Scroll Top
kontenery

Handel działa w obie strony. Rynek nawozów jest bezpieczny?
Fot. Valdas Miskinis z Pixabay

Handel działa w obie strony. Rynek nawozów jest bezpieczny?
Fot. Valdas Miskinis z Pixabay

Rynek nawozów bezpieczny?

Czy UE wprowadzi embargo na nawozy z Rosji? Czy polski rynek nawozów jest bezpieczny?

Komisja Europejska zdecydowała się wprowadzić w życie podwyższone cła na produkty rosyjskie i białoruskie.

Więcej:

Wchodzą w życie podwyższone unijne cła na produkty rosyjskie i białoruskie

Czy oznacza to możliwość zatrzymania lub ograniczenia handlu nawozami – przez którąkolwiek ze stron?

Niedawno posłowie pytali w interpelacji:

„Z sankcji Unii Europejskiej jednoznacznie wykluczone są dostawy żywności i nawozy: eksport żywności z Rosji na światowe rynki nie podlega restrykcjom. 26 stycznia 2024 roku media informowały, że: <Najwięcej nawozów azotowych Polska sprowadza z Rosji. Pomimo trwającej w Ukrainie wojny import mocznika wzrósł o kolejne 130 tysięcy ton w porównaniu z 2022 rokiem […] Od początku 2023 r. do końca października Polska ściągnęła z Rosji 276 tys. ton mocznika. To ponad 30 proc. całego importu – wynika z danych serwisu sad24.pl. To oznacza, że import z Rosji wzrósł o ponad 130 tys. ton w porównaniu do 2022 r. Tylko w lipcu 2023 r. Polska zwiększyła zakupy nawozów z Rosji ponad trzykrotnie – informowała rosyjska rządowa agencja Ria Novosti. […] Moskwa odczułaby finansowo te sankcje. Rosjanie są potęgą w nawozach fosforowych wieloskładnikowych, zwłaszcza odkąd Chińczycy ograniczyli wydobycie fosforytów – mówi money.pl prof. Wiesław Szulc ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW)>.

Proszę o informację, czy polski rząd zamierza podjąć kroki ku wprowadzeniu embarga na rosyjskie nawozy zarówno w kwestii rynku polskiego, jak i rynków UE?

Czy polski rząd dysponuje badaniami rynku, jak wprowadzenie embarga na rosyjskie nawozy może wpłynąć na polskie spółki (szczególnie Grupę Azoty SA) produkujące nawozy oraz na ceny nawozów w Polsce?”

Pytania ważkie, a ceny nawozów newralgiczne.

A problem nienowy – o potrzebie analizowania wpływu rosyjskich nawozów na polski rynek mówi się (w szczególności: mówią posłowie) od dawna.

Więcej:

Ile nawozów sprowadzamy z Rosji?

Pytanie zadane teraz przez posłów Sebastiana Łukaszewicza i Dariusza Mateckiego pobłądziło: zadane prezesowi Rady Ministrów dopiero 25 kwietnia trafiło do zmienionego adresata: ministra rolnictwa.

Michał Kołodziejczak – sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – nie miał trudności z odpowiedzią. 20 maja odpisał:

„uprzejmie informuje, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na bieżąco analizuje sytuację dotyczącą obrotu produktami nawozowymi, tj. eksportu i importu. Śledzimy również działania w zakresie wprowadzenia przez państwa członkowskie Unii Europejskiej sankcji na rosyjskie nawozy. W przypadku konieczności podjęcia działań w tym zakresie będą one podejmowane w porozumieniu z właściwymi organami”.

I pomyśleć, że wiceminister Gembicka we wspomnianej wyżej odpowiedzi siliła się chociaż na szacunki dotyczące rynku nawozów. Teraz za wszelkie analizy musi wystarczać zapewnienie, że ktoś nie śpi… Będziemy spać spokojnie?

Posty powiązane

error: Content is protected !!