Śmieci na polach i nielegalnych wysypiskach można palić bezkarnie?
Fot. Włodek z Pixabay
Śmieci na polach i nielegalnych wysypiskach można palić bezkarnie?
Fot. Włodek z Pixabay
Pali się? I dobrze!
W latach 2017–2022 w Polsce wystąpiły 754 pożary miejsc gromadzenia odpadów (w tym również w miejscach nielegalnych) – podaje NIK.
Niestety – NIK zauważa przy tym, że na koniec 2020 r. w Polsce stwierdzono 2008 miejsc nielegalnego gromadzenia odpadów, tzw. dzikich wysypisk śmieci, o łącznej powierzchni prawie 2 km², w tym 1111 na terenach wiejskich, a 897 w miastach.
Ma się więc co palić – tym bardziej, że wykrywanych jest niewielu sprawców podpaleń, choć NIK wskazuje, że pożary miejsc gromadzenia odpadów mogą często wiązać się z popełnieniem przestępstwa (np. celowe lub przypadkowe podpalenie, samozapłon odpadów wskutek zaniedbania czy wadliwego zabezpieczenia), co wymaga wszczęcia czynności wyjaśniających przez Policję i dochodzenia prokuratorskiego.
Liczba wykrytych przestępstw dotyczących niebezpiecznego zdarzenia mającego postać pożaru w latach 2017-2020 wahała się od ok. 1/3 stwierdzonych przestępstw (w latach 2017-2019) – do ich połowy (w 2020).
„Dla zapobiegania pożarom miejsc gromadzenia odpadów kluczowa jest właściwa współpraca między inspekcją ochrony środowiska (odpowiedzialną za kontrole podmiotów korzystających ze środowiska), starostwami i urzędami marszałkowskimi (odpowiedzialnymi za kontrole przestrzegania przepisów o ochronie środowiska) oraz jednostkami PSP (rozpoznawanie zagrożeń pożarowych)” – podaje NIK i stwierdza, że współpraca ta kuleje. Szwankuje nadzór nad miejscami gromadzenia odpadów i wymiana informacji między jednostkami administracji publicznej o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu miejsc gromadzenia odpadów, zagrożeniach przez nie stwarzanych oraz o pożarach tych miejsc.
Najwyższa Izba Kontroli wnosi o podjęcie działań mających na celu wprowadzenie do ustawy o odpadach regulacji prawnych polegających m.in. na:
– doprecyzowaniu formy i zakresu udziału przedstawiciela właściwego organu w kontroli instalacji lub jej części, obiektu budowlanego lub jego części lub miejsc magazynowania odpadów, w których ma być prowadzone przetwarzanie odpadów lub zbieranie odpadów;
– wprowadzeniu obowiązku informowania wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska o podjętych przez gminy i RDOŚ działaniach mających na celu usunięcie odpadów z miejsc do tego nieprzeznaczonych;
– zobowiązaniu właściwych organów sprawujących kontrolę podmiotów korzystających ze środowiska (wojewódzki inspektor ochrony środowiska), kontrolę przestrzegania przepisów o ochronie środowiska (marszałek województwa, starosta) oraz na których ciąży obowiązek rozpoznawania zagrożeń pożarowych (komendant powiatowy/miejski PSP) do wymiany informacji o stwierdzonych nieprawidłowościach w funkcjonowaniu miejsc gromadzenia odpadów oraz zagrożeniach przez nie stwarzanych.
Trzeba przypomnieć, że niedawno RPO wystąpił z wnioskiem, aby podrzucane odpady były usuwane przez właściciela gruntu z dofinansowywaniem takim, jakie mają jednostki samorządu terytorialnego. Nie domagał się jednak ustalania przez policję sprawców podrzucenia śmieci.
Więcej:
Za usuwanie podrzuconych odpadów zapłacimy wszyscy?