Scroll Top
ściernisko

Kto, za co i z czyjej kieszeni płaci na rynku zbóż?
Fot. Hans z Pixabay

Kto, za co i z czyjej kieszeni płaci na rynku zbóż?
Fot. Hans z Pixabay

Kto, komu i z czego pomaga na rynku zbóż?

Słyszymy wciąż o wielkim dofinansowaniu przez polski rząd, wypłacanym rolnikom polskim do uprawianego przez nich zboża.

Tymczasem kolejne projekty rozporządzeń dotyczących pomocy wskazują, że źródłem finansowania tej pomocy wcale nie zawsze jest budżet państwa, a sama pomoc wcale nie oznacza wsparcia polskiego rolnika.

Transport do portu ukraińskiego zboża z polską dopłatą?

W projekcie zapewniającym dopłaty do transportu zbóż do portów podano, że jeżeli ubiegający się o pomoc nie jest wpisany do ewidencji rolników, może zostać „dopisany” do niej wtedy, gdy wystąpi o pomoc.

Zapytałam więc w MRiRW:

„w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podano: <W przypadku gdy ubiegający się o pomoc, o której mowa w ust. 1, nie posiada numeru, o którym mowa w ust. 5 pkt 3, wraz z wnioskiem, o którym mowa w ust. 2, składa wniosek o wpis do ewidencji producentów, o której mowa w przepisach o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności.>

Czy oznacza to, że dopłaty do transportu zboża i rzepaku do portów może otrzymać ktoś, kto nie był polskim rolnikiem – a dopiero teraz się nim stanie?

Czy przewidziano jakąkolwiek weryfikację, czy zboże i rzepak, transportowane do portów z dopłatą, są polskie? Czy też może wcale nie jest to ważne, czy jest to produkt polski, czy też ukraiński?

Czy sfinansowanie tej pomocy z Funduszu Pomocy dla Ukrainy oznacza, że środki na nią nie pochodzą tylko z budżetu państwa? Kto jeszcze dokłada się do tego Funduszu?”

Od miesiąca odpowiedzi nie ma.

Dopłata do sprzedanej pszenicy i kukurydzy finansowana podwójnie?

Od 20 kwietnia MRiRW myśli też nad odpowiedzią na  takie pytanie:

„13 kwietnia w sejmowej Komisji Finansów wiceminister Ryszard Bartosik powiedział, uzasadniając wniosek o przesunięcie 600 mln zł na ARiMR:

<Staramy się producentom kukurydzy i pszenicy pomóc, tym, którzy od 15 grudnia zeszłego roku sprzedawali to zboże. Chcemy im wyrównać te straty. Stąd również środki w wysokości 600 000 tys. zł przeznaczone na ten cel. Jeśli Wysoka Komisja podejmie decyzję, to od jutra powiatowe biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozpoczynają akcję naboru wniosków, a następnie wypłaty rolnikom tych środków. W związku z tym proszę o to, aby Komisja bardzo życzliwie podeszła do tego problemu i zdecydowała o przeznaczeniu tych środków na cele, które przed chwilą przedstawiłem.>

600 mln zł na pomoc, w ramach której od 14 kwietnia ARiMR przyjmuje wnioski, miało – zgodnie z projektem rozporządzenia – pochodzić z Funduszu Pomocy dla Ukrainy. Stało się inaczej?”

I tu odpowiedzi nie ma.

A sytuację gmatwa także zapowiedziane dofinansowanie pomocy na rynku zbóż z budżetu unijnego.

Pytania o finanse – zwłaszcza w sytuacji, delikatnie mówiąc, dziwnych strat na rynku zbóż, ponoszonych przez polskie rolnictwo – są ważne. Nie mogą być za trudne. Kiedyś trzeba będzie na nie odpowiedzieć.

 

Posty powiązane

error: Content is protected !!