Powrót do stawki VAT na żywność w wysokości 5% przyniesie budżetowi około 7,18 mld zł w 2024 r. Czy pokryje to straty wynikające z rezygnacji z podatku od zysków kapitałowych?
Fot. Alexa z Pixabay
Powrót do stawki VAT na żywność w wysokości 5% przyniesie budżetowi około 7,18 mld zł w 2024 r. Czy pokryje to straty wynikające z rezygnacji z podatku od zysków kapitałowych?
Fot. Alexa z Pixabay
Na co potrzebny jest wpływ z VAT na żywność?
Grupa posłów Lewicy jest zaskoczona powrotem podatku VAT na żywność. Jak wynika z odpowiedzi udzielonej na ich interpelację, Ministerstwo Finansów uznało obniżenie podatku za wprowadzone tylko czasowo i nie rozważało przedłużenia niepobierania czy skutków dla najuboższych powrotu do pobierania podatku.
A to wszystko w kontekście nowego projektu przywrócenia zerowej stawki od 15 kwietnia – projekt ustawy złożyli w Sejmie posłowie PiS.
Więcej o nim:
Wszystko wskazuje na to, że siedmiu posłów Lewicy poprze projekt PiS.
Lewica chce obniżenia VAT na żywność i pomocy najuboższym
Posłowie pytali, dlaczego nieprzedłużenie zerowej stawki zostało ogłoszone na chybcika, jakich zysków spodziewa się z tego tytułu rząd i jak zamierza pomóc najuboższym.
Napisali w interpelacji:
„(…) z zaskoczeniem przyjęliśmy informację o przywróceniu od 31 marca br. 5-procentowej stawki podatku VAT na podstawowe produkty spożywcze i tym samym nieprzedłużeniu zerowej stawki obowiązującej od stycznia 2022 roku. Taka decyzja oznacza przede wszystkim uszczuplenie budżetów domowych mniej zamożnych rodzin, dla których wydatki na żywność stanowią zdecydowaną większość codziennych wydatków. Nasze wątpliwości budzi także fakt, że informacja o takiej zmianie pojawia się zaledwie dwa tygodnie przed jej wejściem w życie.
Nie jest dla nas zrozumiały kierunek polityki podatkowej ministerstwa, skoro z jednej strony ministerstwo chce przywrócić wyższą stawkę VAT na żywność, a z drugiej planuje obniżyć ją na usługi kosmetyczne oraz potencjalnie znieść lub znacząco ograniczyć podatek od zysków kapitałowych. W praktyce taka kombinacja oznaczałaby ulgę dla zamożniejszych Polek i Polaków przy jednoczesnym zwiększeniu obciążeń dla osób o niższych dochodach. Jesteśmy przekonani, że państwo powinno utrzymywać się w większym stopniu z podatków od kapitału, posiadanego majątku i wysokich dochodów, a nie z podatków od artykułów pierwszej potrzeby.”
Ale to podatkowi od dochodów odpowiadający na interpelację wiceminister finansów Jarosław Neneman poświęcił więcej uwagi.
Kwestie VAT na żywność zbył krótko: obniżenie stawki miało od początku charakter terminowy, a o tym, że termin obowiązywania obniżenia nie będzie przedłużony poinformowano na 3 tygodnie wcześniej niż upływał czas wskazany na obniżenie. Powrót do stawki w wysokości 5% przyniesie budżetowi około 7,18 mld zł w 2024 r. O pomocy dla najuboższych – ani słowa.
Wiceminister rozwinął za to kwestie dotyczące podatku od zysków kapitałowych.
Te plany to element zapowiedzi z programu „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów”, zakładającej „zniesienia podatku od zysków kapitałowych (Podatek Belki) dla oszczędności i inwestycji w tym także na GPW (do 100 tys. zł, powyżej 1 roku)”.
I co się wyklarowało na kolejne 100 dni rządu?…
Czy chociaż zarabiający na kapitale będą mieli lepiej?
„W ramach tych prac przygotowywany jest projekt zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, wprowadzający normy ograniczające opodatkowanie osiąganych przez osoby fizyczne dochodów (przychodów) z kapitałów pieniężnych, mające na celu zwiększenie skłonności obywateli do oszczędzania i inwestowania.
Propozycja zawarta w projekcie zakłada, że wprowadzone zostaną kwoty dochodów (przychodów) wolne od opodatkowania z oszczędności oraz z inwestycji kapitałowych.
W przypadku oszczędności, zwolnienie z podatku będzie dotyczyło części dochodów (przychodów) – do określonego rocznego limitu – z rachunków terminowych lokat oszczędnościowych oraz z obligacji, o terminie zapadalności co najmniej rok, które będą zapisane w wyodrębnionym pakiecie oszczędnościowym, osobno prowadzonym dla obligacji i osobno dla lokat terminowych.
Podatnik będzie mógł gromadzić oszczędności tylko w jednym wyodrębnionym pakiecie oszczędnościowym obligacji lub jednym wyodrębnionym pakiecie oszczędnościowym lokat terminowych. Wyodrębniony pakiet oszczędnościowy może być prowadzony przez instytucję finansową: bank, SKOK lub odział banku zagranicznego, mające siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Istotą projektowanego zwolnienia jest to, że instytucja finansowa prowadząca wyodrębniony pakiet oszczędnościowy, nie będzie pobierała, jako płatnik, tzw. „podatku Belki” od dochodów (przychodów) z lokat terminowych lub obligacji, do wysokości kwoty zwolnionej Natomiast powyżej tej kwoty instytucja finansowa, jako płatnik, będzie pobierała 19% zryczałtowany podatek dochodowy, tak jak jest to obecnie.
W przypadku dochodów z inwestycji kapitałowych (np. ze sprzedaży akcji na giełdzie) wprowadzona będzie roczna kwota dochodów wolna od podatku, którą podatnik będzie rozliczał w zeznaniu rocznym PIT-38.
Zarówno roczna kwota zwolnienia dochodów (przychodów) z oszczędności gromadzonych w wyodrębnionym pakiecie oszczędnościowym obligacji lub lokat terminowych, jak i roczna kwota wolna od podatku od dochodów z inwestycji kapitałowych, określane będą w obwieszczeniu Ministra Finansów na każdy rok kalendarzowy. Proponowana wysokość tych kwot to iloczyn stopy depozytowej NBP na ostatni dzień trzeciego kwartału roku poprzedzającego rok podatkowy i 100 tys. zł (obecnie byłoby to 5250 zł).”
Ile straci na tym budżet państwa – nie podano.
Powrót od kwietnia 2024 do stawki VAT na żywność w wysokości 5% przyniesie budżetowi około 7,18 mld zł tylko w 2024 r. Czy pokryje to straty wynikające z rezygnacji z podatku od zysków kapitałowych?
Dziś rozpoczyna się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Ciekawe byłoby, jak wyglądałoby głosowanie Lewicy i praca nad projektem PiS, przywracającym 0 stawkę VAT na żywność – ale projektu nie uwzględniono w porządku obrad.
Dziś zaplanowano debatę w sprawie wotum nieufności dla ministra Kierwińskiego – przesuniętą z terminu przedwyborczego.
Więcej:
Jak policja tłumaczy użycie siły wobec rolników 6 marca w Warszawie?