Scroll Top
zboże śnieg

Nowe żniwa już wkrótce…
Fot. felicia_luciana z Pixabay

Nowe żniwa już wkrótce…
Fot. felicia_luciana z Pixabay

W MRiRW odbyło się spotkanie z protestującymi rolnikami

Czy uda się powstrzymać protesty i wykorzystać je jako wsparcie dla działań rządu? Zielony Ład i Ukraina – to dwa postulaty rolników.

MRiRW zorganizowało dziś spotkanie z protestującymi rolnikami.

Sytuacja jest trudna. Dostaliśmy wszyscy lekcję – ja to mówię do wszystkich przedstawicieli rolników – tak mówił podczas spotkania wiceminister Michał Kołodziejczak. I zastrzegał (tu już chyba bardziej do siebie), że trzeba się brać do roboty, a nie wystarczy gadać. Apelował do wszystkich organizacji, aby nie doprowadzać do podziału.

– Liczę na dobrą współpracę, zgłaszajcie nieprawidłowości – wzywał. Jak zastrzegł, nie będzie mówił, co zrobiono, bo trzeba zrobić więcej.

– Tu powinien być premier – twierdził natomiast Tomasz Obszański z Solidarności RI. I przekonywał, że nie pojawienie się premiera podczas tych rozmów to znieważenie rolnika.

– Szkoda, że tego wcześniej nie mówiłeś – rzucił minister. A wiceminister Kołodziejczak podkreślił, że premier stwierdził, że nie będą karani rolnicy, którzy wysypali zboże na granicy. – My musimy pracować, a nie tylko opowiadać – przekonywał.

Przedstawiciel protestujących na granicy stwierdził, że następstwem powrotu do domu z niczym będzie zamknięcie granicy.

Minister posumowywał, że w spotkaniu chodzi o sformułowanie postulatów dla rządu i COPA-COGECA. Obserwują spotkanie dziennikarze, więc idzie przekaz do społeczeństwa i tworzy się dobra atmosfera.

Minister zwracał uwagę, że problemy stwarza Ukraina i Zielony Ład, ale jest też kwestia bieżącej opłacalności produkcji.

– Dwa miesiące tkwimy w punkcie zero – twierdzili rolnicy i domagali się podania wprowadzanych zmian.

Minister odpowiedział, że chciałby być ministrem rolników, a nie rolnictwa – ale nie sprecyzował, co by to zmieniło.

Problemy trzeba rozwiązywać tu i teraz – wskazał Tadeusz Szymańczak (PZPRZ) i proponował powołanie grupy roboczej, która podpisze z ministrem porozumienie. Miałoby w nim być zawarte wycofanie Zielonego Ładu i wstrzymanie importu “toksycznego zboża”.

– Ja to rozumiem, ale jest określona sytuacja  – odpowiadał minister i zapewniał, że listę postulatów przyjmie, co więcej – zna i szanuje. Są granice możliwości w realizacji – zastrzegł.

– Czas nam się kończy. Rolnicy po żniwach padną – zastrzegał jeden z rozmówców.

Minister prosił o listę postulatów, aby mógł je przekazać COPA-COGECA i na posiedzeniu rządu.

I podpowiadał uzupełnienie – w zasadzie dwupunktowej obecnie – listy postulatów, które zna. Nie będzie możliwości całkowitego zamknięcia granicy, trwają rozmowy i mówimy  o kwotowaniu – przypomniał. Czy UE wycofa się całkowicie z Zielonego Ładu? – wątpił.  I podkreślał, że coś już w zakresie ograniczenia tego programu osiągnięto.

– Granica musi stanąć – wołali rolnicy. A minister powtarzał, że jest stanowczy, ale nie może obiecać tego, co jest nierealne.

Zielony Ład i Ukraina mają wpływ na opłacalność, ale ważne są także ceny gazu – wskazywał.

– Problem opłacalności uważam za numer jeden – stwierdził minister, a Wiktor Szmulewicz zachęcił do przysyłania mu postulatów, a on je przekaże ministrowi.

Tylko czy w tym problem?

Wiceminister Stefan Krajewski stwierdził, że granicy nie uda się zamknąć, ale musi być szczelna. Ekolodzy nie powinni sami kontrolować gospodarstw – przyznał i zapewnił, że od tego są służby. Wszystkie służby mają ze sobą współpracować i współpracować z nami – deklarował. Z Zielonego ładu trzeba wyrzucić absurdalne zapisy – przyznał. Postulaty znamy, musimy to wypracować – mówił. A prace – jak zapewnił trwają. „Jesteśmy z wami, ale protestujmy mądrze” – domagał się.

Podsumowując spotkanie minister stwierdził, że siłą protestów rolników jest także siła ministra rolnictwa. Zielony Ład trzeba dostosować do potrzeb rolników. Nie chcemy, aby były w nim jakiekolwiek kary, poza działaniami specjalnymi skierowanymi przeciwko jego zasadom – zastrzegł. Trwają rozmowy z Ukrainą, chcemy, aby okresem referencyjnym dla dopuszczalnego importu był okres przedwojenny. Jest problem opłacalności – stąd mówienie o tym które dopłaty ruszą (kukurydza, susza, paliwo), będziemy też rozmawiać o dopłatach do paliwa i nawozów – mówił.

Po spotkaniu minister odpowiedział na pytania dziennikarzy. Zapewnił, że jest pośrodku – Zielony Ład trzeba dostosować do wymogów rolników (ugorowanie, śor, zmianowanie, terminy wysiewu) – ocenił.

Czy spotkanie powstrzyma protesty – albo wzmocni stanowisko ministra rolnictwa w rządzie i UE?

Posty powiązane

error: Content is protected !!