Połowie polskich gospodarstw WPR ma do zaproponowania tylko ryczałt?
Fot. majgot z Pixabay
Połowie polskich gospodarstw WPR ma do zaproponowania tylko ryczałt?
Fot. majgot z Pixabay
Gospodarstwa do 5 ha bez ekoschematów, z ryczałtem ok. 220 euro do ha?
Takie zapowiedzi ponawia MRiRW. Czy to realne i potrzebne polskim rolnikom? A może skorzystają tylko urzędnicy?
„Podczas spotkania z prezesami izb rolniczych minister Robert Telus zapowiedział także zmiany w ekoschematach.
– Pracujemy nad tym, aby wprowadzić ryczałt dla gospodarstw do 5 ha. Chcemy żeby był on na poziomie ok. 220 euro na ha – powiedział minister i dodał, że – będziemy też wprowadzać zmiany w ekoschematach dla gospodarstw ekologicznych” – donosi MRiRW po wczorajszych rozmowach ministra Roberta Telusa z „prezesami izb rolniczych”, jak to określono.
Czy to dobra zapowiedź – czy przeciwnie, metoda leczenia jednej choroby inną chorobą?
Ekoschematy za trudne?
Trzeba zauważyć, że Plan Strategiczny, wraz z jego ekoschematami, prezentowano i zapowiadano jako sposób na uaktywnienie i włącznie w rolniczy rynek wszystkich polskich gospodarstw, także tych najmniejszych. Taką możliwość miało stwarzać im chociażby rozszerzanie ekologicznego sposobu gospodarowania.
Teraz słyszymy o odwrocie od tej koncepcji. Te najmniejsze gospodarstwa zyskają tzw. święty spokój – podobnie jak było to dotychczas przy zazielenieniu.
Ryczałt to jednak ucieczka – i trzeba mieć tego świadomość. Ucieczka przed zmianami, zwolnienie się z obowiązku nadążania za przemianami zachodzącymi w rolnictwie. Z drugiej strony – także ułatwienie dla ARiMR, wypłacającej unijne środki i kontrolującej spełnianie wymogów.
Trzeba też podkreślić, że postawienie poza systemem ok. pół mln gospodarstw (52,5 proc. wszystkich, bo tyle ich liczy od 1 do 5 ha) oznacza też wyłączenie ich z programów unijnych – znów narazimy się na zarzut pozostawienia ogromnego obszaru poza wymaganiami, za które UE płaci (zarzut stawiany Polsce w UE także przy ocenie realizacji zazielenienia), czyli zgodzimy się na rolę członka nie w pełni zaangażowanego w unijne projekty – chociaż małe polskie gospodarstwa spełniają ekologiczne wymogi częściej niż te duże i powinniśmy dążyć raczej do uznania tego faktu w UE, niż głosić potrzebę zmniejszania wobec nich wymagań.
Ekoschematy to nowość, wciąż słabo znana polskim rolnikom i późno wdrażana.
Nie znaczy, że nie do zastosowania w małych gospodarstwach. One też powinny dostać ofertę na swój rozwój, a nie tylko na wegetację.
Ucieczka przed biurokracją?
Zapowiadany manewr powrotu do stanu z dotychczas obowiązującego systemu Wspólnej Polityki Rolnej – czyli ryczałt dla gospodarstw do 5 ha w wysokości do 1250 euro rocznie – prezentowany jest jako chroniący drobnych rolników przed nadmierną biurokracją. Może lepiej pójść w kierunku likwidacji zbędnych regulacji? Czy są w stanie teraz zrobić to sami autorzy tego przeregulowania?
Nabór wniosków o dopłaty trwa i zakończy się 30 czerwca. Proponowanego nowego systemu z Planu Strategicznego nie zmieniono (choć o potrzebie uproszczeń mówiono dawno), projektu zmian nie przedstawiono. Rolnicy wnioski złożą, „przymierzając się” do obowiązujących wymogów – i wspaniałomyślnie zostaną z nich zwolnieni. Wszystko pod hasłem działań dobrego pana i w sytuacji zagrożenia ze strony tego złego nadzorcy.
A trzeba pamiętać, że nikt nie zwolni z przestrzegania norm wymaganych prawem, dotyczących środowiska i zarządzania – nawet jak zwolni z obowiązku wyboru ekoschematu i zastąpi go ryczałtem.
Czy nowy Plan Strategiczny nie ma nic do zaoferowania połowie polskich gospodarstw – poza ryczałtem na przetrwanie?
Nowa WPR opóźniła się już znacznie. Na tyle znacznie, że dyskusja o jej kształcie przeciąga się już na połowę okresu, w jakim miała obowiązywać. Czas ją zakończyć i przejść do ustalania zasad, które będą wdrażane po 2027 roku – inaczej czeka nas powtórka z obecnych problemów.