Scroll Top
znak zapytania czy wykrzyknik

Fot. Gerd Altmann z Pixabay

Fot. Gerd Altmann z Pixabay

Takiego bałaganu jeszcze nie było

Kto posprząta rynek zboża? Kolejne posunięcia resortu rolnictwa tylko zwiększają bałagan.

Czy RARS już zakończyła „powszechny skup zboża”?

Ze strony Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zniknęła informacja o skupie zboża (“trzy zadania” sondowane od 7 do 14 kwietnia). Dlaczego ją usunięto i jaki był wynik sondażu – czy RARS kupiła już jakieś zboże? Co oznacza umieszczenie na stronie RARS informacji, której link się nie otwiera:

// Zakup pszenicy konsumpcyjnej do rezerw strategicznych – zmiana ilości w zadaniu nr 1. // //

Nie wiadomo. RARS nie podała wyniku prowadzonego przez tydzień sondażu – prowadzonego z zastrzeżeniem, że może mu towarzyszyć zakup. Zamiast tego usunęła ogłoszenie.

Więcej:

RARS zrezygnowała ze skupu polskiego zboża od rolników?

MRiRW nie odpowiada na zadane w tej sprawie pytania. Proste. Na zgłoszenie zamiaru sprzedaży RARS dała trzy dni robocze.

Przypomnijmy, że na cel skupu pszenicy (polskiej, według oświadczenia składanego bez odpowiedzialności karnej przez sprzedającego) RARS otrzymała z budżetu państwa w trybie pilnym 600 mln zł.

Więcej:

600 mln zł z budżetu państwa na magazynowanie i eksport pszenicy – polskiej, według oświadczenia

Tylko pół miliona przeznaczono natomiast na wzmocnienie kontroli prowadzonych na granicy z Ukrainą. Jak się okazuje – niepotrzebnie, eksport z Ukrainy tydzień później wstrzymano.

Nic nie wiadomo, jakie skutki przyniosły zapowiadane przez ministra przed tygodniem wzmożone kontrole prowadzone przez GIW – a więc zboża paszowego. Zaniepokojoną zjadaniem robaków opinię publiczną należałoby uspokoić niezwłocznie.

Wobec protestów związanych ze wstrzymaniem przywozu towarów z Ukrainy zaczęto mówić o zastrzeżeniach zgłoszonych przez Polskę do Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach – ostatnie z nich było 31 marca.

Wbrew przeświadczeniu TVP, Polska nie była pierwsza z decyzją zamknięcia granic z Ukrainą. Kilka dni wcześniej Słowacja natychmiast po stwierdzeniu zanieczyszczenia pszenicy nie tylko wstrzymała dalszy przywóz z Ukrainy (bez wstrzymania tranzytu, nad którym najwyraźniej panuje), ale zadecydowała też, że całe znajdujące się w magazynach na terenie Słowacji zboże i powstałe z niego przetwory nie mogą być wprowadzane na rynek.

W Polsce obowiązuje od lat przeświadczenie, że zboże z Ukrainy jest zdrowe.

Więcej:

Zboże z Ukrainy spełnia normy 

Jeśli teraz wiadomo, że jednak zdrowe nie jest – dlaczego nie zablokowano go w magazynach?

W całej sytuacji powstałej na rynku zbóż więcej jest niewiadomych, niż pewników.

Niestety orientację w sytuacji straciło też najwyraźniej MRiRW. Najwyraźniej nie wie już nie tylko co planuje, ale nawet, co realizuje jeśli chodzi o dopłaty do skupu zbóż.

Więcej:

To co będzie z tymi dopłatami do zboża?

Strona ukraińska napomknęła już o odszkodowaniu.

Jak podano poza tym, Rosja zablokowała transport zboża przez Bosfor – czeka 50 statków ze zbożem.

W tej sytuacji odwołanie zakazu przywożenia towarów z Ukrainy wydaje się kwestią godzin, a nie dni.

A co z odwołaniem ministra rolnictwa?

Posty powiązane

error: Content is protected !!