Czy protest może nie być polityczny? 10 maja w Warszawie.
Fot. MP
Czy protest może nie być polityczny? 10 maja w Warszawie.
Fot. MP
Co MRiRW sądzi dziś o protestach rolników?
Spisał to minister Czesław Siekierski, odpowiadając na interpelację grupy posłów PiS, w tym niedawnej minister Anny Gembickiej.
Odpowiedź jest świeżutka, z datą 16 maja, można ją więc traktować jak ocenę ostatnich wydarzeń, także tych rozgrywających się aktualnie w Sejmie.
Minister zaczął od przypomnienia, że problem protestów odziedziczył:
„Na wstępie należy podkreślić, że rolnicze protesty miały już miejsce jesienią 2023 r. i były pochodną błędów podejmowanych przez poprzednio rządzących. Rolnicy protestowali wtedy w związku z nadmiernym importem surowców rolnych z Ukrainy, spadkiem opłacalności produkcji, a także rosnącymi kosztami, w szczególności w związku ze wzrostem cen energii, nawozów oraz środków ochrony roślin.”
MRiRW – to zmienione – podjęło rozmowy.
„Nowe kierownictwo resortu od samego początku prowadziło i w dalszym ciągu prowadzi rozmowy z protestującymi rolnikami. Byliśmy na wszystkich protestach oraz przejściach granicznych. Odbyły się szczyty rolnicze w Ministerstwie, do tego dwa szczyty z udziałem Premiera Donalda Tuska, a także doprowadziliśmy do podpisania protokołu uzgodnień z organizacjami rolniczymi w Jasionce.”
Dalej minister przekonuje, że protesty nie są autentyczne – a jak to rozumie? Przeciwwagą ma być upolitycznienie:
„Niestety w Polsce protesty bardzo się upolityczniły, nie są tak autentyczne jak to było na początku protestów. Politycy PIS i Konfederacji próbują wpływać na rolników i doprowadzać do upolitycznienia trwających protestów. Pobocznym – pozaekonomicznym – wątkiem obecnych strajków jest utrata zaufania dla instytucji europejskich i krajowych. W rolnictwie, a szerzej – na wsi, rosną nastroje antyunijne. Wspólna polityka rolna i integracja europejska stały się ofiarą protestów rolniczych. Wiele haseł na sztandarach protestujących rolników odwołuje się do Unii Europejskiej, a w postulatach rolnicy sprzeciwiają się polityce Unii Europejskiej. Tego typu prowokacyjne przekłamania są pokłosiem wieloletniego, ordynarnego obrzydzania Unii Europejskiej w politycznym przekazie kierowanym do wszystkich obywateli i podżegania antyunijnych nastrojów.”
Po tym spostrzeżeniu minister przeszedł do zachwalania zmian wprowadzanych w unijnej polityce rolnej – oczywiście zgodnych z postulatami protestujących rolników:
„Na forum Rady UE prowadzona jest dyskusja nad wdrożeniem uproszczeń i korzystnych rozwiązań zmniejszających obciążenia dla rolników na poziomie prawodawstwa UE. MRiRW jest aktywnym uczestnikiem tej dyskusji.
Minister RiRW przedstawił najważniejsze polskie propozycje uproszczeniowe, które znalazły się w projekcie rozporządzenia zmieniającego rozporządzenia bazowe (UE) 2021/2115 i 2021/2116, przedstawionym przez Komisję Europejską (KE) w dniu 15 marca 2024 roku. Zaproponowane przez KE zmiany wychodzą naprzeciw postulowanym przez Polskę uproszczeniom oraz w dużej mierze odpowiadają na potrzeby rolników wyrażane podczas protestów, gdyż dotyczą takich wymagań, które mogą wpłynąć na ograniczenie produkcji i wzrost kosztów. W dniu 24 marca br. Parlament Europejski zaakceptował zmiany zaproponowane przez KE, a Rada UE zatwierdziła je 13 maja br.”
Oczywiście ku dobremu zmierza też sytuacja związana z zachwianiem rynku rolnego przez towary z Ukrainy. Warto zwrócić uwagę na efekt rozmów dwustronnych, wytrwale toczonych przez MRiRW z Ukrainą:
„Prowadzimy intensywny dialog ze stroną ukraińską, który nakierowany jest na rozwiązanie bieżących problemów. Od grudnia 2023 r. odbyło się kilkanaście spotkań ministrów rolnictwa Polski i Ukrainy. W wyniku uzgodnień ze stroną ukraińską m.in.: doprowadziliśmy do sukcesywnego zmniejszania tranzytu najbardziej wrażliwych ukraińskich produktów (pszenicy, kukurydzy i rzepaku) przez terytorium Polski, czego oczekiwali protestujący rolnicy.
Ponadto prowadzone są rozmowy w sprawie wypracowania mechanizmu licencjonowania eksportu wybranych towarów rolnych z Ukrainy do Polski. Utrzymują się rozbieżności dotyczące listy towarów, które system miałby obejmować. W celu usprawnienia i przyspieszenia rozmów do udziału w spotkaniach ministrów rolnictwa Polski i Ukrainy zaangażowane zostały także organizacje rolnicze z obu krajów.
Docelowo chcemy, aby były wprowadzone istotne ograniczenia w napływie wrażliwych towarów z Ukrainy z uwzględnieniem szczegółowych kontroli na granicy.
Obecnie prowadzimy przegląd procedur na wszystkich etapach kontrolnych produktów rolno-spożywczych na granicy z Ukrainą realizowanych przez nasze służby celne. Ponadto szukamy też sposobów na poprawę koordynacji działań wszystkich służb granicznych.”
Do tego wątku minister wrócił w dalszej części odpowiedzi, tak tłumacząc mizerne efekty tych rozmów: „W związku z odwołaniem ukraińskiego ministra rolnictwa i powołaniem ministra tymczasowego, aktualnie rozmowy mogą spowolnieć ale staramy się je podtrzymać na szczeblu technicznym i dyrektorskim.”
Kończąc wątek protestów minister powrócił do kwestii odpowiedzialności za obecną sytuację poprzedniego rządu:
„Jeśli chodzi o Zielony Ład i o to jak wprowadzono rolników w błąd wystarczy obejrzeć filmik z udziałem Komisarza Wojciechowskiego pod tytułem: Europejska Wspólna Polityka Rolna i Zielony Ład – YouTube Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 14 lipca 2021. Z przekazu przedstawionego przez Komisarza możemy się dowiedzieć m.in., że zielona reforma jest programem rolnym PIS.
Teraz doczekaliśmy tego, że pomysłodawcy Zielonego Ładu maszerują ramię w ramię z protestującymi rolnikami, protestując przeciwko własnemu dziełu. Ogromnie zaskakująca i niebywała sytuacja.
Jedni zmieniają zdanie nie mając żadnych argumentów do obrony promowanych wcześniej rozwiązań, inni w tym czasie muszą je naprawiać”.
A jeszcze inni muszą znosić – tak sukcesy jednych, jak i drugich…