Sadownicy czekają na pomoc po wiosennych przymrozkach.
Fot. Ilona Ilyés z Pixabay
Sadownicy czekają na pomoc po wiosennych przymrozkach.
Fot. Ilona Ilyés z Pixabay
Wiosenne przymrozki? Trzeba było ubezpieczać się jesienią
Teraz MRiRW jednak nie wyklucza pomocy rolnikom, których uprawy zniszczyły wiosenne przymrozki.
Poseł Jarosław Rzepa pytał dziś w Sejmie o dopłaty do ubezpieczeń, poszerzenie katalogu zakładów ubezpieczeń i upraw, które można ubezpieczyć – w kontekście realizacji obowiązku ubezpieczenia.
Odpowiedział wiceminister Stefan Krajewski. Jak przypomniał, umowy o dopłatach do składek podpisano z 9 zakładami w 2023 roku. Wszystkie zakłady, które się zgłosiły, zawarły umowy.
Z zaplanowanych 920 mln zł na dopłaty do ubezpieczeń wydano 628 mln zł (68 proc.). W tym roku kwota ta powinna być lepiej wykorzystana.
Aktualnie procedowany jest projekt ustawy, rozszerzający katalog upraw, do których można stosować dopłaty do składek. Z 65 do 70 proc. zwiększa się też dopłata do składki.
Więcej:
W związku z tegorocznymi wiosennymi przymrozkami pojawia się kwestia niemożliwości ubezpieczenia od przymrozków sadów owocowych – jak stwierdził wiceminister, czas na takie ubezpieczenia był jesienią roku ubiegłego. Zakłady ubezpieczeń od przymrozków wiosennych ubezpieczają jesienią – po tym, jak rezygnowano z takich ubezpieczeń wtedy, jak widziano ich zbędność i wycofywano się z umów. Teraz oczywiście „będziemy zastanawiać się, jaka forma pomocy mogłaby być udzielona” tym, którzy nie ubezpieczyli upraw – zadeklarował wiceminister
Poseł Jarosław Rzepa dopytywał o różne franszyzy ubezpieczeń – czy ministerstwo rozważa możliwość wprowadzenia rozwiązania uzależniającego wysokość odszkodowania od procentu akceptowanych strat.
10 proc. szkód musi wystąpić – poza suszą (tu wymagane jest 25 proc.), a franszyza jest kwestią opcjonalną, to rolnik decyduje, czy chce płacić niższą stawkę. Jest to dyskutowane podczas trwającej nowelizacji – zastrzegł wiceminister.