Scroll Top
Podczas konferencji. Fot. gov. pl


Podczas konferencji.
Fot. gov. pl


Podczas konferencji.
Fot. gov. pl

Siekierski po rozmowach z protestującymi rolnikami, a przed Radą Ministrów w Brukseli

Jak zapowiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej minister rolnictwa Czesław Siekierski, jutro w Brukseli będzie dążył do ograniczenia Zielonego Ładu i importu z Ukrainy.

Konferencja prasowa ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego z udziałem wiceministrów rolnictwa i rozwoju wsi została zorganizowana dziś przed wyjazdem ministra do Brukseli, a po rozmowach z protestującymi.

W czwartek w MRiRW mają się rozpocząć rozmowy z grupą wyłonioną przez protestujących – ma je koordynować wiceminister Michał Kołodziejczak.

Protesty rozpoczęły się jesienią i były efektem złych rozwiązań i zaniechań – podkreślił minister.

Rolnicy nie zaakceptowali Zielonego Ładu, bo nie chcą być pouczani i obciążani dodatkowymi kosztami. Otwarcie granic to decyzja Komisji Europejskiej, napływ towarów z Ukrainy zachwiał rynkami. Systemy kontroli są mało skuteczne – stąd żądanie zamknięcia granicy. Jak zaznaczył minister ponad 90 proc. transportu obecnie idzie przez Morze Czarne, przez Polskę tylko 5 proc. Zamknięcie granic byłoby niekorzystne ze względu na dodatnie ogólne saldo w handlu między Polską a Ukrainą.

Rolnicy mówią też o braku opłacalności i trudnościach ze sprzedażą. Żądają też wsparcia hodowli.

– Będę w sposób zdecydowany wnioskował, oczekiwał, żądał ograniczenia Zielonego Ładu – zapowiedział minister przed poniedziałkowymi rozmowami ministrów rolnictwa UE. – Chcę także mówić, że potrzeba nowego podejścia do spraw związanych z Ukrainą.

Na proponowaną umowę przedłużającą bezcłowy handel powinny być założone hamulce, a Ukraina włączona do UE, bo to zmusi ją do stosowania się do wymogów. Natomiast w kosztach powstałych w związku z sytuacją dotyczącą Ukrainy powinna partycypować UE.

Gra polityczna wokół rolnictwa nie służy rolnikom – przekonywał minister. Grę tę miałyby uprawiać Konfederacja i PiS.

Wiceminister Stefan Krajewski przypomniał o pomocy suszowej i dopłatach do kukurydzy, a także wypłacie z tytułu ekoschematów.

Wiceminister Adam Nowak poinformował, że część środków z KPO trafi do rolników (np. pomoc do przetwórstwa, wsparcie infrastruktury).

Wiceminister Jacek Czerniak zapewnił, że inspekcje graniczne jakości są właściwe i rzetelne, możliwe jest też wzmocnienie kontroli, jeśli będzie potrzebne.

Wiceminister Michał Kołodziejczak wskazał, ok. pół miliona ton objętych embargiem zbóż przejechało przez Polskę, a KE powinna wrócić do kontyngentów, bo ma to wpływ na cały rynek unijny. Powtórzył koncept o chudej krowie i niemożliwości szybkiego poprawienia jej kondycji (ale nic nie mówił już o liście importerów zboża z Ukrainy, która miała być podana do piątku).

Czytaj też:

W tym tygodniu będzie podana ministerialna lista importerów zboża

W tym tygodniu będzie podana ministerialna lista importerów zboża

Rolnicy zbudowali sobie szacunek w społeczeństwie – przekonywał i wskazał, że protesty zaczęły być wykorzystywane przez różne grupy polityczne, różne „plewy” chcą się podłączyć pod protesty rolnicze – przestrzegał. Trzeba szukać systemowego rozwiązania problemów: to rozbudowa portów, terminali przeładunkowych. Ci, co napisali Zielony Ład, muszą go zrewidować. Dwa największe problemy – Zielony Ład i Ukraina – spowodowała Unia Europejska. Mamy też inne problemy: upadek hodowli, handel i dominacja supermarketów, marki własne i wykorzystywanie przewagi kontraktowej – to wszystko są problemy, z którymi zwracają się rolnicy. Kołodziejczak stwierdził też, że nawet całkowite zamknięcie granicy nie spowoduje powrotu cen do właściwego poziomu i nie zakończy protestów. Do radykalnych zachowań rolników nawołują grupy polityczne – sugerował. A mamy do czynienia z latami zaniedbań, z których każdy powinien sobie zdawać sprawę i nie pozwalać się wykorzystywać.

Minister Czesław Siekierski wskazał, że już podczas poprzedniej Rady Ministrów Rolnictwa UE wskazał, że ocenę rolników prowadzoną na drogach trzeba przenieść do Komisji Europejskiej i przyznać się do błędów oraz wspomóc rolników finansowo. Trzeba odróżniać pomoc na rzecz Ukrainy od przestrzegania reguł rynku.

Rolnictwo zmieniło się w ostatnich latach, jest też zróżnicowane. Stąd potrzeba ustalenia mapy, zawierającej etapy dochodzenia do wyznaczonych celów – mówił minister, a wiceminister Kołodziejczak podkreślił, że ministerstwo jest otwarte. Rozmowy z rolnikami mają pokazać, jakie polskie programy powinna realizować UE. Żadne ze zgłoszeń o pozostającym w Polsce zbożu nie potwierdziło się – podkreślił.

W rozmowach z rolnikami wezmą udział także przedstawiciele innych ministerstw – zapowiedział minister. Jak mówił, liczy na zrozumienie tak w kraju, jak w UE.

Michał Kołodziejczak skrytykował telewizję Republika, która wczoraj zaprosiła do studia na rozmowę o protestach samorządowca i przedstawiciela Konfederacji.

Dziennikarz Republiki odparł, że to z ugrupowania Kołodziejczaka padały hasła o zdradzie i palono koszulki. Domagał się jednoznacznego stwierdzenia, czy Kołodziejczak poprze któreś z haseł protestujących. Zdaniem wiceministra, import z Ukrainy został skutecznie wstrzymany. Co do innych towarów – UE przygotowuje kontyngenty, a wstrzymanie importu oznaczałoby też wstrzymanie polskiego eksportu przez Ukrainę.

A dlaczego rozmowy będą dopiero w czwartek?

Protesty to wynik samoorganizacji się protestujących, ale wyłania się grupa przedstawicieli i stąd potrzeba zaproszenia ich i przedstawicieli organizacji, samorządu rolniczego. Trwają rozmowy, nie jest narzucana żadna koncepcja. Ministerstwo jest otwarte, partnersko traktujemy rolników – podkreślił minister. Na wtorek, kiedy to będzie protest w Warszawie, nie są zaplanowane rozmowy z MRiRW. Protestujący informują o spotkaniach w Sejmie i Kancelarii Premiera. Nie sterujemy protestem – mówił minister.

Posty powiązane

error: Content is protected !!