Na zmianach w ubezpieczeniach skorzystają tylko sadownicy?
Fot. pasja 1000 z Pixabay
Na zmianach w ubezpieczeniach skorzystają tylko sadownicy?
Fot. pasja 1000 z Pixabay
MRiRW wycofuje się ze zwiększenia dopłaty do składek ubezpieczeniowych
Od czerwca projekt ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich czeka na zielone światło w Stałym Komitecie Rady Ministrów, otwierające mu drogę na posiedzenie rządu.
W kwietniu do konsultacji publicznych trafił przygotowany w MRiRW projekt ustawy przewidujący 70 proc. dopłaty do składki ubezpieczeniowej i rozszerzenie katalogu roślin z dopłatą do ubezpieczenia.
Więcej:
KSRM wciąż niepewny zalet projektu
Projekt nieco przeleżał. Stały Komitet Rady Ministrów od czerwca nie daje zielonego światła na Radę Ministrów. A MRiRW tłumaczy – np. w piśmie z 20 czerwca dość oczywiste wydawałoby się zasady dopłat do składek ubezpieczeniowych. Dodano wyliczenie: w 2023 roku zawarto 208 576 szt. umów z producentami rolnymi, na które przeznaczono 625 730, 36 tys. zł dotacji, a procentowy udział ubezpieczonych upraw w powierzchni upraw ogółem wyniósł 27,1%. A więc jest co i z czego zwiększać.
We wrześniu natomiast MRiRW przekonywało SKRM o zaletach roślin proponowanych do dopłat: „Wprowadzenie dopłat do ubezpieczeń upraw typu słonecznik, gorczyca, facelia, bobowate, len, konopie włókniste, gryka, soja oraz rośliny zielarskie, może stanowić dodatkową zachętę dla rolników do uprawy tych roślin, obecnie niszowych, z uwagi na mniejsze ryzyko finansowe związane z uprawą”.
Rośliny te to uprawy niszowe, a więc dodanie ich do katalogu upraw z dopłatą do składek nie będzie drogo kosztować: „Dlatego też wsparcie w postaci dopłat budżetu państwa do składek ubezpieczeń nie powinno stanowić istotnego obciążenia dla budżetu, zwłaszcza że nie wszyscy rolnicy ubezpieczają swoje uprawy, natomiast powinno przynieść wymierne skutki dla pojedynczych producentów rolnych” – przekonywało ministerstwo.
MRiRW uwzględniło też zgłoszone propozycje w zakresie zwiększenia preferencji w ubezpieczaniu upraw drzew i krzewów owocowych oraz truskawek. Zaproponowano podwyższenie maksymalnych limitów stawek taryfowych w zależności od klasy gleby, na których jest prowadzona uprawa drzew i krzewów owocowych oraz truskawek z wartości 9%, 12%, 15% sumy ubezpieczenia na 20%, 22% i 25% sumy ubezpieczenia oraz zwiększono do 35% fakultatywną wysokość franszyzy dla tych upraw.
Dopłata do składek bez zmian
Nic jednak nie poprawiło notowań projektu, który wciąż nie może wyjść poza Stały Komitet Rady Ministrów.
Wreszcie 7 października ministerstwo skapitulowało: złożyło autopoprawkę, rezygnując ze zwiększenia dopłaty do składek. W uzasadnieniu minister podał, że… spodziewa się zwiększonego zainteresowania ubezpieczeniami ze strony rolników po tegorocznej powodzi.
„Jednocześnie uprzejmie informuję, że w celu dostosowania nowych zaproponowanych w projekcie ustawy rozwiązań w ubezpieczeniu drzew i krzewów owocowych oraz truskawek, zakłady ubezpieczeń powinny już rozpocząć prace nad systemami informatycznymi. Bardzo proszę o pilne włączenie w/w projektu ustawy do porządku najbliższego posiedzenia SKRM” – zaapelował minister Czesław Siekierski.
Teraz już się uda?