Czy potrzeba komisji śledczej, aby wyjaśnić, jakie są przyczyny kryzysu na rynku zbóż?
Fot. Ralf Kunze z Pixabay
Czy potrzeba komisji śledczej, aby wyjaśnić, jakie są przyczyny kryzysu na rynku zbóż?
Fot. Ralf Kunze z Pixabay
Czy Polska może wprowadzić kaucje na zboże?
Zdaniem ministra rolnictwa Roberta Telusa – nie. Powinna to zrobić Unia Europejska.
Poseł Krzysztof Paszyk przypomniał dziś w Sejmie, że Koalicja Polska dawno złożyła projekt ustawy o kaucjach na przejeżdżające z Ukrainy przez Polskę zboże i domagał się wprowadzenia go do porządku obrad rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu. Wnosił o przerwę, w której to nastąpi – jak również zostanie przygotowane pismo w tej sprawie do KE, którego nie wysłano dotąd.
Więcej o projekcie:
Kaucje dla importerów z Ukrainy stworzą ochronę polskiego rolnictwa?
Minister odpowiedział tak:
– Potrzeba jest w Unii Europejskiej, w Komisji Europejskiej działania, żeby Unia Europejska wprowadziła… to nie Polska wprowadza, tylko to wprowadza Unia Europejska – oświadczył minister rolnictwa Robert Telus. – Mam prośbę do pana posła. Może się pan nie zna na rolnictwie, i ma pan prawo. Ale są to sprawy dla nas, dla rolników przede wszystkim bardzo ważne i pana krzyczenie nic nie pomoże. Zwracam się do kolegów z opozycji, którzy są w grupie rządzącej w Unii Europejskiej: Pomóżcie właśnie Januszowi Wojciechowskiemu. Pomóżcie Polakom. Pomóżcie polskiemu rządowi, żebyśmy wprowadzili… żeby zboże, nie tylko zboże, bo zboże jest tylko symbolem, pomóżcie, zwróćcie się również do pana Kalinowskiego i innych z waszej formacji – żebyśmy wspólnie wprowadzili możliwość, żeby kraje mogły, a szczególnie te kraje, które są krajami frontowymi, żeby można było wprowadzić właśnie takie narzędzia, które spowodują, że produkty z Ukrainy będą płynąć do Unii Europejskiej, nie tylko do naszych krajów. Liczę na to, że nie tylko będziecie krzyczeć z mównicy, ale w tej sprawie nam po prostu pomożecie. Nie nam. Pomożecie polskiemu rolnikowi.
Nie było słychać żadnego „Pomożemy” z ław poselskich.
Wniosek o przerwę – niewielką większością głosów – został odrzucony.
Poseł Dorota Niedziela złożyła kolejny wniosek – o przedstawienie przez premiera informacji o sytuacji związanej z ukraińskim zbożem. Żądała informacji, czy zboże było badane i czy trafiło do młynów.
Według prowadzącej obrady marszałek Elżbiety Witek porządek obrad został ustalony i nie ma miejsca na taką informację.
Poseł Arkadiusz Iwaniak pytał, dlaczego zignorowano i oszukano polskich rolników:
– Kto na tej stracie – bo rolnicy stracili 10 mld złotych – zarobił. Niech pan ujawni listę, kto na tym zarobił. Pokażcie listę waszych sponsorów – z jednej strony, a z drugiej strony pokażcie listę tych, którzy na tym zarobili. Dziwnym trafem okaże się, że to jest ta sama lista.
Poseł Krzysztof Bosak mówił, że mamy do czynienia z aferą zbożowo-drobiową, ponieważ, jak wszystko na to wskazuje, rząd naciskał na służby kontroli celnych, aby od tych kontroli odstąpiły i wjechało do Polski nie wiadomo ile ton zboża i nie wiadomo jakiej jakości – domagał się powołania komisji śledczej, która to wyjaśni.
Głos zabrał minister Telus – jak stwierdził, „wszyscy próbują ugrać coś politycznie na tej tragedii”. Ważne jest jednak bezpieczeństwo zdrowotne Polaków – dlatego będzie kontrolowane także zboże, które jest już w Polsce.
Nie uspokoiło to posłów.
Poseł Magdalena Sroka wyraziła zadowolenie, że minister widzi tragedię, która jest na wsi. Jak twierdziła, jemy chleb z robakami, które przyjechały w zbożu technicznym. Minister – tak jak wczoraj – domagał się informacji o takich przypadkach.
Więcej:
Czy zjadamy ukraińskie zboże? Czy będziemy jeździć na polskim?
Poseł Paulina Hennig-Kloska wyraziła wątpliwości, czy PiS zna się na rolnictwie. Minister Kowalczyk nie przewidział ceny zboża.
– Jakie interesy kręcił minister Kowalczyk, obiecując rolnikom wzrost cen i wiedząc, że do Polski dopływa zboże z Ukrainy? – pytała i wzywała „do roboty”, a nie gadania.
Poseł Artur Dziambor domagał się informacji o tym, kto zarobił na tej aferze.
Wiceminister Janusz Kowalski wypowiedział się w imieniu Solidarnej Polski – która jest za wprowadzeniem ceł i za ujawnieniem firm, „które zarobiły na cwaniackim imporcie zboża z Ukrainy”- ale Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi przekazał „listę 56 firm” ze słowami: „Zacznijcie od waszego koalicjanta” – i stwierdził, że po sprawdzeniu „koalicja z tym liberałem Szymonem Hołownią” po prostu się zakończy.
I chociaż zapowiadały się dalsze wnioski formalne – a kolejka posłów była jeszcze długa – marszałek ogłosiła przerwę.
Po niej wrócono do porządku obrad.