Scroll Top
rozsypane puzzle


Izby nie potrzebują członków? Rolnicy nie potrzebują izb?
Fot. Vlad Vasnetsov z Pixabay


Izby nie potrzebują członków? Rolnicy nie potrzebują izb?
Fot. Vlad Vasnetsov z Pixabay

Co KRIR wie o… sobie?

Jak się okazuje – niewiele. Zbyt mało, aby po ponad dwóch tygodniach od wyborów do izb rolniczych ocenić ich przebieg.

A ocena taka byłaby potrzebna, chociażby do oceny prowadzonej pracy, jej skutków i zaplanowania przyszłego przebiegu.

Bo ileż mogłoby wynikać już tylko z analizy frekwencji wyborczej czy listy kandydatów do objęcia funkcji. Albo kosztów przeprowadzonych wyborów…

Nic z tego.

Frekwencja nieznana

Wybory odbyły się 24 września, a do dziś nie podliczono frekwencji. Usilnie dopytywana, KRIR przysyła wykaz okręgów w wyborach z podanym wyliczeniem frekwencji wyborczej jako procentu liczonego w okręgach, w których odbyło się  głosowanie (w załączniku) – tak liczona frekwencja dla całej Polski została ustalona na 7,69 proc. Problem w tym, że w wielu z wyznaczonych okręgów kandydatów było zbyt mało (albo nie było ich wcale), aby mandaty obsadzić. „Jeżeli w danym okręgu wyborczym w gminie w wyborach do rady powiatowej izby zgłoszona liczba kandydatów jest równa liczbie mandatów wybieranych w danym okręgu wyborczym lub od niej mniejsza, głosowania nie przeprowadza się, a za wybranych członków rady powiatowej komisja okręgowa uznaje zarejestrowanych kandydatów, a odpowiednio pozostały mandat pozostaje nieobsadzony” – podaje uchwała nr  1/2023 Krajowej Rady Izb Rolniczych z dnia 22 lutego 2023 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu przeprowadzania wyborów do walnych zgromadzeń izb rolniczych.

Z nadesłanego wykazu wynika, że najwyższa frekwencja była w Izbie Zachodniopomorskiej – aż 14,24 proc. Można byłoby się tylko cieszyć, gdyby nie fakt, że w tym województwie  w 7  na 113 okręgów nie było w ogóle kandydatów, więc mandaty pozostały nieobsadzone. Zatem do frekwencji tych okręgów nie uwzględniono, bo głosowanie się nie odbyło. Czy na pewno? Może raczej odbyło się przed wyznaczonym terminem?

Wreszcie udział w wyborach przedstawicieli KOWR – traktowani są jako osoby prawne, a według KRIR  „KOWR ma czynne i bierne prawo wyborcze w wyborach do izb rolniczych i mógł z tego korzystać”.

Zatem prezes KOWR Waldemar Humięcki może być prezesem KRIR…

Kandydatów brak

Nie cisną się więc do wyborów uprawnieni do nich płatnicy podatku rolnego. Nie cisną się też kandydaci do bycia wybranymi do rad powiatowych. 65 okręgów (na 2446 wszystkich wyznaczonych) w ogóle nie miało kandydatów w tych wyborach, a w 35 okręgach było ich mniej niż mandatów do obsadzenia. Nadesłana informacja nie podaje, ile mandatów nie udało się obsadzić.

Z pewnością ktoś w radach powiatowych zasiądzie i dalsze władze izb wybierze – więc koło historii obróci się i trwanie izbom zapewni. Tylko po co?

Wniosków nie ma

Ponad dwa tygodnie po wyborach KRIR nie wie, jaka była frekwencja w tegorocznych wyborach, ilu było uprawnionych, ilu kandydatów, ile mandatów obsadzono bez wyborów. Wreszcie – ilu nie obsadzono?

KRIR nie umie też podliczyć kosztów wyborów – pewnie, kto by się tym martwił, skoro ma się zagwarantowane 2 proc. podatku rolnego na bieżącą działalność i jeszcze dodatkowe wsparcie budżetowe na ekstra wydatki w postaci reprezentowania kraju w Brukseli.

Od stycznia po podatek rolny sięgną kolejne organizacje i związki rolnicze. Izby są w stosunku do nich uprzywilejowane – mają zapewnione 2 proc. podatku, a pozostali zawalczą o jego 1,5 proc.

Czytaj też:

Związki zawodowe, spółdzielnie i KZRKiOR z odpisem1,5 proc. podatku rolnego

Czy na scenie organizacji rolniczych zacznie się jakiś ruch?

 

 

Informacja KRIR

Posty powiązane

error: Content is protected !!