fot. Gerd Altmann z Pixabay
fot. Gerd Altmann z Pixabay
Wzrostu podatku rolnego nikt nie zrefunduje
Przynajmniej w tym roku. Czy więc gminy skorzystają z możliwości jego obniżenia na swoim terenie lub poszczególnym rolnikom?
Minister rolnictwa Czesław Siekierski 26 lipca podał w piśmie do Komitetu Stałego Rady Ministrów: „ze względu na brak możliwości wskazania źródła finansowania pomocy określonej w projekcie ustawy o pomocy dla producentów rolnych w zapłacie części podatku rolnego za 2024 r., uprzejmie informuję, że wycofuję w/w projekt ustawy z dalszych prac legislacyjnych”.
To efekt kilkakrotnego wezwania przez Ministerstwo Finansów do wskazania źródła finansowania tej pomocy – która, jak zapowiadano, miała polegać na refundacji samorządom i rolnikom utrzymania podatku rolnego na poziomie z 2023 roku.
Postulowali takie rozwiązanie rolnicy protestujący wiosną.
Pomoc miała kosztować 256 mln zł. „Kwota ta stanowi różnicę między wysokością opodatkowania gruntów rolnych przy zastosowaniu stawek obowiązujących w poszczególnych gminach w 2024 r. i stawek które obowiązywały w tych gminach w 2023 r. i została oszacowana na podstawie danych o średnich cenach skupu żyta obowiązujących w gminach w latach 2023 i 2024 (dane sprawozdawczości podatkowej w zakresie podatku od nieruchomości, podatku rolnego i podatku leśnego – sprawozdania SP-1 część A za 2023 r. i 2024 r.) oraz danych o wykonaniu podatku rolnego w 2023 r. (dane sprawozdawczości budżetowej jednostek samorządu terytorialnego za IV kwartał 2023 r.)” – szacowano. Dla pojedynczego gospodarstwa miało to być ok. 39 zł na ha.
Więcej:
Podatek rolny najpierw zapłacisz, potem dostaniesz częściowy zwrot
„Pomoc wraz z dotacją dla gmin na finasowanie kosztów obsługi pomocy będzie realizowana z rezerwy celowej wskazanej przez Ministra Finansów” – podawano w ocenie skutków projektu.
I się nie udało.
Trzeba przypomnieć, że gminy mogą decydować o wysokości podatku rolnego i umarzać go.
Czytaj też:
Ile za żyto? Ile szykować na podatek rolny?