Kto powinien pomagać rolnikom po zaburzeniach rynkowych spowodowanych wojną z Ukrainą?
Fot. BiggiBe z Pixabay
Kto powinien pomagać rolnikom po zaburzeniach rynkowych spowodowanych wojną z Ukrainą?
Fot. BiggiBe z Pixabay
Czy każdy robi swoje?
Jak doniosła dwa dni temu PAP, komisarz Wojciechowski zaapelował w liście skierowanym do premiera Tuska o wystąpienie przez Polskę o zgodę na dalsze udzielanie pomocy publicznej.
„Tymczasowe ramy kryzysowe wygasają w czerwcu 2024 roku i dalsza pomoc krajowa dla rolników w tym trybie nie będzie możliwa. Dotychczas Komisja nie przewiduje przedłużenia tych ram (choć zwracałem się o to przedłużenie w ramach wewnętrznych prac Komisji), nie ma też w tej sprawie żadnych inicjatyw państw członkowskich. Brak możliwości pomocy publicznej dla rolników dotkniętych skutkami rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie uniemożliwi kontynuację absolutnie niezbędnej pomocy. Jest to zagrożenie zwłaszcza dla rolników polskich, szczególnie dotkniętych skutkami tej wojny” – miał apelować Janusz Wojciechowski.
Ten mechanizm udzielania pomocy wprowadzono w UE po agresji Rosji na Ukrainę, w marcu 2022 roku.
I jest już odpowiedź szefa KPRM Jana Grabca: – Komisarz Wojciechowski zamiast apelować powinien zająć się swoją robotą. Większość problemów polskich rolników to rezultat jego działalności.
Czy wobec tego rząd planuje udzielenie rolnikom pomocy w innym trybie? W dniu ogólnopolskich protestów MRiRW zapowiedziało pomoc dla rolników, w szczególności dopłaty do zboża – utrzymany miał być schemat pomocy z 2023 roku.
Więcej:
Czy rolnicy zakończą protesty?
Konkretów jednak brak. Treści porozumienia/uzgodnienia – też. O wsparciu – krajowym czy unijnym – już nie mówiąc…