Podczas protestu rolników w Warszawie 27 lutego 2024 r.
Fot. uczestnik protestu
Podczas protestu rolników w Warszawie 27 lutego 2024 r.
Fot. uczestnik protestu
Zielony Ład będzie poprawiony przez Polskę?
Premier Donald Tusk zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu ogłosi treść propozycji zmiany niektórych zapisów Zielonego Ładu, bo „Europa nie musi być skazana na wojnę domową ekologii z rolnictwem”.
Jakie propozycje mogą się pojawić?
Pewne sugestie dotyczące obowiązku ugorowania padły podczas niedawnych obrad senackiej Komisji Rolnictwa.
– Myślę, że na fali tych protestów europejskich można pokazać jedną rzecz. Można dać szansę rolnikom i zmusić Komisję Europejską do tego, żeby odstąpiła od karania rolników, którzy nie są w stanie wypełniać albo nie chcą wypełniać normy GAEC 8, a także dać możliwość stosowania środków ochrony roślin właśnie na terenach objętych GAEC 8 – mówił gość komisji, prezes zarządu Polskiego Związku Hodowców I Producentów Bydła Mięsnego Jacek Zarzecki.
Senator Waldemar Pawlak miał inną propozycję:
– Myślę, że pan minister Siekierski mógłby też wziąć pod uwagę taką opcję, żeby zamiast ugorowania gruntów zaproponować wykorzystanie tych gruntów na cele biopaliwowe. Jeżeli Unia chce tak podchodzić do sprawy, no to możemy, zamiast ugorować, produkować biopaliwa na tych gruntach. A w relacjach z Ukrainą warto postulować to, aby paliwo eksportowane na Ukrainę było z dodatkiem biokomponentów, bo w tej chwili jest eksport paliwa czystego, zarówno oleju napędowego, jak i benzyny, bez dodatków biopaliw. Gdybyśmy dolewali biopaliwa, no to wtedy, z jednej strony, część kukurydzy i rzepaku przerobilibyśmy na biopaliwa i mielibyśmy wartość dodaną, a z drugiej strony zmniejszylibyśmy problem presji na rynku krajowym.
Pomysł poparł senator Jerzy Chróścikowski, a minister Czesław Siekierski uznał: – To byłaby pewnie ciekawa analiza, gdyby spojrzeć i wykorzystać do całościowego wsparcia te środki, tylko że to wymaga czasu, a działania muszą być dzisiaj, w związku z tym musimy raczej iść utartym szlakiem i działać według starych metod. Nie można tego odkładać, bo rolnicy czekają na pewne działania w perspektywie nie miesięcy, tylko tygodni.
Podsumowując posiedzenie przewodniczący komisji senator Ryszard Bober przyznał, że problemy były znane wcześniej, „dyskusja nie odbyła się na odpowiednim poziomie, a wszystkie przyjęte rozwiązania, które wynikają z dyrektyw unijnych, były potraktowane na zasadzie: zawsze jakoś to było, każda kolejna perspektywa wspólnej polityki rolnej była realizowana i nic się nie działo”.
Czytaj też:
Jak nam Zielony Ład z nieba spadł
– W tej chwili stajemy przed innymi wyzwaniami i rzeczywiście, niestety, te rozwiązania dotykają Zielonego Ładu, ale jedyne, co możemy zrobić, to zminimalizować w jakimś stopniu uciążliwości w tych obszarach – mówił. – Wierzę w to, że ministerstwo dołoży starań i wspólnie z Komisją Europejską poszuka jakichś rozwiązań, bo widać, że można. Obarczanie rolnictwa tak dużym wpływem na środowisko, na emisję gazów cieplarnianych jest chyba nieuzasadnione. (…) Rolnictwo tak naprawdę pomaga. Rolnicy są na tyle odpowiedzialni w swojej działalności rolniczej… Nikt nie chce przeszkadzać. Nawet stosując środki ochrony roślin, my leczymy te rośliny, pomagamy im, żeby one wydały odpowiedni plon. Nikt tego nie stosuje poza terminami karencji, prewencji, bo rzeczywiście nie jest to w naszym interesie. A ziemię rolnik zawsze traktował jak swoją trzecią matkę, o tę matkę dbał i zabiegał od pokoleń. I myślę, że będzie tak dalej, musimy tylko znaleźć takie rozwiązania, które temu wszystkiemu będą służyć, bo rolnicy dbają o swoje rodziny, dbają o to, żeby zapewnić im byt ekonomiczny, jak również zapewnić środki na rozwój tych gospodarstw, bo niestety, ale musimy iść z duchem czasu.
Z takim podsumowaniem zgodził się minister, który dodał:
– Widać wyraźnie, że i protesty, i zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego w jakiś sposób trochę osłabiły, ostudziły działania Komisji w zakresie Zielonego Ładu czy różnych form związanych z próbą obciążania w jakiś sposób rolnictwa kosztami, obciążania procesami zmian, jeśli chodzi o klimat. To po pierwsze. Po drugie, rolnictwo jest sektorem bardzo dynamicznym, bo zależy od wielu uwarunkowań. Pewnie będziemy na bieżąco w komisji rolnictwa prezentować to, co się będzie działo. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, bo pewnie w ciągu 2 miesięcy będziemy mieli efekty decyzji, jeśli chodzi o ATM, a więc o nowe podejście liberalizacyjne. Parlament musi to przyjąć przed końcem kadencji, a ostatnie posiedzenie chyba jest na początku kwietnia.
Czy uda się więc uzyskać unijną zgodę na jakiekolwiek zmiany w polityce nazywanej Zielonym Ładem? Czy można sprawić, aby Zielony Ład sprzyjał rozwojowi polskiego rolnictwa, albo chociaż mu nie szkodził?