Czy będzie utrzymana pomoc dla odbiorców energii?
Fot. Alexander Stein z Pixabay
Niższe ceny energii dla rolników są zagrożone?
Sejm odrzucił projekt rządowy, a postanowił pracować dalej nad poselskim projektem o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła.
Mają być z niego wyodrębnione kwestie dotyczące energetyki wiatrowej. Od projektu rządowego różni się także tym, że ochronę ceny utrzymuje na pół, a nie na cały 2024 rok.
Więcej:
Postawią wiatrak tuż za oknem?
A czy rolnicy mogą liczyć na dotychczasowe wsparcie w zakupie energii?
Poseł Andrzej Grzyb przekonywał wczoraj w Sejmie:
– Projekt poselski wprowadza, jak powiedziałem, tożsamy katalog uprawnionych, tylko w krótszym okresie, poprzez włączenie w ten system uprawnionych z pięciu ustaw, które do tej pory funkcjonowały w zakresie kompensowania wzrostu cen energii, jednocześnie z zastrzeżeniem, które padło na tej sali, ze względu na brak wiedzy, jaki jest stan budżetu i ile z tego budżetu należałoby wyłożyć po to, aby utrzymać te pełne rekompensaty. Tutaj dodaje się również mikroprzedsiębiorstwa, małe firmy i gospodarstwa rolne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to powinno być przedmiotem rzetelnej debaty, a niekoniecznie wzajemnych oskarżeń, bo to leży w interesie obywateli, w interesie przedsiębiorców, w interesie samorządów, również w interesie rolników.
Poseł zwrócił też uwagę na potrzebę gwarancji ceny w taryfie G12.
– Otóż wprowadzając te zmiany w grudniu 2022 r., zapomnieliśmy o tym, a to był projekt rządowy, że oprócz taryfy dla obywateli G11 mamy również taryfę G12 – mówił. – Taki jest odbiór społeczny, że ustawodawca zapomniał o taryfie G12. Dlaczego? Dlatego że zrównane zostały ceny pomiędzy G11 a G12. A przecież istotą taryfy G12 jest tańsza energia, która przed wprowadzeniem tych zmian wynosiła 24 gr za 1 kWh w godzinach między 13 a 15 oraz od 22 do 6 rano. I to był też mechanizm, który bronił wielu odbiorców, w tym prowadzących mikroprzedsiębiorstwa, w tym również prowadzących gospodarstwa rolne. W chwili obecnej, po wyczerpaniu górnego limitu energii, okazuje się, że np. gospodarstwa rolne wpadną w cenę energii, która – i tutaj państwu przytoczę – w tej niskiej taryfie wzrasta o ok. 350%. No nie powinniśmy takich zaskoczeń fundować obywatelom. A łącznie z taryfą niską i taryfą wysoką ten wzrost będzie wynosił 430%. Ja uważam, że jeżeli podpisaliśmy umowę, a to podpisały spółki obrotu z obywatelami, na dostawę energii w tym okresie, to nie powinniśmy poprzez zmiany ustawowe łamać tych umów, które zostały zawarte.
Minister Klimatu i Środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska domagała się dalszego procedowania nad projektem rządowym, gdyż – jak podkreśliła – nie wyobraża sobie, „że rolnicy w II połowie roku nie będą wiedzieć, ile zapłacą za żniwa, za energię do tego potrzebną”.
Do dalszych prac trafił jednak projekt poselski – sprawozdania Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Finansów Publicznych mają być rozpatrzone 7 grudnia po południu.
KRIR w ramach konsultacji poselskiego projektu ustawy wystąpiła o zwiększenie limitu zużycia dla rolników: „do 6000 kwh na 2024 r. dla gospodarstw rolnych oraz o wprowadzenie limitów w zależności od kierunku produkcji gospodarstwa z podziałem na produkcję roślinną, ogrodniczą i zwierzęcą”.