
PE bywa nazywany głosem obywateli w UE.
Fot. Gerd Altmann z Pixabay
PE bywa nazywany głosem obywateli w UE.
Fot. Gerd Altmann z Pixabay
Parlament Europejski stary i nowy
Wybory w Polsce odbędą się w niedzielę 9 czerwca, ale w Unii Europejskiej zaczynają się już 6 czerwca.
To niejedyna różnica między krajami członkowskimi. Każdy z nich organizuje wybory „po swojemu”, a w efekcie utworzy się parlament, który i w celach, i w działaniu jest inny niż sejmy krajów członkowskich.
Przede wszystkim trzeba przypomnieć, że Parlament Europejski nie stanowi prawa w takim sensie, jak polski Sejm, a je współtworzy. PE decyduje wspólnie z Radą UE o przepisach dotyczących niektórych dziedzin (np. gospodarka, ochrona środowiska, bezpieczeństwo żywności, swoboda podróżowania). Ważną funkcją PE jest kontrola innych unijnych instytucji. To PE uchwala wieloletnie plany budżetowe i coroczne budżety (choć lepiej tu mówić o planach finansowych – UE nie ma własnego budżetu) UE. Parlament wybiera przewodniczącego Komisji Europejskiej i zatwierdza skład Komisji (wcześniej przesłuchując kandydatów na komisarzy). Może też odwołać komisję. PE powołuje też Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wybory – ordynacje własne
Każde z państw członkowskich wybiera europosłów według własnej ordynacji wyborczej. Na poziomie europejskim określono tylko czas (teraz to cztery dni, w których odbywają się wybory), obowiązuje zasada proporcjonalności (liczba posłów i posłanek do PE wybranych z danej partii politycznej jest proporcjonalna do liczby otrzymanych przez nią głosów) oraz maksymalna wysokość progu wyborczego (5 proc.).
Obywatele UE mieszkający w innym kraju UE mogą w nim głosować i kandydować w wyborach.
Posłem może zostać osoba, która ma co najmniej 21 lat i od 5 lat mieszka w kraju UE.
Wybierać – w Polsce – można mając 18 lat, w czterech krajach UE ten wiek obniżono obecnie do 16 lat.
W wyborach biorą udział krajowe partie polityczne, które tworzą komitety wyborcze. Taki komitet może też utworzyć grupa obywateli niebędąca partią.
Zgodnie z polskim kodeksem wyborczym, „Posłowie do Parlamentu Europejskiego są przedstawicielami narodów państw Unii Europejskiej; nie są związani żadnymi instrukcjami i nie mogą być odwołani.”
Jest więc dużo miejsca na działania poszczególnych państw – od określenia podziału na okręgi wyborcze poczynając, na „przypisaniu” do nich poszczególnych kandydatów kończąc.
Czytaj też:
Po wyborach
W PE nowi posłowie utworzą grupy. Grupę może tworzyć co najmniej (teraz) 23 europosłów, wybranych w co najmniej (teraz) siedmiu państwach członkowskich.
Grupy są odpowiednikami klubów poselskich w parlamentach narodowych.
W ustępującym PE takich grup było osiem:
EPL – Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) 176 mandatów
S&D – Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim 139 mandatów
Renew Europe – Grupa Renew Europe 102 mandaty
Zieloni/WSE – Grupa Zielonych / Wolne Przymierze Europejskie 72 mandaty
EKR – Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy 69 mandatów
ID – Grupa Tożsamość i Demokracja 49 mandatów
The Left – Grupa Lewicy w Parlamencie Europejskim – GUE/NGL 37 mandatów
NI – Niezrzeszeni 61 mandatów.
A czy wyborca przestaje mieć wpływ na „swojego” europosła?
PE bywa nazywany głosem obywateli w UE – tylko w tej instytucji europejskiej obywatele mają wpływ na wybór poszczególnych osób ich reprezentujących.
Obywatel państwa członkowskiego UE może słać do PE np. wniosek o przedstawienie projektu aktu prawnego (EIO, czyli Europejska Inicjatywa Obywatelska), może zwrócić się do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, może wreszcie wystąpić z petycją – w formie skargi lub wniosku.
Obywatel może wreszcie wybrać się do PE z zamiarem zademonstrowania swojego niezadowolenia – co zaplanowano też na dziś w Brukseli. Jadą do niej (protest rozpocznie się w południe) przedstawiciele rolników, m.in. z Polski.
Dzisiejszą demonstrację zbojkotowało jednak wiele rolniczych organizacji, traktując ją jako przedwyborcze zwarcie szeregów prawicy.
Tak czy inaczej – wybory do PE w Polsce za 4 dni.