Scroll Top
flaga niemiec maseczka

Niemieckie cięcia budżetowe związane są z koniecznością zwrotu pieniędzy niewykorzystanych na walkę z Covid.
Fot. Gerd Altmann z Pixabay

Niemieckie cięcia budżetowe związane są z koniecznością zwrotu pieniędzy niewykorzystanych na walkę z Covid.
Fot. Gerd Altmann z Pixabay

Dlaczego protestują niemieccy rolnicy?

Jak się okazuje, niemieccy rolnicy mieli ulgi podatkowe, których bronią. Nawet wtedy, kiedy już nic im nie grozi.

I to – dlaczego, i to – jak protestują rolnicy w Niemczech wydaje się być bardzo interesujące dla polskich rolników.

Nie nawykliśmy do takiej determinacji i odwagi. Niemieccy rolnicy sparaliżowali dziś cały kraj i zapowiadają, że potrwa to cały tydzień. Stanęły zakłady, szkoły. Wszystko przez blokady dróg (w tym autostrad) i trudności transportowe. Protest zakończy się natomiast wiecem w Berlinie – ciągniki już wjechały do miasta.

Polskie media drobiazgowo informują, które drogi czy wjazdy i zjazdy z autostrad zablokowano.

Trochę trudniej dowiedzieć się, jakie przyczyny wywołały tak wielkie niezadowolenie rolników.

Przy okazji informacji o blokadach pojawiają się wieści o tym, że – o rety! – Niemcy pomagały swoim rolnikom. I to pomagały w jakiś zupełnie nieznany nam sposób, np. zwalniając z podatku od pojazdów silnikowych dla rolnictwa czy obniżając subwencję na olej napędowy. I tu już cel protestujący osiągnęli – te ulgi będą utrzymane lub wygaszane z rozłożeniem w czasie. Protest jednak jest kontynuowany.

Znalazły się nawet grupy z Polski wspierające protest w Niemczech – choć nie prowadziły protestu w Polsce.

Niemieckie cięcie subwencji naszym rolnikom nie grozi (niestety), trudno nawet spodziewać się, aby sposoby wsparcia były choć w części naśladowane.

Poza tym można znaleźć wiele analogii między niedawnymi protestami polskich rolników na granicy z Ukrainą i tym, co teraz robią ich niemieccy koledzy: protesty rolników połączono z protestem przewoźników, wynikają z zamiaru powstrzymania ograniczenia wsparcia udzielanego z budżetu państwa, nawet nazwy grup prowadzących protest są z jednej matrycy (protestujący Niemcy mają „Wolnych rolników”, nasi protestujący gromadzili się pod sztandarem rolników „oszukanych” i „zjednoczonych”. I jedni, i drudzy rolnicy wskazują, że grozi im uniemożliwienie prowadzenia działalności – z powodu jej nieopłacalności. Szczególnie narzekają rolnicy z małych gospodarstw.

Czy wnioski z tej sytuacji wyciągnie Unia Europejska? Czy niemieckim rolnikom wystarczy ochrona własnych przywilejów, czy zawalczą o zmiany dla sektora rolnego w całej UE?

Posty powiązane

error: Content is protected !!