Scroll Top
las kosz na grzyby

Czy potrzebujemy unijnej polityki w lasach?
Fot. katerinavulcova z Pixabay

Czy potrzebujemy unijnej polityki w lasach?
Fot. katerinavulcova z Pixabay

Wspólna Polityka Leśna zagrozi polskim lasom?

Wczorajsze obrady Sejmu pokazały, że brak jednomyślności wśród polskich polityków dotyczy także polityki leśnej. Czy unijna Wspólna Polityka Leśna to taka sama wielka szansa, jak Wspólna Polityka Rolna?

Wyraźny podział wśród dyskutujących nad  projektem ustawy o zmianie ustawy o lasach przebiegał tak jak zwykle: debata nie dotyczyła konkretnych regulacji, a poglądów, nawet nie tyle własnych, co zwłaszcza tych posiadanych (lub nie) przez przeciwnika ze sceny politycznej.

Pod obywatelskim projektem zmieniającym ustawę o lasach zebrano pół miliona podpisów w ok. tydzień.

Potrzeba unijnych regulacji w polskich lasach?

– Konferencja na rzecz przyszłości Europy pod przywództwem pani von der Leyen, pod przywództwem pana Timmermansa – co proponują? Proponują przeniesienie kompetencji w zakresie leśnictwa z poziomu krajowego, państw członkowskich i przekazanie ich Unii Europejskiej, przekazanie tzw. kompetencji współdzielonych. Haniebne głosowanie nad zaopiniowaniem tych zmian w komisji ENVI, haniebne głosowanie, w którym europosłowie reprezentujący Platformę Obywatelską i europoseł reprezentujący PSL poparli te zmiany – tak potrzebę przyjęcia tej ustawy uzasadniał poseł Michał Woś z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.

Czytaj też:

Grozi nam Wspólna Polityka Leśna

– Kłamiecie, mówiąc, że Unia odbierze nam suwerenność – ripostowała  poseł Katarzyna Osos, Koalicja Obywatelska. – Kłamiecie, że nie będzie można chodzić po lasach, że nie będzie można zbierać grzybów. Wy naprawdę nie traktujecie obywateli poważnie, wmawiając im takie bzdury.

Bo zdaniem posłów opozycji trwa wycinka polskich lasów i poseł Dariusz Joński z Lewicy wyjaśnił, po co:

– PiS tnie wszędzie, gdzie się da, w całej Polsce, i sprzedaje drewno. Kilka faktów: 2015 r. – 15 tys. m3 zostało wywiezionych do Chin, 2022 r. – 2 mln m3. To jest 133 razy więcej.

Poseł Michał Woś wtrącił w tym momencie: – Z Czech i Słowacji przez nasze porty.

Poseł Joński kontynuował:

– Ten modus operandi jest bardzo prosty. Jest 30 firm, które kupują z Lasów Państwowych, a następnie wysyłają z zerową stawką VAT do Chin. Później gotowy produkt wraca do Polski i my musimy oczywiście płacić, choć można byłoby tutaj stawiać fabryki drewna, ale tego nie robimy. A później na sam koniec wychodzi pan Kaczyński i mówi, że chodzimy na grzyby do lasu, jest wszystko w porządku. Otóż problem polega na tym, że jeśli w tym tempie będziecie cięli te lasy, to na grzyby pojedziemy do Chin. Tak, do Chin, bo nasze lasy już tam są. Pan Kaczyński je wysłał.

Poseł Czesław Siekierski zapewniał:

– Naprawdę nikt nie chciał prywatyzować polskich lasów. Nie róbcie polityki, bo po prostu szkodzicie w ten sposób lasom. Unia Europejska, tak jak objęła państwa członkowskie wspólną polityką rolną, na której korzysta rolnictwo, tak chce też wprowadzenia pewnych wspólnych zasad, jeśli chodzi o leśnictwo. Unia nie chce zarządzać leśnictwem, nie chce go przejmować.

Stan na dziś

Do wątpliwości i pytań posłów odniósł się wiceminister Klimatu i Środowiska Edward Siarka.

– Jeśli chcemy, aby to, co przez 100 lat leśnicy w Polsce wypracowali, aby to dziedzictwo zostało zachowane, to naprawdę potrzebujemy w tej sprawie dużego zaangażowania i zrozumienia, czym jest gospodarka leśna i jakie dzisiaj są główne jej zagrożenia. Otóż niestety to z poziomu unijnego dzisiaj płyną główne zagrożenia dla zrównoważonej gospodarki leśnej w Polsce. Proszę pamiętać o tym, że nasza struktura lasów, czyli to, że mamy 80% lasów państwowych, powoduje, iż te lasy stają się bardzo łakomym kąskiem dla różnego rodzaju interesów europejskich, tych, którzy bardzo chętnie na tych gruntach lasów państwowych realizowaliby swoje cele, również cele polityczne i gospodarcze. A proszę zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie w ramach zielonego ładu zostało przyjęte szereg dokumentów, które bardzo mocno będą skutkowały w przyszłości i ingerowały w działania leśników i w politykę leśną. Mam tu na myśli strategię dotyczącą leśnictwa, mam tu na myśli strategię do spraw bioróżnorodności, która zakłada wyłączenie 30% powierzchni kraju w ogóle z użytkowania. To będzie dotyczyło również gruntów rolnych. Będziemy się musieli z tym w najbliższym czasie bardzo mocno borykać, mierzyć. To jest rozporządzenie dotyczące monitoringu lasu, w przypadku którego Unia Europejska próbuje pozbawić nas danych, a właściwie sama nimi dysponować. To jest kwestia zmiany szeregu definicji, chociażby tej, czym jest stary drzewostan. Nagle okazuje się, że na poziomie unijnym starym drzewostanem są drzewostany np. 60-letnie. To jest również zmiana definicji wylesiania, to jest również rozporządzenie dotyczące chociażby pochłaniania, które nałożyło na nas – tak jak tutaj już padło na sali – w sposób zupełnie niezrozumiały cel pochłaniania, jakiemu polskie lasy nie są w stanie sprostać. Nawet gdybyśmy dzisiaj na połowie terytorium Polski zasadzili las, to nie bylibyśmy w stanie zrealizować tego celu. To wynika po prostu z warunków, w jakich dzisiaj funkcjonujemy, z tego, jak funkcjonują polskie lasy i z niemożności osiągnięcia celów wynikających chociażby z przyrostu.

Wiceminister podał wiele ważnych liczb i faktów:

– lesistość w Polsce od czasu II wojny światowej została zwiększona do 30% powierzchni naszego kraju;

– pomimo II wojny nie utraciliśmy nic z zasobów, nie utraciliśmy żadnego gatunku;

– mamy przyrost drzewostanów na jednym hektarze w Polsce – w drzewostanach tego przyrostu – ok. 9–10 m3 rocznie. Jeśli leśnicy pozyskują dzisiaj drewno, to pozyskujemy z tych 10 m tylko 6–7 m, a resztę cały czas odkłada się jako dodatkowe zasoby. Czyli możemy powiedzieć, że jeśli zaraz po II wojnie światowej mieliśmy zasoby na jednym hektarze na poziomie 160 m3 drewna, to dzisiaj mamy 291 m3 drewna na jednym hektarze;

– po wojnie sadzono głównie sosnę. W ciągu ostatnich 10 lat nasze drzewostany bardzo poważnie się postarzały. Dzisiaj te stare drzewostany to już ok. 16% naszych lasów. Te drzewostany wymagają przebudowy, dostosowania do siedlisk;

– mamy odpowiednio zorganizowany przez Lasy Państwowe nadzór przeciwpożarowy;

– przez polskie porty drewno do nas przypływa. 70% drewna w portach polskich, to jest drewno, które do Polski przyjechało, a nie drewno, które z niej wyjechało;

– ilość drewna, które się w Polsce pozyskuje, wynosi między 38 a 40 mln m3. Tak jest od kilku lat. Nie ma żadnych wzrostów – nie było ich ani w tym roku, ani w poprzednim. Rekordowe ilości drewna mieliśmy w 2018 r., kiedy była katastrofa w Borach Tucholskich. Wtedy rzeczywiście pozyskano 43 mln m3, ale to wynikało z usuwania skutków katastrofy. Dzisiaj pozyskujemy 38–40 mln m3;

– w Polsce w ciągu roku sadzimy 500 mln drzew. Oczywiście nie wszystkie dorastają do wieku rębności, bo pozyskiwanie drewna kształtuje się mniej więcej w ten sposób, że 1/3 drewna jest pozyskiwana w ramach różnego rodzaju prac hodowlanych, pielęgnacyjnych, 1/3 to jest posusz i 1/3 to drewno pozyskiwane w ramach rębności, czyli 2/3 drewna pozyskuje się w wyniku różnego rodzaju prac, które trzeba wykonywać, żeby las był zdrowy, żeby skutecznie go przebudować, żeby był odporny na nowe zjawiska, które dzisiaj zagrażają lasom;

– 80% wszystkich form ochrony, które mamy zapisane w ustawie o ochronie przyrody, dotyczy gruntów Lasów Państwowych. 50% lasów objęto ochroną, należymy do europejskich liderów jeśli chodzi o ochronę lasów;

Wiceminister podsumował swoje wystąpienie zapewnieniem, że przez 100 lat działalności Lasów Państwowych nie utraciliśmy w Polsce żadnego gatunku, ale tam, gdzie instytucje europejskie się wmieszały w naszą działalność – chociażby na terenie Puszczy Białowieskiej  – straciliśmy 30 cennych gatunków, bo nie będą one żyły w martwych drzewostanach. To są gatunki, które potrzebują żywych drzewostanów, ale niestety niektórzy pseudoekolodzy nie chcą tego zrozumieć – mówił i dodał:

– Proszę państwa, uważam, że dzisiaj w Polsce drewno jest surowcem strategicznym dla naszego państwa, surowcem ekologicznym i odnawialnym. Nie mamy innego tak ekologicznego i odnawialnego surowca, który ma zastosowanie w 30 tys. różnego rodzaju przedmiotów, jak obliczyli naukowcy. Czym chcemy go zastąpić? Plastikiem? Metalami? Czym? Szkłem? Nieekologicznymi produktami? Przecież drewno jest właśnie tym produktem, z którego powinniśmy korzystać. Korzystamy z niego rozsądnie. Leśnicy przez lata pokazali, że potrafią połączyć wszystkie te funkcje lasów.

Projekt trafił do dalszych prac w komisji.

Posty powiązane

error: Content is protected !!