Scroll Top
maliny Fot. Anja z Pixabay

Obecnie przepisami UE został określony obowiązek wskazania kraju pochodzenia dla świeżych owoców i warzyw – a co z ich mieszankami?
Fot. Anja z Pixabay

Obecnie przepisami UE został określony obowiązek wskazania kraju pochodzenia dla świeżych owoców i warzyw – a co z ich mieszankami?
Fot. Anja z Pixabay

Maliny mieszane?

I oznaczane na etykiecie jako polskie, jeśli tylko 51 proc. owoców jest z Polski?

Tak twierdzili w interpelacji posłowie Jarosław Sachajko i Anna Gembicka.

A wiceminister Michał Kołodziejczak nie zainteresował się problemem.

Wszystkie maliny nasze są?

Jak podali posłowie, „obecnie każdy zakład przetwórczy lub chłodnia będąca pośrednikiem w dystrybucji rynkowej może bez problemu nabyć owoce importowane spoza Unii Europejskiej, np. z Ukrainy.

Produkt pochodzący z krajów trzecich jest mieszany z produktem produkcji Polskiej w różnych proporcjach w zależności od zamówienia i kontraktu. Według norm prawnych owoce zmieszane w proporcjach 51% polskich owoców i 49% np. ukraińskich owoców etykietowane są jako produkt polski. Jest to całkowicie niezrozumiałe z punktu widzenia konsumenta, który kupując produkt polski, oczekuje, by były to owoce (lub cała partia na rynku hurtowym) wyprodukowane w Polsce.

Producenci i konsumenci żądają regulacji systemowych w tym kierunku. Produkt etykietowany jako polski musi posiadać 100% owoców wyprodukowanych w Polsce. Jeżeli zakłady zdecydują się na mieszanie naszych produktów z produktami z krajów trzecich, powinny obligatoryjnie umieszczać stosowną informację na etykiecie w miejscu czytelnym dla konsumenta. Dla przykładu: wyprodukowane w 60% w Polsce, wyprodukowane w 40% poza Unią Europejską, producent Ukraina, Mołdawia czy Maroko. Należy zastanowić się, dlaczego ten proceder jest powszechnie akceptowany i nikt łącznie z właściwymi służbami nie zwraca na to uwagi. Owoce z krajów trzecich w przeważającej większości z Ukrainy nie są pożądanym towarem dla konsumenta na zachodzie Europy, firmy i zakłady przetwórcze zwracają na to uwagę. Produkt logowany i etykietowany jako polski jest w świetle prawa wyprodukowany w Unii Europejskiej i spełnia wymogi handlowe oraz oczekiwania unijnych konsumentów”.

Wydawało się, że to temat w sam raz dla wiceministra Michała Kołodziejczaka.

Wydawało się.

Wiceminister o obowiązkach informacyjnych

„Odnosząc się kwestii, dotyczącej niewłaściwej informacji o pochodzeniu produktów oferowanych do sprzedaży informuję, że stosownie do przepisów art. 7 ust. 3. ustawy o ijhars (ustawa z dnia 21 grudnia 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolnospożywczych; Dz. U. z 2023 r. poz. 1980) zgodność informacji deklarowanych w oznakowaniu produktu ze stanem faktycznym zapewnia producent, który po raz pierwszy wprowadził do obrotu artykuł rolno-spożywczy. Producenci są obowiązani posiadać te informacje na wszystkich etapach obrotu artykułem rolno-spożywczym w czasie, gdy są w posiadaniu tego artykułu rolno-spożywczego. Jeżeli podmiot deklaruje pochodzenie produktu to musi to być potwierdzone właściwymi dokumentami. Kara dla podmiotów, które nie wykonują obowiązków wynikających z ww. przepisów może wynieść do trzykrotnego przeciętnego wynagrodzenia za rok poprzedzający rok nałożenia kary i nie może być mniejsza niż 200 zł” – tylko tyle miał na ten temat do powiedzenia wiceminister Michał Kołodziejczak.

To jak to jest z tym mieszaniem?

Interpelacja dotyczyła „nieuczciwych praktyk polegających na mieszaniu malin pochodzących z Polski z tymi spoza granic UE i ustawowego braku obowiązku informowania o tym fakcie konsumenta, a także możliwych rozwiązań wspierających rodzimą produkcję owoców jagodowych”.

Wiceminister nie odniósł się w ogóle do tej kwestii. Trzeba zauważyć, że podobny problem jest z miodem – zaplanowano bardzo długie dochodzenie do obowiązku wskazywania, ile miodu pochodzi z którego kraju.

Więcej:

Miód może poczekać na zmianę w oznakowaniu

Co na etykiecie miodu, dżemu czy soku?

Kraj pochodzenia jest nieważny?

To już nie pierwszy raz, kiedy posłowie upominają się o oznakowanie kraju pochodzenia żywności.

W marcu posłanki Marzena Anna Machałek oraz Maria Koc pytały w interpelacji  o sprawę „realizacji postulatu Koalicji Obywatelskiej dotyczącego pochodzenia produktów żywnościowych w sklepach oraz obowiązku oznaczania produktów flagą kraju pochodzenia”.

22 kwietnia wiceminister Michał Kołodziejczak stwierdził w odpowiedzi: „Intencją MRiRW jest, aby taka współpraca sieci z krajowymi, lokalnymi dostawcami jeszcze bardziej się rozwijała i aby w sklepach oferowano więcej polskich, lokalnych produktów. Jednak dobór środków zapewniających realizację tego celu powinien być wypracowany i uzgodniony zarówno z przedstawicielami producentów rolnych jak i przedstawicielami handlu. Wprowadzone rozwiązania nie mogą być sprzeczne z zasadami jednolitego rynku.

(…) Wychodząc naprzeciw potrzebie realizacji projektu wprowadzającego obowiązek oznaczenia flagą kraju pochodzenia wszystkich świeżych produktów w sklepach w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi są prowadzone prace analityczno-koncepcyjne mające na celu wprowadzenie oznaczania grafiką przedstawiającą flagę państwa pochodzenia w odniesieniu do świeżych owoców i warzyw. Obecnie przepisami UE został określony obowiązek wskazania kraju pochodzenia dla świeżych owoców i warzyw (rozporządzenie wykonawcze Komisji <UE> nr 543/2011 z dnia 7 czerwca 2011 r. ustanawiające szczegółowe zasady stosowania rozporządzenia Rady (WE) nr 1234/2007 w odniesieniu do sektora owoców i warzyw oraz sektora przetworzonych owoców i warzyw). W przepisach krajowych przewiduje się rozszerzenie tego obowiązku o umieszczanie flagi kraju pochodzenia świeżych owoców i warzyw.

Wprowadzenie prawnego obowiązku w zakresie wymogu oznakowania świeżych owoców i warzyw krajem pochodzenia i grafiką przedstawiającą flagę kraju pochodzenia, wymaga przeprowadzenia badania ankietowego wśród konsumentów. Jest to niezbędne dla potrzeby przeprowadzenia procesu notyfikacji Komisji Europejskiej takiego projektu prawnego.

Obecnie Ministerstwo zleciło przeprowadzenie badania konsumenckiego mającego na celu sprawdzenie czy konsumenci zainteresowani są znakowaniem świeżych owoców i warzyw grafiką przedstawiającą flagę państwa pochodzenia.”

I od kwietnia trwa cisza.

Czy jak już będą znane wyniki tej ankiety nie każe się przypadkiem, że polska flaga jest umieszczana na mieszance produktów tylko w połowie polskich?

 

 

 

 

Posty powiązane

error: Content is protected !!