Scroll Top
cards-gaa7d2610f_1920

fot. Tomek z Pixabay

fot. Tomek z Pixabay

Czy KOWR i MAP wiedzą, kogo zatrudniają?

Instytutowi Pamięci Narodowej wydaje się, że jest potrzebny. Tymczasem uzasadnienia dla jego istnienia nie widzą najwyraźniej nawet ministerstwa i państwowe spółki, a i on sam nie zabiega o potwierdzenie swojej niezbędności.

Widać to wyraźnie na przykładzie lustracji odwołanego prezesa Elewarru Daniela Alaina Korony.

Lustracji, a raczej jej braku. Bo Daniel Alain Korona bezskutecznie od lat szuka możliwości złożenia oświadczenia lustracyjnego. A KOWR, do niedawna właściciel wszystkich udziałów w spółce Elewarr, skutecznie utrudniał mu to zadanie. Jednak wszystko dobrze się skończyło. IPN, dotąd bezradny, teraz jest zadowolony.

KOWR nie chce lustrować

Sprawie tej przyglądam się od lat. Stanowisko KOWR było jednoznaczne: Elewarr nie jest spółką państwową, więc ustawie lustracyjnej nie podlega, zatem jego prezesi nie mają obowiązku składania oświadczenia lustracyjnego. I złożenia tego oświadczenia od prezesa Elewarru nie wymagał.

Przez dłuższy czas IPN twierdził też, że Korona oświadczenia lustracyjnego nie złożył – a powinien. Jak podawano, pismo złożone przez Koronę bezpośrednio w IPN zostało mu zwrócone 31 maja 2019 roku jako wniesione z pominięciem przewidzianego w ustawie lustracyjnej trybu składania oświadczeń lustracyjnych.

Tak IPN informował mnie w czerwcu 2019 roku. Natomiast 26 czerwca 2019 roku „zasygnalizował” też – jak to określono w piśmie IPN nadesłanym mi 15 grudnia 2022 roku – „p.o. Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, o niewywiązaniu się organów pozasądowych z obowiązku przekazania do Biura Lustracyjnego oświadczenia lustracyjnego członka zarządu Spółki Elewarr”.

KOWR jednak stał na stanowisku, że „Elewarr sp. z o.o. w której KOWR jako państwowa osoba prawna wykonuje prawa z udziałów i akcji nie jest spółką, o której mowa w art. 4 pkt 39 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa (…), a co za tym idzie osoby pełniące w niej funkcje członków zarządu nie są zobowiązane do składania oświadczeń lustracyjnych (…)” – jak podawał KOWR w piśmie do mnie z września 2019 roku.

Ale w połowie października 2021 roku KOWR przekazał Elewarr do Ministerstwa Aktywów Państwowych. Ministerstwu temu nie udało się wyartykułować nic wprost, w odpowiedzi na moje zapytanie, czy prezes Elewarru złożył oświadczenie lustracyjne. Wystosowawszy odpowiedź, z której wynikało, że zna ustawę lustracyjną – zamilkło, telefonicznie w grudniu 2021 roku zapewniając tylko, że nie ma w sprawie nic do powiedzenia, bo powiedziało już wszystko.

W połowie lipca 2022 roku Koronę odwołano z funkcji prezesa.

Pozostaje pytanie, czy Daniel Alain Korona sprawował funkcję prezesa Elewarru nie będąc zlustrowany – tak w czasie podlegania spółki pod KOWR, jak i pod MAP?

KOWR przejrzał na oczy?

I tu niespodzianka. Teraz IPN informuje, że KOWR za pismem z 4 stycznia 2022 roku (czyli wtedy, gdy Elewarr od trzech miesięcy podlegał już MAP, a MAP tydzień wcześniej poinformowało mnie, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia) przekazał do IPN oświadczenie lustracyjne Korony opatrzone datą 27 maja 2019 roku – a więc być może właśnie to, które 31 maja 2019 roku IPN odesłał mu jako złożone z pominięciem właściwego trybu.

Oświadczenie to nie zostało dotychczas przez IPN poddane ocenie, tj. „analizie jego zgodności z prawdą”.

A czy będzie poddane takiej ocenie? Trzeba wątpić, wszak już tylko tryb jego złożenia – przez KOWR, a  więc byłego właściciela spółki, zamiast przez MAP, jej aktualnego właściciela – trzeba uznać za nieuwzględniony w ustawie lustracyjnej, zatem bezpodstawny. Na jakiej podstawie IPN miałby więc badać prawdziwość tego oświadczenia – i po co, skoro po kilku latach takiej zabawy w kotka i myszkę  Korona nie jest już osobą podlegającą lustracji? Na czym więc polega teraz „skuteczność” złożenia tego oświadczenia i dlaczego IPN nie odesłał go do KOWR? Dlaczego KOWR w ogóle nie zwrócił tego oświadczenia Koronie, skoro zwracał je innym członkom zarządu? Pytam o to w KOWR i IPN.

IPN pokazał, że jest potrzebny?

W tej sytuacji warto dokładnie przeczytać wyjaśnienie nadesłane mi 15 grudnia przez IPN (pisownia zgodna z oryginałem):

„W opinii właściwego organu zobowiązanego do odebrania i przekazania oświadczeń lustracyjnych, obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego przez członków zarządu i rady nadzorczej Spółki Elewarr i jego przekazania do Biura Lustracyjnego, powstał po zawarciu w dniu 15 października 2021 r. umowy nieodpłatnego zbycia udziałów  Elewarr Sp. z o.o. na rzecz Skarbu Państwa reprezentowanego przez Ministra Aktywów Państwowych. Oświadczenie lustracyjne Daniela Korony Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, będący w jego posiadaniu, przekazał do Biura Lustracyjnego 4 stycznia 2022 r. Następnie rzeczony dokument, jako skutecznie złożony został włączony do zbioru oświadczeń lustracyjnych prowadzonych przez Biuro Lustracyjne. Ww. oświadczenie jest jedynym złożonym przez Pana Daniela Koronę, które znajduje się w zasobie Naszego Biura.”

A więc – jak z tego wynika – KOWR miał jednak „organ zobowiązany do odebrania i przekazania oświadczeń lustracyjnych”. Organ ów przechował ponad dwa lata oświadczenie Korony – choć nie był właściwy do jego odebrania (we własnym mniemaniu). W styczniu 2022 roku – czyli trzy miesiące po przekazaniu Elewarru do MAP – uznał za właściwe przekazanie tego oświadczenia do IPN.

IPN tak ucieszył się z posiadania dokumentu, że ani w momencie jego odebrania, ani dotychczas nie sprawdził, czy KOWR był właściwy do złożenia tego oświadczenia do Biura Lustracyjnego. Uznaje jednak oświadczenie za skutecznie złożone.

A jakie ma to skutki dla Korony? Otóż kolejnego oświadczenia składać już nie musi, nawet gdyby jeszcze kiedyś zdarzyło mu się objąć funkcje wskazane w ustawie lustracyjnej jako podlegające lustracji. Poza tym może dalej ubolewać na blogach, że nie został zlustrowany. I chociaż mógłby wystąpić o autolustrację, tego nie robi, chociaż postępowanie niegdyś wszczęte przez niego, a zmierzające do nadania mu przez IPN statusu działacza opozycji antykomunistycznej, zostało umorzone.

Ot, pech.

W tym stanie rzeczy wygranym okazuje się być… IPN.

Otóż nic robić nie musiał i nie musi – a najwyraźniej ma z tym trudności. Jak bowiem podano, na 470 tys. złożonych oświadczeń lustracyjnych ocenie poddano 150 tys. Doprawdy zadziwiająca skuteczność działania… Może lepiej jednak nie pozorować tej działalności? Zapotrzebowania i możliwości nie ma, a kosztuje…

W załącznikach pisma IPN:

z 15 grudnia 2022

z 19 grudnia 2022

Posty powiązane

error: Content is protected !!