Czy trzeba oddzielać rolnictwo i ekologię?
Fot. Alexander Antropov z Pixabay
Czy trzeba oddzielać rolnictwo i ekologię?
Fot. Alexander Antropov z Pixabay
Zielony Ład – szukanie autora i spadkobiercy
Zajął się tym działaniem Sejm podczas swojego ostatniego posiedzenia. Jak się okazuje, posłowie i rząd widzą wiele zalet unijnej polityki klimatycznej, także dla rolnictwa.
Temat wywołała Konfederacja, która poprosiła o informację „w sprawie warunków, okoliczności przyjęcia, przebiegu negocjacji i przewidywanych skutków Europejskiego Zielonego Ładu”.
Zielony Ład jako projekt klimatyczny
I chociaż pytający (a także sam wiceminister rolnictwa, zabierając głos) spodziewali się informacji od ministerstwa klimatu, na mównicę wyszedł wiceminister rolnictwa Adam Nowak. I cóż mógł powiedzieć?
– Europejski Zielony Ład, Wysoka Izbo, jest pakietem inicjatyw politycznych dużo szerszym i dotyczącym nie tylko rolnictwa, które faktycznie, jak poseł reprezentant wnioskodawców zaznaczył, są skierowane w celu transformacji, zmiany Unii Europejskiej w kierunku ekologicznym, transformacji ekologicznej i osiągnięcia neutralności klimatycznej – przyznał. – Natomiast na wstępie chciałbym zaznaczyć, że w obszarze Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi strategia Europejskiego Zielonego Ładu oparta jest na najważniejszych strategiach. Pierwsza z nich to strategia: od pola do stołu, druga to strategia na rzecz bioróżnorodności, jest też strategia glebowa. W tych dokumentach znalazły się ambitne, odnoszące się do rolników cele, dotyczące redukcji stosowania pestycydów i antybiotyków, zwiększenia udziału rolnictwa ekologicznego czy osiągnięcia zdrowia gleb na terenie Unii Europejskiej do roku 2050.
Jak dodał, nie został stracony z pola widzenia rolnik:
– Chciałbym zauważyć, że Polska – zarówno poprzednicy polityczni, poprzedni rząd, uczestniczący w negocjacjach politycy, jak i ci obecni – zwraca uwagę, że wymagania Europejskiego Zielonego Ładu w odniesieniu do rolników muszą być ambitne, ale możliwe do osiągnięcia, nieograniczające możliwości odpowiedniej dochodowości rolnictwa, dające możliwość bezpieczeństwa również w wymiarze socjalnym dla gospodarstw rolnych. Dlatego chciałbym zauważyć, że w głównej mierze założenia Europejskiego Zielonego Ładu w obszarze rolnictwa uwzględnione są w krajowym planie strategicznym, w tym w obszarze ekoschematu, czyli rozwiązań dobrowolnych i dodatkowo płatnych. Na ten cel rocznie przeznaczana jest kwota niespełna 3,5 mld zł właśnie w drodze ekoschematów.
Polska sprzeciwiała się proponowanej redukcji środków ochrony roślin i Komisja Europejska wycofała swój wniosek legislacyjny w tym zakresie.
– Zgłaszaliśmy też negatywne stanowisko wobec projektu rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych, ponieważ zawierał bardzo restrykcyjne przepisy względem rolnictwa, m.in. dotyczące odbudowy ekosystemów rolniczych przez obowiązkowe nawodnienia. Zresztą te punkty były też przedmiotem środowej dyskusji na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To dotyczyło ograniczeń. Dotyczyłby ten zapis ograniczeń lub wyłączenia z produkcji nawet 700 tys. ha w Polsce i te rozwiązania na tym etapie w życie nie wchodzą – oznajmił wiceminister.
Proponowane ugorowanie 4 proc. ziemi zostało skierowane do dobrowolnego ekoschematu, uproszczono zasady stosowania okrywy gleby i zmianowania upraw.
Czytaj też:
Jakie zalety ma Zielony Ład?
Posłowie odnieśli się do wypowiedzi wiceministra zadając pytania – albo tylko dając wyraz własnym przekonaniom dotyczącym polityki klimatycznej UE. A do tych wypowiedzi odniosła się sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Urszula Zielińska.
Zaczęła od stwierdzenia, że posłowie PiS w UE nie byli przeciw Zielonemu Ładowi:
– Państwo z PiS głosowali za wspólną polityką rolną, głosowali za umową o wolnym handlu z Mercosur, która jest jedną z przyczyn dzisiejszych problemów polskich rolników, i byli państwo przeciw, ale przeciw ochronie europejskiego i polskiego rolnictwa przed importem żywności z pestycydami, które nie są dopuszczone w Europie, z krajów pozaeuropejskich.
Wiceminister klimatu zwróciła też uwagę na zalety polityki klimatycznej UE, także wobec rolnictwa.
– Z raportu Instytutu Ochrony Środowiska za 2022 r. wynika, że same tylko pożary, podtopienia i susze wywołane zmianami klimatu kosztują Polskę rocznie 6 mld zł. Te koszty, koszty kryzysu klimatycznego, ponoszą w Polsce głownie rolnicy. I jednym z celów polityki klimatycznej Unii Europejskiej jest zapewnienie bezpieczeństwa, przeciwdziałanie stratom, takim jak 6 mld zł strat głównie polskiego rolnictwa z powodu susz, podtopień i pożarów.
Ważna jest również kwestia surowców energetycznych i OZE:
– W latach 2000–2020 Polska wydała na import paliw z zagranicy, głównie z Rosji, ponad 1100 mld zł. W kolejnych latach ta kwota zdecydowanie wzrastała i osiągnęła w samym tylko 2022 r. przeszło 200 mld zł. I może właśnie dlatego Rosja w swoją doktrynę o bezpieczeństwie energetycznym z 2019 r. wpisała politykę klimatyczną Unii Europejskiej jako swoje największe zagrożenie – mówiła wiceminister. I nie zapowiedziała zmian w prowadzonej polityce:
– W ramach negocjacji na forum Unii Europejskiej nowy rząd koalicji 15 października zabiega o dwie podstawowe kwestie: kwestię zapewnienia odpowiedniego finansowania na działania związane z wdrażaniem polityki klimatycznej dla Polski oraz – co podkreślamy – kwestię akceptacji społecznej, w tym szczególnie zapewnienia sprawiedliwej, społecznie włączającej transformacji.
Zalety unijnej polityki dla rolnictwa
Kwestie zalet Zielonego Ładu i unijnej polityki prowadzonej w rolnictwie uzupełnił wiceminister Adam Nowak.
– Konkretne działania w ramach Europejskiego Zielonego Ładu są z korzyścią dla polskich rolników, przedsiębiorców oraz konsumentów – stwierdził. – Przede wszystkim w ramach Europejskiego Zielonego Ładu realizowane są w Polsce płatności w ramach ekoschematów. To są działania, które tradycyjni, konkretni, aktywni rolnicy podejmowali przez lata. Tak jak zauważyła pani posłanka Jachira – to akurat trzeba jej przyznać – były one w zgodzie z naturą. Obecnie w ramach projektowanej ustawy jest proponowane siedem ekoschematów. W poprzednim okresie 440 tys. rolników w ramach ekoschematów otrzymało – czy lada chwila otrzyma, bo niestety nasi poprzednicy zostawili nas z opóźnieniami w tym zakresie – 3,6 mld zł wsparcia. To kwestia pierwsza. Kwestia druga. Odnośnie do efektów, do tego, co przyniósł zielony ład, a nawet szerzej, obecność Polski w Unii Europejskiej… Bo niestety odniosłem wrażenie, że debata była nieco szersza, dotyczyła nie tylko pytania, które przedstawili panowie posłowie z Konfederacji, ale też wpływu obecności w Unii na polskie rolnictwo. Otóż 20 lat Polski w Unii, w tym obecne działania i polityki, przyniosło 52,3 mld euro, jeśli chodzi o eksport polskiej żywności, w tym 18,5 mld euro nadwyżki. To konkretny efekt, który przez te lata osiągnęły polskie rolnictwo i polska gospodarka.
A o innych efektach wiceminister powiedział tak:
– Chciałbym powiedzieć, że największym efektem obecności Polski w Unii Europejskiej poza tym, że rolnictwo w wymiarze jakościowym, choć liczba gospodarstw spada, osiąga coraz lepsze rezultaty, jest przede wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe wszystkich obywateli naszego kraju oraz to, że każdy element łańcucha dostaw od rolników po przetwórców, eksporterów wykorzystał tę przynależność, również jeśli chodzi o środki, co wskazała pani minister Zielińska, które w szerszym wymiarze sprzyjają polskiej gospodarce. Europejski Zielony Ład, chciałbym zaznaczyć, ma szersze wymiary, nie dotyczy tylko rolnictwa. Hipokryzją jest krytykowanie tych zapisów przez parlamentarzystów, ministrów poprzedniego rządu, którzy uczestniczyli w tych rozmowach, uczestniczyli w negocjacjach, akceptowali te zapisy (…) – mówił wiceminister rolnictwa.
Zwłaszcza że tak naprawdę zakres zmian przyjętych w Zielonym Ładzie dla rolnictwa był negocjowany już dużo wcześniej, a te dopiero planowane efekty polityki klimatycznej są nadal planowane.
O czym czytaj też:
Parlament Europejski przyjął zmiany w przepisach w celu poprawy jakości powietrza