Państwa członkowskie mają obowiązek opracowania i realizacji krajowych programów odbudowy zasobów przyrodniczych.
Fot. ivabalk z Pixabay
Państwa członkowskie mają obowiązek opracowania i realizacji krajowych programów odbudowy zasobów przyrodniczych.
Fot. ivabalk z Pixabay
Szykuje się Krajowy Plan Odbudowy Zasobów Przyrodniczych
Będzie w UE kosztować niemało, bo 150 mld euro, które mają wygospodarować kraje członkowskie – a czy to się im opłaci?
Komisje: Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi na posiedzeniu zwołanym w trybie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu na wniosek grupy posłów, zrealizowały następujący porządek dzienny: „Uzyskanie informacji ze strony rządu na temat skutków dla Polski oraz planowanych działań poszczególnych resortów w związku z przyjęciem przez Radę Unii Europejskiej rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych.”.
Wniosek o zwołanie posiedzenia uzasadnili przedstawiciele wnioskodawców – poseł Małgorzata Golińska (PiS) i poseł Paweł Sałek (PiS).
Informację przedstawili: sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska – Urszula Zielińska, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Jacek Czerniak oraz podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury – Przemysław Koperski.
Zgodnie z treścią uzasadnienia wniosku, w dniu 17 czerwca br. Rada Unii Europejskiej formalnie przyjęła rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych. Akt ten przewiduje wprowadzenie środków odbudowy przyrody, które do 2050 r. mają objąć wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy, wskazując konkretne prawnie wiążące cele i obowiązki w każdym z wymienionych w nim ekosystemów. Rozporządzenie wymaga od państw członkowskich ustanowienia i wdrożenia do 2030 r. środków, które łącznie odbudują przyrodę na co najmniej 20% unijnych obszarach lądowych i morskich.
Wnioskodawcy wnioskowali o przedstawienie przeprowadzonych analiz i ekspertyz, zdiagnozowanych ryzyk i zagrożeń, harmonogramu planowanych działań oraz wskazanie wyliczonych dla Polski kosztów wrażania zapisów rozporządzenia z przedstawieniem źródeł finansowania.
Z punktu widzenia resortu klimatu
Według informacji przedstawionych przez przedstawiciela resortu klimatu i środowiska, każde państwo członkowskie przygotowuje krajowy plan odbudowy zasobów przyrodniczych i przedłoży Komisji Europejskiej w terminie 24 miesięcy od wejścia w życie rozporządzenia oraz przeprowadzi monitorowanie i badania przygotowawcze potrzebne do określenia środków odbudowy koniecznych do realizacji celów odbudowy i realizacji zobowiązań oraz wniesienia wkładu w osiągnięcie nadrzędnych celów UE i celów szczegółowych. Podkreślono, iż Krajowy Plan Odbudowy Zasobów Przyrodniczych to istotny dokument strategiczny, wymagający – ze względu na szeroki zakres oddziaływania i ambitne cele – powołania międzyresortowego zespołu wspieranego przez instytuty badawcze oraz jednostki podległe i nadzorowane przez resort klimatu i środowiska, a także wymagające zaangażowania odpowiednich środków finansowych.
Do głównych wyzwań stojących przed resortem, a związanych z realizacją KPO będą należały: wybór wykonawcy dokumentu lub stworzenie konsorcjum, którego liderem będzie wybrana jednostka naukowo-badawcza oraz zaplanowanie źródeł finansowania i zabezpieczenie środków na przygotowanie dokumentu. W Polsce nie przeprowadzono dotychczas szacunku kosztów realizacji celów zapisanych w rozporządzeniu. Takie szacunki możliwe będą dopiero po ustaleniu zakresu działań i zobowiązań w Krajowym Planie Odbudowy Zasobów Przyrodniczych, w oparciu o dane pozyskane m.in. z resortów środowiska, rolnictwa i infrastruktury oraz ośrodków i instytutów naukowych. Według Komisji Europejskiej ewentualne krótkoterminowe koszty związane z utratą dochodów, jakie mogą ponieść niektóre grupy społeczne, takie jak rolnicy, właściciele lasów lub rybacy można częściowo lub całkowicie pokryć z funduszy UE i innych źródeł. Do obecnej chwili Komisja Europejska nie wskazała z jakich konkretnie funduszy miałoby to nastąpić oraz nie przewidziała odrębnych, nowych funduszy na realizację działań wynikających z wdrażania rozporządzenia.
MRiRW przeciwko
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez przedstawiciela resortu rolnictwa i rozwoju wsi, rozporządzenie charakteryzuje się dość wysokim poziomem ambicji względem rolnictwa, trudnym do osiągnięcia w krótkim czasie. Dlatego Polska na posiedzeniu Rady UE w dniu 17 czerwca br. zagłosowała przeciw przyjęciu rozporządzenia. W ocenie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi realizacja celów dotyczących odbudowy ekosystemów rolniczych poprzez nawodnienie osuszonych torfowisk czy zwiększenie odsetka elementów krajobrazu na gruntach rolnych, wiąże się z potrzebą przeprofilowania dotychczasowej działalności rolniczej i powoduje ograniczenie produkcji rolnej. Ponadto, poważne obawy budzi również możliwość realizacji wskaźników dotyczących zwiększenia populacji ptaków oraz motyli na obszarach wiejskich, gdyż pomimo podejmowania działań ochronnych osiągnięcie odpowiednich poziomów wzrostu będzie nierealne do osiągnięcia, z uwagi na nieprzewidywalne warunki pogodowe i zmiany klimatyczne. Szczególne obawy rolników budzi kwestia realizacji celu dotyczących nadawania osuszonych torfowisk. Z danych naukowych wynika, że w Polsce osuszonych torfowisk, które obecnie są użytkowane rolniczo jest około 1 mln ha. Oznacza to, że Polska powinna podejmować działania mające na celu przywrócenie gleb organicznych wykorzystywanych w rolnictwie będących osuszonymi torfowiskami na:
– 300 tys. ha do 2023 r. z czego co najmniej 75 tys. ha ma być ponownie nawodniona;
– 400 tys. ha do 2040 r., z czego co najmniej 133 tys. ha ma być ponownie nawodniona;
– 500 tys. ha do roku 2050 r., z czego co najmniej 166 tys. ha ma być ponownie nawodniona.
Mając na uwadze średnią powierzchnię gospodarstw rolnych w Polsce (wynoszącą ok. 11,42 ha), dobrowolne dla rolników działania w zakresie nawodnień dotyczyłyby:
– 6,6 tys. gospodarstw do 2023 r.;
– 11,6 tys. gospodarstw do 2040 r.;
– 14,6 tys. gospodarstw do 2050 r.
Ministerstwo Infrastruktury i rzeki swobodnie płynące
W zakresie kompetencji Ministerstwa Infrastruktury przedstawiono informację, z której wynika, że największe wyzwanie stanowi poprawa stanu rzek w Polsce, w tym klasyfikacja rzeki jako swobodnie płynącej. W ocenie Ministerstwa Infrastruktury przedstawiona klasyfikacja elementów biologicznych w Ramowej Dyrektywnie Wodnej zaleca branie pod uwagę szereg różnych aspektów, oznacza to, że jednolita część wód powierzchniowych, która pomimo znacznych modyfikacji fizycznych zapewnia wystarczające funkcje ekosystemowe gatunkom w niej występującym oraz spełnia odpowiednie kryteria fizykochemiczne, może osiągnąć dobry stan ekologiczny. Jednocześnie proponowana definicja rzeki swobodnie płynącej znacznie zwiększa znaczenie elementów hydromorfologicznych, jednocześnie w większości pomijając kryteria biologiczne.
W ocenie Ministerstwa Infrastruktury w celu wdrożenia rozporządzenia w pierwszej kolejności należałoby przygotować inwentaryzację istniejących barier zaburzających ciągłość biologiczną rzek, a po sporządzeniu inwentaryzacji przeprowadzić analizę zasadności ich zachowania, rozebrania bądź przebudowy. Analiza powinna też uwzględniać procedurę inwestycyjną związaną z likwidacją barier. Wybór ewentualnych odcinków rzek do renaturyzacji powinien obejmować wyłącznie takie, które będą posiadały ekonomiczne uzasadnienie i nie spowodują utraty możliwości pełnienia przez cieki wodne dotychczasowych funkcji takich jak ochrona przeciwpowodziowa, zaopatrzenie ludności w wodę czy hydroenergetyka.
Podczas dyskusji podkreślono kwestie m.in.:
– liczby hektarów jakie będą wyłączone z produkcji rolnej i z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na cele odbudowy przyrody, w szczególności na cel przywracania wilgotności torfowiskom,
– postępujących zmian klimatycznych, długotrwałych susz rolniczych i zmniejszenia populacji zapylaczy,
– zatrzymywania wody w terenie poprzez małą retencję wodną i nawadnianie torfowisk.
KPOZP za 150 mld euro
Poseł Włodzimierz Skalik tak ocenił to posiedzenie w oświadczeniu wygłoszonym w Sejmie:
– Dziś odbyło się posiedzenie trzech połączonych komisji sejmowych, którego tematem było unijne rozporządzenie o obowiązku – spoczywającym na krajach członkowskich – opracowania i realizacji krajowych programów odbudowy zasobów przyrodniczych.
Członkowie Unii mają 24 miesiące na przedstawienie projektów tych programów. Budżet tego przymusowego działania ma wynieść 150 mld euro. Poszczególne kraje członkowskie mają same wygospodarować niezbędne środki. Wielu uczestników wskazywało na realne zagrożenia w wielu obszarach wynikających z tego wykonania. Dotyczy to zwłaszcza rolnictwa i leśnictwa.
Zwolennicy tego aktu unijnego prezentowali pogląd, że zmiany klimatu wynikają głównie z działalności człowieka i zmiany te można zredukować, modyfikując ludzką działalność. Wśród uczestników posiedzenia był m.in. Dariusz Gatkowski jako przedstawiciel Fundacji WWF Polska. Po zakończeniu posiedzenia zaprosiłem go do udziału w zorganizowanej przeze mnie na jesień konferencji na temat zmian klimatu. Na wieść, że zderzy się w debacie m.in. z prof. Piotrem Kowalczakiem, stwierdził, że to nie ma sensu, bo przecież wpływ działalności człowieka na zmiany klimatu jest już dawno udowodniony.
Na podst. inf. sejmowych opr. MP