Scroll Top
domino

W rządzeniu i zarządzaniu najlepsza jest... prokuratura?
Fot. Christine Schmidt z Pixabay

W rządzeniu i zarządzaniu najlepsza jest... prokuratura?
Fot. Christine Schmidt z Pixabay

Straty Elewarru zbada prokuratura, KGS musi być w MAP, a na polski agroport w Gdyni nie ma sposobu?

Czy – obarczona własnymi problemami i wyraźnie niewydolna w działaniu – prokuratura rozwiąże problemy zarządzania  i rolnictwa?

7 grudnia sejmowa Komisja Rolnictwa zajęła się sprawą dzierżawy terminala zbożowego w Porcie Gdynia i wystosowała w tej sprawie dezyderat.

Więcej:

Przetarg na dzierżawę terminala zbożowego w Gdyni to dalszy ciąg afery zbożowej?

Przetarg na dzierżawę terminala zbożowego w Gdyni to dalszy ciąg afery zbożowej?

Odpowiedź udzielona przez Ministerstwo Infrastruktury, a przedstawiona przez sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury Arkadiusza Marchewkę, wpłynęła do komisji 11 stycznia, a 24 stycznia stała się przedmiotem obrad sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Jak poinformował Arkadiusz Marchewka, zawarto umowę przedwstępną na dzierżawę portu po przeprowadzeniu  konkursu. Nie ma jednak informacji, aby wpłynęły wnioski o zgodę na ostateczne wydzierżawienie czy na koncentrację rynku. Port w Gdyni jest największym portem przeładunkowym zboża na Bałtyku. Sytuacja otrzymana po poprzednim rządzie jest szczegółowo analizowana – zapewnił, podkreślając priorytetowe znaczenie tej sprawy.

Były wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra podkreślił, że sprawa tej dzierżawy leży w gestii ministra infrastruktury i żądał przeprosin, w szczególności od obecnego wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka, nieobecnego podczas tych obrad, a wcześniej wypowiadającego się obraźliwie wobec MRiRW. Obecne konkluzje są takie, jak poprzedniego rządu – na końcu wypowiada się MI – mówił były wiceminister rolnictwa.

Do tego wniosku przychylił się były minister rolnictwa Robert Telus. Podkreślił też, że wyrażał nadzieję, że jak sprawa trafi na biurko ministra infrastruktury, będzie zanegowana.

Nowy wiceprzewodniczący komisji Piotr Głowski (KO) dopytywał o możliwość zatrzymania portu w polskich rękach i powody, dla których KGS nie wzięła udziału w przetargu.

Arkadiusz Marchewka w odpowiedzi wyjaśnił, że kryteria przetargu ustalił zarząd portu wybrany przez poprzedni rząd. Jest wśród nich możliwość unieważnienia przetargu na  każdym etapie, z czego nie skorzystano. KGS nie przystąpiła do przetargu – choć też była w rękach skarbu państwa. Jak zapewnił, MI rozpatrzy sprawę, jak tylko wpłynie na biurko. Według informacji z UOKiK, potencjalny dzierżawca – z 1. miejsca listy przetargowej – wystąpił do KE z wnioskiem o stwierdzenie, czy następuje niedozwolona koncentracja.

Obecnie w porcie odbywają się zaplanowane wcześniej przeładunki.

Dopytywany, czy decyzja KE może oznaczać możliwość i chęć pominięcia UOKiK, wyjaśnił, że to, czy występuje się o decyzję do KE zależy od progu wielkości transakcji realizowanych przez dzierżawcę. Każde postępowanie musi jednak zakończyć się zgodą ministra na dzierżawę trwającą powyżej 10 lat – podkreślił.

Zbigniew Ziejewski – występujący w roli wiceministra aktywów państwowych  – złożył zaskakującą deklarację dotyczącą podlegania Krajowej Grupy Spożywczej:

– Przyjęliśmy koncepcję taką, że ona pozostanie w MAP-ie, czyli Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Poza tym był zdania, że skoro przetarg rozstrzygnięto 8 listopada 2023, było dość czasu na jego przerwanie – tymczasem teraz oczekuje się szybkiego unieważnienia go już po rozstrzygnięciu. „Usilne działania”, „analizy”, „kukułcze jajo” , „sprawa priorytetowa”, „szukanie możliwości” – to podejmowane wątki. Wyjaśnienie sprawy według Ziejewskiego musi potrwać, bo to nie jest kwestia jednego podpisu. Teraz trzeba dokonać głębokich analiz – jeśli ten przetarg zostanie unieważniony, zmierzamy do tego, aby wystartował w nim polski podmiot, KGS – oznajmił. Bo mamy bazę, mamy Elewarr – stwierdził i ubolewał, że nie ma w nim rotacji.

Wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski przypomniał, że zapowiadano powstanie dużego holdingu, a w końcu powstała Krajowa Grupa Spożywcza – a to połączenie spółek „nie zmieniło tak naprawdę nic”. Tymczasem otrzymane od prezesa KGS Marka Zagórskiego informacje są druzgocące: Elewar z ZZZ wykazuje 120 mln zł straty. Gdyby Elewarr zajmował się eksportowaniem zboża, mógłby mieć stratę, ale byłaby ona akceptowalna. Natomiast w takiej kwocie strata nie może być akceptowalna, KOWR dbał o tę spółkę, bo 850 mln zł w grudniu 2022 roku było przekazane po to, żeby rozwijać Krajową Grupę Spożywczą, więc dzisiaj – jeżeli zastanawiają się panowie ministrowie, co wynika tak naprawdę z podległości pod jedno czy drugie ministerstwo, tak naprawdę to niewiele zmienia, tylko trzeba by zapytać o kwestie zarządzania i działania Krajowej Grupy Spożywczej, bo to co widzimy tutaj wszyscy nie napawa optymizmem, wręcz można powiedzieć, powinno skłonić nas wszystkich do refleksji – stwierdził.

Były minister Robert Telus był zdania, że jednak można wszystko załatwić jednym podpisem ministra infrastruktury. „Ubolewał” też, że KGS nie trafi do Ministerstwa Rolnictwa. Spółka Elewarr miała straty, bo „sytuacja ze zbożem była taka, że spółka się zaangażowała w skup zboża i oczywiście to była pomoc polskiemu rolnikowi”- dowodził były minister rolnictwa.

Przewodniczący KRiRW Mirosław Maliszewski podkreślili, że to rząd PiS nie unieważnił przetargu na dzierżawę.

Wiceminister Arkadiusz Marchewka stwierdził, że w Gdańsku też miał powstać agroport – zapowiadała to uchwała rządu z lipca 2022 roku, a dotąd nie wydarzyło się tam nic.

Czytaj też:

Rozbudowa nabrzeża zbożowego w Gdańsku z wątpliwościami NIK

Rozbudowa Nabrzeża Zbożowego w Gdańsku z  wątpliwościami NIK

Wiceminister Ziejewski zapewnił że „dokonuje głębokich analiz” KGS, bo nie tylko Elewarr przynosi stratę. Uważa, że po podjęciu decyzji, „zarówno Elewarr, jak i inne podmioty, które należą do tej grupy, będą przynosiły zyski”. Dopytywał też, jaka kadra była w Elewarze, że straty to 120 mln zł. – Czy ta kadra byłaby w Ministerstwie Rolnictwa, czy w MAP-ie, 120 milionów jest na minusie – zauważył. Jak zapowiedział, Elewarr będzie pośredniczył w skupie zboża i opróżniał swoje magazyny, rotacja powinna być co najmniej dwukrotna, to jest możliwe i następuje w prywatnych podmiotach, trzeba tylko właściwie dobrać kadrę.

Wiceminister Stefan Krajewski zauważył, że decyzje o przeniesieniu spółek do MAP-u zapadły w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Zarząd portu mógł unieważnić przetarg na każdym etapie.

Jak zauważył wreszcie poseł Zbigniew Sosnowski, trzeba przyjmować odpowiedzialność za słowa i postępowanie. KGS komuś podlegała – i nie wzięła udziału w przetargu, ktoś więc ponosi za to odpowiedzialność. Komuś podlegał też zarząd portu, który mógł w każdej chwili unieważnić przetarg. Konkretni ministrowie sprawowali nadzór. Odpowiedzialność powinien też przyjąć ten, kto przeniósł KGS do MAP. Do 8 listopada sprawę można było załatwić jednym podpisem, teraz to już nie jest takie łatwe – dowodził poseł.

Zatem nie ma wniosków, nie ma pomysłów na rozwiązanie problemów.

Komisja przyjęła odpowiedź na dezyderat.

Trzeba też odnotować, że podczas dzisiejszych obrad Sejmu wiceminister Stefan Krajewski zapowiedział, że „pewnie trzeba będzie skierować do prokuratury i zbadać, kto odpowiada” za straty w Elewarrze.

Jak z tego wynika, sprawy rządzenia  i zarządzania muszą trafiać do prokuratury – innego sposobu na ich prowadzenie najwyraźniej nie ma. Wniosków – też. Czy będą wyciągnięte w prokuraturze? Dotąd nie doczekaliśmy się wyjaśnienia wielu spraw, które do prokuratury trafiły, dotyczących chociażby Eskimosa czy Bielmleku. Czy jest więc sens obarczania prokuratury kolejnymi?

Posty powiązane

error: Content is protected !!