Jedna inspekcja zbada więcej niż cztery?...
Fot. Chokniti Khongchum z Pixabay
Jedna inspekcja zbada więcej niż cztery?...
Fot. Chokniti Khongchum z Pixabay
Jednak potrzebna jedna inspekcja żywnościowa?
Pomysł prawie zrealizowany niegdyś przez Krzysztofa Jurgiela podejmuje teraz KRIR.
W 2017 roku był już projekt powołania jednej inspekcji, działającej w rolnictwie i wokół niego.
Niestety prac zaniechano.
Więcej:
Żywność bezpieczna i bez pełnomocnika rządu oraz inspekcji?
Teraz do tej koncepcji wraca KRIR – a robi to w kontekście otrzymanych wyjaśnień w sprawie uszczelnienia granic, rzekomo szczelnych, acz strzeżonych przez cztery inspekcje:
- Granicznego Lekarza Weterynarii w przypadku kontroli pasz (graniczna kontrola weterynaryjna) ,
- Granicznego Inspektora Sanitarnego (weryfikacja wymogów sanitarnych odnośnie żywności),
- Wojewódzkiego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (w przypadku kontroli jakości handlowej towarów),
- Oddziały Graniczne Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa (w przypadku kontroli fitosanitarnej przesyłek roślin i materiałów roślinnych).
Więcej o tym wystąpieniu izb:
Przeładunek na granicy czy import do Polski zbóż z Ukrainy?
KRIR wyciągnęła z tego następujący wniosek: „Konieczność współpracy tak wielu instytucji może powodować opóźnienia i zwiększa biurokrację a także może powodować nieszczelność systemu kontroli żywności napływającej do kraju.
Zdaniem samorządu rolniczego konieczne jest pilne działanie w celu uszczelnienia granic i zatrzymania niekontrolowanego napływu artykułów żywnościowych a połączenie ww. inspekcji i stworzenie jednolitej sprawnie działającej inspekcji kontroli żywności i pasz, podlegającej ministrowi ds. rolnictwa będzie skutecznym rozwiązaniem trwającego problemu.”
Trzeba zwrócić uwagę na rozstrzygnięcie przez KRIR nierozstrzygniętego dotąd dylematu kierownictwa: otóż nowa inspekcja miałyby podlegać MRiRW. Tym razem się uda?…