Bazylika Narodzenia Pańskiego, srebrna gwiazda w miejscu narodzenia Jezusa. Jest tam napis o treści: Hic de Virgine Maria Iesus Christus natus est. Tu z Dziewicy Maryi narodził się Jezus Chrystus.
Fot. MP
Bazylika Narodzenia Pańskiego, srebrna gwiazda w miejscu narodzenia Jezusa. Jest tam napis o treści: Hic de Virgine Maria Iesus Christus natus est. Tu z Dziewicy Maryi narodził się Jezus Chrystus.
Fot. MP
Chwała na wysokości, a pokój na ziemi
Święta, w których jest wszystko: i oczekiwanie – i spełnienie, i niebo – i ziemia, i Bóg – i człowiek.
Czekamy na nie cały rok.
W polskiej tradycji mamy też to, czego nie mają inni, albo czego mają mniej – nam dały to wydarzenia, których doświadczaliśmy tylko my. I dziś zostawiamy dodatkowe miejsce przy stole, dzielimy się opłatkiem, mamy wyjątkowo dużo kolęd, śpiewanych w domach. Mamy też jasełka i kolędników.
Więcej o świątecznych obyczajach:
Te zwyczaje pokazują chęć wspólnego przeżywania podniosłych dni świątecznych, a także potrzebę żartu i zatrzymania siły i nadziei, jakie niesie Boże Narodzenie.
Bo przecież już w Wigilię należało płatać figle, nawet okpić kogoś. W drugi dzień świąt ruszali kolędnicy. Pokazywano szopki. W polskiej tradycji znów szczególne – często tak bardzo mieszające święte obrazy z teraźniejszością, że aż w pewnym okresie historii (1738 r.) zakazane w kościołach.
Szopka polska stała się bardzo polityczna, patriotyczna. Potem satyryczna.
„Bożego Narodzenia
Ta noc jest dla nas święta.
Niech idą w zapomnienia
niewoli gnuśne pęta”
– to Wyspiański w „Wyzwoleniu”.
Tak żłóbek, jak i grób Chrystusa mamy zawsze polskie, choć ogólnoświatowe. Dzisiejsze, choć ponadczasowe. Z nadzieją na światło, choć w mroku. Bo przemieszanie nie oznacza przecież pomieszania. Wszystko musi pozostawać – i pozostaje, jeśli ma być trwałe – na właściwym miejscu. Także na szczęście niezależne od bieżących wydarzeń.
„Chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.”
I oby nigdy nikt nawet nie próbował ustawić tego odwrotnie…