Zmiany po dwóch kadencjach krzywdzące dla samorządowców?
Fot. Mohamed Hassan z Pixabay
Zmiany po dwóch kadencjach krzywdzące dla samorządowców?
Fot. Mohamed Hassan z Pixabay
Potrzebne zniesienie dwukadencyjności samorządowców?
Korporacje samorządowe wskazują, że ustawodawca nierówno potraktował wójtów, burmistrzów i prezydentów wprowadzając dwukadencyjność, bo takiego ograniczenia nie zastosował w stosunku do pozostałych dwóch szczebli samorządu terytorialnego, czyli zarządu powiatu i zarządu województwa.
Takiego samoograniczenia nie wprowadzili też parlamentarzyści – informuje Prawo.pl.
W artykule serwisu Prawo.pl czytamy, że organizacje samorządowe domagają się zniesienia dwukadencyjności w pełnieniu obowiązków przez samorządowców, ale wśród samych zainteresowanych nie brak głosów, że dwie kadencje wystarczą, aby się wykazać. Jak podaje serwis, argumentami mają być z jednej strony doświadczenie samorządowe, z drugiej – często betonowanie lokalnych układów w gminach.
Jak przypomina Prawo.pl dwukadencyjność wójta, burmistrza i prezydenta, połączoną z wydłużeniem jednej kadencji do 5 lat, wprowadzono ustawą z 11 stycznia 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych. Zmiana obowiązuje od kadencji 2018-2023. Oznacza to, że osoby zajmujące obecnie najważniejsze stanowiska w organach wykonawczych gmin, mogą starać się o reelekcję jeszcze tylko raz.
Obecnie wrócił temat zniesienia dwukadencyjności. Na potrzebę takich zmian zwracają uwagę największe korporacje samorządowe: Związek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich, Związek Gmin Wiejskich RP, Związek Województw RP oraz Unia Miasteczek Polskich. Wystąpiły z takim postulatem do nowego rządu i parlamentu.
Przeciwnikiem dwukadecyności jest Grzegorz Cichy, od dwóch kadencji burmistrz Proszowic, prezes Unii Miasteczek Polskich.
– Jeżeli ktoś nabędzie doświadczenie w samorządzie, pozna ludzi, problemy, infrastrukturę, to żal, żeby to doświadczenie szło na marne, aby nie mógł kontynuować rozpoczętych działań – twierdzi Grzegorz Cichy, cytowany przez Prawo.pl. – W pierwszej kadencji trzeba było uporządkować pewne sprawy. Dopiero doświadczenie z pierwszej kadencji pozwoliło mi zaplanować rozwój, inwestycje, pozyskiwanie środków w drugiej kadencji – dodaje.
Według informacji Prawo.pl, choć rząd powołał pełnomocnika do zmiany Kodeksu Wyborczego, w tym rozważenia zmiany przepisu o dwukadecyjności, nie wiadomo, czy koalicji rządzącej uda się przeprowadzić zmiany przed wyborami w okresie tzw. ciszy legislacyjnej, czyli na 6 miesięcy przed terminem wyborów.
Źródło informacji: PAP MediaRoom