„Przed zbliżającymi się dożynkami” rząd informuje o spadku w marcu o 97%.importu zbóż z Ukrainy na terytorium Polski i Unii Europejskiej.
Fot. Alicja z Pixabay
„Przed zbliżającymi się dożynkami” rząd informuje o spadku w marcu o 97%.importu zbóż z Ukrainy na terytorium Polski i Unii Europejskiej.
Fot. Alicja z Pixabay
Wakacyjna nuda w MRiRW?
Dużo obietnic wyborczych i żadne efekty w pracach bieżących ministerstwa – to zarzut posła Jarosława Sachajki wobec rządzącej koalicji.
Zarzut wygłoszony po siedmiomiesięcznej pracy nowego rządu i przed miesięczną sejmową przerwą wakacyjną.
– Rolnicy ciężko pracują i dalej czekają na rozwiązania, które państwo im obiecali w kampanii wyborczej, a tymczasem w ministerstwie rolnictwa wiceminister Krajewski niszczy polskie mleczarstwo, patronując transferowi wiedzy na Ukrainę, a wiceminister Kołodziejczak nudzi się i nic mu się nie chce – mówił w Sejmie poseł Jarosław Sachajko i odtwarzał nagranie z telefonu: Nuda, nic się nie chce, ostatnie godziny w ministerstwie przed weekendem… – Jest na Facebooku, państwo sobie sami sprawdzą, jak pan minister się nudzi i jak nic mu się nie chce. Panie wiceministrze, proszę wziąć się do roboty, bo naobiecywał pan konkretów, masy rozwiązań, a do tej pory nic z tego nie ma. Po prostu pustka. Panie wiceministrze, ministerstwo złożyło przez prawie 8 miesięcy trzy ustawy, a opozycja 15.
Poseł zgłosił wniosek formalny o przerwę i uzupełnienie porządku obrad o informację ministra, czy ministerstwo pracuje nad jakimiś rozwiązaniami. – W tej chwili ukraińscy rolnicy dostają sześciokrotnie wyższe dopłaty do krowy niż polscy rolnicy – zauważył.
I chociaż poseł Anna Gembicka zgłosiła się pierwsza z wnioskiem przeciwnym, to marszałek Hołownia udzielił głosu wiceministrowi rolnictwa Stefanowi Krajewskiemu, który zapewnił:
– Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi pracuje i są tego efekty. Pomogliśmy rolnikom, dostali dopłaty do zboża, dostają pomoc, jakiej oczekują, i działamy w tym kierunku, ale trzeba się tego nauczyć i się tego dowiedzieć, a nie ciągle chodzić i pluć jadem, panie pośle. Przygotowujemy kolejne rozwiązania, załatwiliśmy 37 mln euro na pomoc sadownikom, których uprawy zostały zniszczone przez przymrozki. Przygotowujemy kolejne rozwiązania. Są projekty ustaw procedowane w Sejmie jako projekty rządowe, jako projekty poselskie i działamy. Kolejne są przygotowywane. Procedujemy. Natomiast to nie polega na tym, że… Pan nie dostał miejsca w poprzednim rządzie, w tym pan też nie dostanie, panie pośle, i musi się pan z tym pogodzić.
Poseł Jarosław Sachajko zapewnił już tylko: – W takim rządzie nawet bym nie chciał być.
Ale nie oznaczało to zamknięcia tego tematu, bo do efektów działań rządu powrócił wkrótce poseł Mirosław Maliszewski, który domagał się zamknięcia tego posiedzenia, „aby pan marszałek mógł za chwilę otworzyć nowe posiedzenie i poinformować polskich rolników o rzeczy, która jest dla nich fundamentalna. Otóż 29 maja Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada przyjęły rozporządzenie, które de facto przywraca cła w handlu z Ukrainą”.
Jak się okazało, gotowe informacje miał przygotowane w odpowiedzi na ten temat minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk.
– Kilka cyfr, kilka liczb, jeśli chodzi o import produktów rolno-spożywczych i zboża. Jesteśmy to dzisiaj winni rolnikom przed zbliżającymi się dożynkami. Otóż licząc od I kwartału 2023 r. do I kwartału obecnego roku, mamy spadek importu produktów rolno-spożywczych o 82%, Wysoka Izbo. Można. Patrząc tylko na import zbóż na terytorium Polski i Unii Europejskiej w marcu – spadek o 97%. Jeśli chodzi o produkty rolno-spożywcze, patrząc szeroko, jest to ponad 87%. To nie przyszło samo. Rząd od samego początku funkcjonowania wprowadził kontrolę w systemie ciągłym na granicy Polski i Ukrainy. Tego nie byliście w stanie zrobić przez wiele miesięcy. O 40% wzrosła liczba badań laboratoryjnych, jakim są poddawane produkty rolno-spożywcze wwożone na terytorium Unii Europejskiej, przekraczające polsko-ukraińską granicę. I to, co najważniejsze, a o czym wspomniał pan przewodniczący Maliszewski: my nie tylko pokrzykiwaliśmy i machaliśmy szabelką. Ministerstwo rolnictwa, Ministerstwo Rozwoju i Technologii wykonały potężną pracę, jeśli chodzi o rozmowy z Komisją Europejską. W efekcie mamy kontyngenty taryfowe i polski rynek rolno-spożywczy jest chroniony. Zrobiliśmy to. W efekcie już chociażby cukier nie wjeżdża od wielu tygodni na terytorium Polski. Ukraiński cukier i kolejne produkty również nie będą wjeżdżały. W przeciwieństwie do Prawa i Sprawiedliwości obecny rząd, minister rolnictwa, Ministerstwo Rozwoju i Technologii pokazali – co? Skuteczność, drodzy państwo.
W ten sposób Sejm zakończył rozważania o trwającej kanikule – przed rozpoczęciem kanikuły.
Bez odpowiedzi pozostały pytania padające z sali podczas tej wypowiedzi – o rolę embarga PiS w tym ograniczeniu importu z Ukrainy oraz o to, dlaczego rolnicy są tak niezadowoleni.
Rząd jest zadowolony.
Czytaj też:
Polskie embargo na przywóz towarów z Ukrainy stanie się nielegalne