Kiedy poznamy listę importerów zboża z Ukrainy?
Fot. felicia_luciana z Pixabay
Kiedy poznamy listę importerów zboża z Ukrainy?
Fot. felicia_luciana z Pixabay
Co opublikowało MRiRW jako „listę firm importujących zboże z Ukrainy”?
Nie do końca wiadomo – ba, nie do końca wie to samo ministerstwo. A co – i po co – miesza nadal w tym ukraińskim zbożu?
Najpierw rewelacja – długo postulowane upublicznienie listy importerów zboża z Ukrainy stało się faktem. Mało słów – tylko tyle, że „Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi udostępnia listę firm importujących zboże z Ukrainy”. I lista. Na kilkadziesiąt stron. „Przerażająco długa”, „zatrważająca”, „Wykaz liczy aż 62 strony” – komentuje Internet. A czy ktoś czyta? Czy przeczytało samo MRiRW?
Czytaj też:
MRiRW opublikowało listę firm importujących zboże z Ukrainy
Pewnie nie, bo zaraz jak zapytałam MRiRW, według jakiej myśli przewodniej sporządzono listę firm importujących zboże i zauważyłam, że niektóre firmy powtarzają się kilkadziesiąt razy – zmieniono wstęp do informacji opublikowanej na stronie internetowej ministerstwa.
Dodano wyjaśnienie: „Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi udostępnia listę podmiotów, które w okresie od 24 lutego 2022 roku do 15 kwietnia 2023 roku importowały na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej zboże z terytorium Ukrainy. Lista jest składową danych otrzymanych z inspekcji podległych Ministrowi: Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii.”
Mnie natomiast poinformowano: „Opublikowana lista firm, które sprowadzały zboże z Ukrainy składa się z danych, którymi dysponują inspekcje podległe MRiRW i została opublikowana w takiej kolejności, w jakiej otrzymaliśmy ją od inspekcji. Oprócz tego minister Anna Gembicka wystąpiła do Krajowej Administracji Skarbowej o udostępnienie listy, którą dysponuje KAS w celu jej publikacji. Jeśli nie będzie możliwości publikacji listy z KAS, to minister Anna Gembicka zaproponuje projekt ustawy, który pozwoli na zdjęcie tajemnicy skarbowej w uzasadnionych interesem publicznym sytuacjach.”
A więc nie mamy listy importerów, a przypadkowo utworzoną listę firm, zgłoszonych do kontroli prowadzonych przez inspekcje podległe MRiRW. Niektórym dodano adresy, innym nie. Jedne zamieszczono dwadzieścia razy, inne ponad 70. Czy zamieszczono wszystkie? Nie wiadomo, ile zboża sprowadziły. Może woziły po kilka kg i zgłaszały je za każdym razem do kontroli?
A czego nie mamy? Chociażby firm, które uszły kontroli – np. podając, że wiozą zboże techniczne, czyli nie podlegające kontroli.
Nadal więc nie wiemy, kto zarabiał na importowanym z Ukrainy zbożu i – może nawet – narażał na uszczerbek zdrowie konsumentów. Po co więc publikować coś, z czego nic nie wynika?
Jaka jest różnica między opublikowaniem listy firm – działających przecież zgodnie z prawem, stanowionym także za sprawą MRiRW – zgłaszających zboże do kontroli, a opublikowaniem listy importerów tego zboża?
Po co takie mieszanie w zbożu?
Czy ktoś wpuścił rotacyjną minister w maliny?
Polskarola.pl ma dostęp – a pewnie nie tylko mnie udał się ten krok – do pełnej listy importerów zboża z Ukrainy, uporządkowanych według wartości importu. Na górze listy jest firma, która przywiozła zboże na prawie 562 mln zł. Kończy ją – na pozycji 541 – firma z wartością importu wynoszącą raptem 211 zł. Cała lista importerów zamyka się w kwocie ponad 5,5 mld zł. Jest też dostępna lista odbiorców zbóż i nasion oleistych – osób fizycznych i firm dokonujących odprawy jako osoby fizyczne. Wartość tego importu to blisko 5 mln zł.
Czy pani minister zna te listy? Czy może opublikować?