W jaki sposób Polska uczestniczyła w przygotowaniu unijnego raportu „Wspólna perspektywa dla rolnictwa i żywności w Europie”. Czy MRiRW ma w nim swój wkład?
Fot. Gerd Altmann z Pixabay
W jaki sposób Polska uczestniczyła w przygotowaniu unijnego raportu „Wspólna perspektywa dla rolnictwa i żywności w Europie”. Czy MRiRW ma w nim swój wkład?
Fot. Gerd Altmann z Pixabay
„Rolniczy Ład” przygotowują członkowie UE czy unijni petenci?
Kto prowadził „Strategiczny Dialog na temat przyszłości rolnictwa UE”, prezentowany przez KE jako „nowe forum, którego celem jest kształtowanie wspólnej wizji rolnictwa UE”? Kto jest autorem jego sprawozdania końcowego „Wspólna perspektywa dla rolnictwa i żywności w Europie”? I czy Polska coś wie o tym raporcie?
Unijny “Dialog strategiczny o przyszłości rolnictwa” rozpoczęto w styczniu – była to reakcja na protesty rolników. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała wtedy przegląd unijnej polityki rolnej.
Więcej:
Kto pracował przy opracowaniu unijnej strategii?
„Dialog strategiczny gromadzi kluczowych interesariuszy z całego łańcucha rolno-spożywczego, w tym rolników, spółdzielnie, przedsiębiorstwa rolno-spożywcze i społeczności wiejskie, a także organizacje pozarządowe i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, instytucje finansowe i środowisko akademickie” – podawały unijne komunikaty prasowe. Jak dodawano, prace poprowadzi naukowiec, ale przecież bardzo bliski polityce: „Profesor Peter Strohschneider został mianowany przewodniczącym, ze względu na swoje wieloletnie doświadczenie, zdobyte zwłaszcza jako przewodniczący <Komisji ds. Przyszłości Rolnictwa> przy Federalnym Rządzie Niemiec”.
Podano następującą listę uczestników owego „strategicznego dialogu”:
Leo Alders (Nawozy Europa)
Lili Balogh (Agroekologia Europa)
Faustine Bas-Defossez (Europejskie Biuro Ochrony Środowiska)
Kristjan Bragason (Europejska Federacja Związków Zawodowych Przemysłu Spożywczego, Rolnictwa i Turystyki)
Ariel Brunner (Bird Life Europa i Azja Środkowa)
Marco Contiero (Europa Greenpeace)
Christel Delberghe (Eurocommerce)
Thierry de L’Escaille (Europejska Organizacja Właścicieli Ziemskich)
Michael Gohn (Euroseeds)
Monique Goyens (BEUC Europejska Organizacja Konsumentów)
Thibaut Guignard (Europejskie Stowarzyszenie LEADER na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich)
Nelli Hajdu (Europejski Komitet Łącznikowy ds. Handlu Produktami Rolnymi i Rolno-Spożywczymi)
Sjoukje Heimovaara (Uniwersytet i badania w Wageningen)
Dirk Jacobs (JedzeniePicieEuropa)
Christiane Lambert (Komitet Organizacji Zawodowych Rolników COPA)
Joseph Lechner (Geopa-COPA Grupa Pracodawców Organizacji Zawodowych Rolniczych)
Philip Lymbery (Eurogrupa ds. zwierząt)
Peter Meedendorp (CEJA Europejska Rada Młodych Rolników)
Marta Messa (Slow Food)
Lennart Nilsson (Generalna Konfederacja Spółdzielni Rolniczych Cogeca)
Spyros Papadatos (Młodzież Wiejska w Europie)
Jan Plagge (IFOAM Organics Europe)
Rocco Renaldi (FoodServiceEurope)
Claire Skentelbery (EuropaBio)
Nina Schindler (Europejskie Stowarzyszenie Banków Spółdzielczych)
Uno Svedin (EURAGRI)
Jacques Vandenschrik (Europejska Federacja Banków Żywności)
Gelsomina Vigliotti (Europejski Bank Inwestycyjny).
Oczywiście zapewne wszystkie te reprezentowane w toczonym „dialogu strategicznym” organizacje w pocie czoła pracują też w Polsce, zatem – zapewne – reprezentowały też interesy polskich rolników i ich punkt widzenia, chociaż ich przedstawiciele uczestniczący w wypracowaniu „strategii” – znów zapewne – przypadkowo tylko pochodzą z innych krajów, a w Polsce nic nie słyszymy o ich pracy, słysząc wszakże co nieco o pracy innych.
Co nagle, to nie my?
Efekty tego omijania Polski przy opracowywaniu „strategii” widać w wypowiedzi ministra Czesława Siekierskiego, wygłoszonej podczas hucznie czczonego kilka dni temu jubileuszu Polmleku.
– Regulacje Unii często idą za daleko. Tak było z Zielonym Ładem – przekonywał i dodawał, że po wprowadzonych po protestach rolników (ale przecie dzięki mocy i pomocy Donalda Tuska) zmianach stał się on „Rolniczym Ładem”.
Więcej:
Zapewne minister zamierza powtórzyć schemat kształtowania unijnej polityki przyjęty wobec Zielonego Ładu także przy okazji kolejnych prac – na przykład dotyczących raportu „Wspólna perspektywa dla rolnictwa i żywności w Europie”. Jak przekonywał, ów raport strategiczny to raport wstępny, wstępna rozmowa w gronie ekspertów, głównie naukowców, przygotowywany przez półtora roku (a nie tylko od stycznia, jak twierdzi UE) w celu wypracowania przyszłości WPR.
– Oczywiście to nie jest tak, że pani von der Leyen i Komisja będzie autorem reformy. W tym będą uczestniczyły instytucje typu Parlament Europejski, Rada ministrów rolnictwa UE, a przede wszystkim rolnicy. Wiemy, że rolnicy mają coraz większy wpływ przez swoje struktury na to, co się dzieje w rolnictwie i oni powinni mieć duży udział w określaniu przyszłego charakteru polityki rolnej – mówił minister podczas konferencji prasowej w trakcie jubileuszu Polmleku.
I nie odniósł się w ogóle do treści raportu i naszego udziału w jego powstaniu, choć przyznał, że von der Leyen traktuje go jako plan pracy na najbliższe miesiące.
A Polska tymczasem wciąż tylko zapowiada „przygotowanie stanowiska dotyczącego kierunku reform WPR”, „konsultując się” – a jakże – z rolnikami i naukowcami. Czyli zapowiada odniesienie się do tego, co w KE już mają gotowe.
Zaopiniujemy, co opracują inni?
Jak z tej wypowiedzi ministra wynika, od kilku miesięcy objeżdżając kraj i spotykając się z przedstawicielami izb rolniczych z różnych województw zbiera argumenty do „określania przyszłego charakteru polityki rolnej”.
Tylko po co minister odbywa to tournée, skoro już wiadomo, że COPA COGECA (a w tym związku jest też liczna polska reprezentacja, a zwłaszcza izby rolnicze właśnie) podoba się raport, a i sama nowa-stara przewodnicząca KE? Po jej ponownym wyborze, nawiązując do dialogu strategicznego, podano z ufnością: „Ursula von der Leyen położyła nacisk na ukrócenie niektórych nieuczciwych praktyk handlowych w Europie, wsparcie konkurencyjności i innowacyjności w sektorze rolno-spożywczym (w tym w odniesieniu do spółdzielni) oraz zagwarantowanie rolnikom uczciwych dochodów, co przyjmujemy do wiadomości. Liczymy nadal na szybkie wyjaśnienia i krótkoterminowe działania, zwłaszcza co do roli rolnictwa w przyszłym kolegium komisarzy, ambicji dotyczących budżetu WPR, znaczenia rolnictwa w unijnej polityce handlowej i sposobu, w jaki Komisja chce <wynagrodzić rolników za pracę na rzecz przyrody>, a także rozwiązać trudną kwestię zastępowalności pokoleń”.
Zapowiadana przez ministra Siekierskiego polska praca nad dokumentami określającymi politykę realizowaną wobec unijnego rolnictwa oznacza znów tylko „upraszczanie” tego, o czym zadecydują lub już zadecydowali inni.
Polska jest wciąż ustawiana w roli petenta, a nie członka UE.
Potrzebna zmiana pokoleniowa, aby było inaczej?
Czytaj też: