia całej opozycji, która jeździ po kraju, spotyka się w sadach z drzewami, spotyka się w miastach z betonowymi płytami i z nimi rozmawia o problemach. Tu są problemy ludzi. Tu przyjedźcie – zapraszał. Jak dowodził, kupowanie poniżej kosztów produkcji to okradanie obywatela.
– I my tu przyjechaliśmy. Idziemy do pana ministra na spotkanie – stwierdził wreszcie i na czele grupy kilkudziesięciu osób, nie niepokojony przez ochronę budynku, wszedł do ministerstwa. Poprosił wiceminister Gembicką, prowadzącą właśnie jakieś spotkanie, o doprowadzenie do gabinetu ministra.
Rolnicy zapowiadają, że nie opuszczą ministerstwa, dokąd nie porozmawiają z ministrem.