Nie będzie informacji o pochodzeniu kwiatów z Polski i mięsa oraz przetworów od zwierząt utrzymywanych w warunkach podwyższonego dobrostanu.

Poinformował o tym w Sejmie wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski. Jak powiedział, KE nie notyfikowała propozycji polskich, dotyczących  informowania o pochodzeniu żywności.

Więcej o propozycjach rozszerzonego informowania o tym, który produkt jest „polski”:

Przybędzie „Produktów polskich”

Więcej o proponowanej informacji „DobrostanPlus”:

Mięso i jego przetwory z informacją „DobrostanPlus”

W tych przepisach nic już nie ma…

I już wiadomo, że pod naciskiem Komisji Europejskiej polski rząd wycofuje się z propozycji umieszczania tych informacji:

– Zdaniem Komisji proponowane przepisy w stosunku pomiędzy państwami członkowskimi Unii Europejskiej stanowiłyby środek o skutku równoważnym do ograniczeń ilościowych w przywozie w rozumieniu art. 34 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, w związku z powyższym zasadne jest zgłoszenie poprawki dotyczące wykreślenia procedowanego przepisu – mówił w Sejmie wiceminister i zapewnił: – W tych przepisach nic już nie ma… Po zmianach przyjętych wczoraj przez komisję nie ma żadnych przepisów dotyczących bulw, kwiatów, samych kwiatów storczykowatych czy też kwiatów ciętych. Drodzy państwo, już poprzez doprecyzowanie samej nazwy ustawy zostało to wyraźnie dookreślone.

Za wcześnie na “DobrostanPlus”

Podobnie stało się z informacją „DobrostanPlus” – tu okazało się, że wyprzedzamy UE, ale nie widać, aby miała za nami podążyć:

– Identyczna sytuacja, drodzy państwo, dotyczy pojęcia „DobrostanPlus”. Jesteśmy jedynym krajem stosującym tzw. system dobrostanu zwierząt „DobrostanPlus”. Unia Europejska uznała to za zachwianie konkurencji i nie pozwoliła nam, w ramach procesu notyfikacji, na stosowanie tego znaku. Unia Europejska nad znakiem „DobrostanPlus” i nad systemem podwyższonego standardu „DobrostanPlus” dopiero pracuje. W tym wypadku jesteśmy akurat liderami, niestety nie możemy pochwalić się dodatkowym systemem dbania o jakość żywności w naszym kraju, a tym samym tym, żeby ten znak był realizowany, dlatego że nie został on notyfikowany przez Komisję Europejską.

W tym miejscu trzeba przypomnieć, że unijne znaki jakości (chroniona nazwa pochodzenia, chronione oznaczenie geograficzne, oznaczenie geograficzne, gwarantowana tradycyjna specjalność) zostały wprowadzone do UE już po wielu latach ich stosowania przez niektóre państwa – i jakoś nikt nie mówi, że utrudnia to uzyskanie pozycji na rynku przez te kraje, w których są nowością.