MKiŚ: poziom szkód nie zależy od tego, czy wilki są w danym kraju gatunkiem łownym czy chronionym, lecz od stopnia zabezpieczenia stad przez hodowców.
Fot. Pixabay
MKiŚ: poziom szkód nie zależy od tego, czy wilki są w danym kraju gatunkiem łownym czy chronionym, lecz od stopnia zabezpieczenia stad przez hodowców.
Fot. Pixabay
Wilk będzie chroniony – i basta
MKiŚ nie widzi podstaw do prowadzenia prac mających na celu zmianę statusu ochrony wilka.
Wyjaśnił to Główny Konserwator Przyrody w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Mikołaj Dorożała, odpowiadając na pismo KRIR.
Jak tłumaczy, wilk mógłby być objęty ochroną częściową, ale to tylko komplikowałoby sytuację, gdyż odstępstwa od zakazów w stosunku do zwierząt objętych ochroną gatunkową częściową wydawane są przez właściwych miejscowo regionalnych dyrektorów ochrony środowiska. „W związku z powyższym trudno w tym przypadku byłoby utrzymać jednolite podejście odnośnie do zarządzania populacją wilka w Polsce. Ze względu na ogromne wymagania przestrzenne dużych drapieżników, powierzchnie nawet największych lasów w Polsce są zbyt małe, by stanowić ostoję niezależnej, żywotnej, zróżnicowanej genetycznie populacji wilka. Dlatego populacje dużych drapieżników jak wilk są w Polsce zbiorem niewielkich lokalnych populacji (tzw. subpopulacji) zasiedlających poszczególne kompleksy leśne, połączonych w całość poprzez korytarze ekologiczne” – przekonuje.
Poza tym tam, gdzie poluje się na wilki, poziom szkód w inwentarzu nie spada, a może nawet wzrastać. „Ogromna większość wilków żyje w grupach rodzinnych, odstrzały powodują zaburzenia struktury socjalnej grupy rodzinnej, która opiera się na bliskim pokrewieństwie osobników (grupa składa się najczęściej z pary rodzicielskiej i jej potomstwa), warunkującej współpracę w grupie i dzielenie się pokarmem. Powstałe w wyniku odstrzału niewielkie, niedoświadczone grupy lub młode, osierocone wilki pozbawione wsparcia rodziców nie mają jeszcze umiejętności polowania na największą i trudną zdobycz (jelenie, łosie i dziki), dlatego chętniej polują na mniejsze ofiary, np. sarny. Łatwiejszą zdobyczą są dla nich też zwierzęta gospodarskie, co może powodować wzrost szkód w inwentarzu” – i tak dzieje się w Estonii i Łotwie.
Dlatego najlepszym sposobem na zapobieganie stratom w zwierzętach gospodarczych jest stosowanie różnorodnych metod ochrony inwentarza – badania naukowe wskazują, że w całym zasięgu występowania wilka dochodzi do ataków na zwierzęta gospodarskie, a poziom szkód nie zależy od tego, czy wilki są w danym kraju gatunkiem łownym czy chronionym, lecz od stopnia zabezpieczenia stad przez hodowców.
Ponadto MKiŚ wskazuje, że wilki nie są groźne dla ludzi.
A więc będzie, jak jest…
Czytaj też:
Jak chronić zwierzęta gospodarskie przed wilkami i zapewnić im „bezpośrednią opiekę” w nocy?