Fot. Engin Akyurt z Pixabay
Fot. Engin Akyurt z Pixabay
Atak w Przewodowie był „nieintencjonalny”
Rakieta, która spadła w Przewodowie, nie była wymierzona w Polskę – podał dziś prezydent. Miała być rosyjskiej produkcji, ale nie mamy żadnych dowodów, że została wystrzelona przez Rosję.
Niemal doby było trzeba na podanie informacji wynikającej z analizy trajektorii lotu rakiety, która zabiła wczoraj dwóch Polaków z Przewodowa w powiecie hrubieszowskim.
Więcej:
Otóż to „nie był atak intencjonalny”.
Dopiero dziś w południe przed zebraniem BBN prezydent Andrzej Duda ogłosił tę wiadomość, że mieliśmy do czynienia z „wypadkiem”. Jest możliwe, że spadł pocisk wystrzelony przez ukraińską obronę – podał. – Nic nie wskazuje na to, żeby było to działanie intencjonalne. (…) Prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek.
Rakieta była wyprodukowana w ZSRR, była więc stara, nie ma dowodów na to, że była wystrzelona przez stronę rosyjską.
Śledztwo trwa.
– Chcę zapewnić, że działamy bardzo spokojnie, w sposób bardzo rozważny, nie są podejmowane żadne pochopne decyzje – mówi prezydent od wczoraj.
Wczoraj w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego odbyła się pilna narada w związku z eksplozją na terenie powiatu hrubieszowskiego. Następnie Prezydent Andrzej Duda rozmawiał o aktualnej sytuacji z sojusznikami: Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, Prezydentami: USA Joe Bidenem, Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a także z Premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem i Kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem – podaje komunikat prasowy.
Nie ma informacji o tym, co na takie ustalenia odpowiada strona ukraińska. Premier Mateusz Morawiecki domniemywał podczas dzisiejszej konferencji prasowej, że strona rosyjska mogła w ten sposób próbować skłócić Polskę i Ukrainę.
Trzeba odnotować, że przy tej okazji wypowiedzieli się eksperci oznajmiając, że obrona przeciwrakietowa nie chroni pól, ale bazy i obiekty wojskowe.