Scroll Top
fot. Anna Strzyżak/Kancelaria Sejmu

fot. Anna Strzyżak/Kancelaria Sejmu

fot. Anna Strzyżak/Kancelaria Sejmu

Premier Donald Tusk na czele rządu „koalicji 15 października”

Czy lepsze jest wrogiem dobrego? Czy Donald Tusk ma konkretny plan na przyszłość? Czy będziemy mieli koalicję „15 października” czy raczej „13 grudnia”?

Na galerii obecni byli przedstawiciele byłych rządów, wśród nich byli prezydenci: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski.  Na mównicy miał stanąć premier.

Ale zanim udzielono głosu premierowi Donaldowi Tuskowi, poseł Grzegorz Braun zapytał o charakter wczorajszego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.

Kto powinien siedzieć? – dopytywał poseł Grzegorz Braun i chciał wiedzieć, czy mamy do czynienia z niedopełnieniem obowiązków przez ustępujący rząd. To nie jest sprawa prywatnego chamstwa, jak pan to dziś stwierdził – tłumaczył marszałkowi Hołowni i domagał się zajęcia tym tematem przez Sejm.

Bezskutecznie.

Czytaj też:

Sejm wybrał rząd Donalda Tuska

Sejm wybrał rząd Donalda Tuska

Poseł Antoni Macierewicz wezwał Sejm do oddania czci ofiarom stanu wojennego, rozpoczętego w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku.

Na mównicy Donald Tusk

Swoje sejmowe wystąpienie premier Donald Tusk zaczął od stwierdzenia, że polska debata polityczna zatraciła ton powagi i pełnej odpowiedzialności „w tych jakże trudnych czasach”. Znów dziękował tym, którzy „nie wątpili, że Polska może być lepsza”.

Twierdził, że w kluczowej chwili nastąpiło zmobilizowanie – miało się to stać 15 października. Dzień ten przejdzie jego zdaniem do historii jako dzień pokojowego buntu – podobnie jak dzień 4 czerwca, dla Tuska dzień wyborów z 1989 r., a nie obalenia rządu Olszewskiego w 1992 r.

Stwierdził, że koalicję będzie nazywać „koalicją 15 października”. Ten dzień jego zdaniem był zwieńczeniem procesu narodowego odrodzenia. A jakie „zło” zwalczono? Ruch 15 października to ruch zaczęty mówieniem prawdy – Tusk składał „hołd z głębi serca” tym, którzy „odważyli się wyjść na ulice”. Komitet Obrony Demokracji i liczne – choć czasami kilkuosobowe – ruchy społeczne dały początek zwycięstwu – jak przekonywał.

Odczytał „manifest” – protest „przeciwko zwalczaniu demokracji i łamaniu prawa” za czasów rządu PiS. Jak stwierdził, napisał go samotnie sześć lat temu Piotr Szczęsny, „szary człowiek”, jesienią 2017 roku popełniający samobójstwo.

Ów „protest” zawierał wszystkie stwierdzenia bliskie KO – „15 protestów”. Tusk wzywał do przebudzenia zwłaszcza zwolenników PiS. Pozostałych wzywał do działania.

Ów „manifest” Donald Tusk odczytał w całości i był poruszony, słysząc okrzyki oburzenia z sali sejmowej. Wspomniał też „swojego przyjaciela” Pawła Adamowicza i jego wezwania do solidarności.

Chcę, żebyśmy pamiętali o wszystkich ofiarach przemocy i konfliktu, aby dzień wyrażenia poparcia był odrodzeniem ducha wspólnoty. Bo ludzie mogą mieć różne poglądy, ale muszą być wspólnotą – przekonywał.

Polityka miłości przed nami

A na czym będzie polegała praca rządu, służąca tej wspólnocie?

Istotą demokracji jest wspieranie się i uchronienie narodu od nieustannej wojny politycznej na dole – dowodził Tusk. Skoro jesteśmy różni, mamy różne poglądy, korzenie, tradycje, wyznania – to nasze bogactwo, warte szacunku i respektu. Wspólnotę buduje konstytucja, bezpieczne terytorium – sprawy o które nie możemy się spierać, aby móc się różnić bezpiecznie, z szacunkiem. Tusk powołał się na słowa papieża Jana Pawła II – „nie ma solidarności bez miłości”.

Jeśli chcemy odbudować wspólnotę narodową, to musimy szanować reguły, jakie ustalamy – przekonywał. Solidarność to pokonywanie różnic między ludźmi – definiował. Nie ma nic ważniejszego, jak zestaw praw i obowiązków uznawanych za wspólne – objaśnił. Nawiązał też do wypowiedzi Romualda Traugutta – że dojdziemy do wolności tylko przestrzegając praw.

Istotę „politycznego pozytywnego fenomenu” budowanego teraz określił jako koalicję zgadzającą się co do fundamentów akceptowanych przez wszystkich. Celem i głównym zadaniem jest to, żeby nie toczyć kłótni i swarów, ale odbudować wspólnotę. Bo na świecie robi się niebezpiecznie, a naród skłócony z władzą, na konflikcie budujący swoją pozycję, narażony będzie bardziej na ryzyka targające światem i regionem. Podzielenie na dwie połówki sprawia, że jest nas jakby dwa razy mniej. Zadanie wymaga sił. Slogan, że siła jest w jedności to już nie slogan, ale pierwsze polityczne zadanie – rzeczą kluczową jest ustalenie fundamentów, które możemy uznać za wspólne.

Wojna trwa

Wojna jest u naszych granic – ważna jest trwałość sojuszy i pozycja Polski szanowanej i zjednoczonej w obliczu zagrożenia. Polska pozostanie jako element sojuszu północnoatlantyckiego i USA. Polska odzyska pozycję lidera UE, będzie budowała swoją siłę i pozycję lidera UE przez współpracę i szanowanie wspólnoty, jaką jest Europa. Bo jesteśmy tym silniejsi, nim silniejsza jest wspólnota europejska. Jednym z powodów zwycięstwa 15 października było właśnie pragnienie powrotu Polski na pozycje w UE, dotąd samotnej – jak twierdził. Każdy, kto naraża Polskę na bycie samą wobec tego, co dzieje się obok naszych granic naraża byt naszej ojczyzny – stwierdził. Zagrożeniem dla Polski nie są nasi sojusznicy z Paktu Północnoamerykańskiego i Unii Europejskiej – stwierdził i zapewnił, że nikt nie ma prawa udawać, że nie zna stawki w tej walce. A samotna Polska jest narażona na największe ryzyko. „Osadzenie Polski na mocnych podstawach” Tusk uznał za potrzebne, aby to Polska decydowała, jak ma wyglądać Unia Europejska. Żadne próby zmian traktatów, sprzecznych z naszymi potrzebami, nie wchodzą w rachubę.

„Mnie nikt nie ogra w Unii Europejskiej” – wyraził przeświadczenie Donald Tusk. A „szamotanie się” może nas dużo kosztować. Gwarantował, że „wrócimy na miejsce Polsce należne”.

Atak Rosji na Ukrainę to atak na nas wszystkich – świat Zachodu musi się zmobilizować na rzecz pomocy Ukrainie. Nie można mówić o żadnym „zmęczeniu” sytuacją na Ukrainie. Zadaniem rządu jest głośno domagać się determinacji i pomocy Ukrainie w tej wojnie.

Nie oznacza to braku „serdecznej asertywności”, jeśli chodzi o interesy polskich obywateli, w tym polskich rolników – to nie jest trudne, jak stwierdził.

Będziemy precyzyjnie i w sposób twardy pilnować interesów Polski wobec wszystkich sąsiadów – zapewnił. Ukraina walczy o włączenie do państw Zachodu – o praworządność, demokrację i przestrzeganie praw mniejszości. Dziwnym zbiegiem okoliczności antyukraińscy są ci politycy, którzy właśnie nie są praworządni. Tylko Zachód i Europa zjednoczona wokół tych wartości może pomóc Ukrainie, bo Ukraina broni właśnie tych republikańskich wartości – ocenił.

Tylko wspólnota może podołać tym wyzwaniom związanym z Ukrainą.

Granice Polski i Europy będą bronione

Podobnie jak wymaga tego kwestia migracji. Niekontrolowana wędrówka ludów powinna pomóc odróżnić narzędzia służące umacnianiu niezależności Polski od narzędzi należnych innym wspólnotom. Bo pojedyncze państwo nie poradzi sobie z presją migracyjną i zmianami klimatu. Polska powinna wziąć odpowiedzialność za ochronę europejskich granic i terytorium. Nie będzie handlu wizami, granica wschodnia będzie szczelna, terytorium Polski i Europy będą chronione z poszanowaniem dla innych ludzi – zapewniał. Polska może być najbezpieczniejszym miejscem na ziemi, ale nie może być samotna, musi być liderem i częścią wspólnoty i współpracować z innymi krajami.

Program rządu jest znany

Program rządu napisali Polacy, z którymi spotykaliśmy się przez ostatnie dwa miesiące – stwierdził. Ocenił, że poprzedni rząd nie robił nic poza umacnianiem swojej pozycji. Za kilka dni natomiast jego rząd uzyska dostęp do dokumentów i wyjaśni wszystkie skandale. Bo odchodzący rząd podjął – odchodząc – decyzje wymagające „wyczyszczenia stajni Augiasza”.

W tym momencie Waldemar Buda podszedł do Donalda Tuska, wręczając mu wydrukowane “100 konkretów” i mówiąc, że “godzina minęła”.

Zdaniem Tuska wczoraj Morawiecki dał przedstawienie – jego słowa były pozbawione treści, ale zostały wysłuchane z szacunkiem i respektem. Będziemy się różnić, ale będziemy was szanować – zapewnił. I kontynuował.

Sukcesy już są

Jeszcze nie ma naszego rządu, a już jest in vitro – stwierdził Donald Tusk.

Nie ma natomiast właściwego pilnowania granicy z Ukrainą podczas wojny – stwierdzi. Przyszli ministrowie szukali już możliwości rozwiązania problemów kierowców – zapewnił. Natychmiast będą zrealizowane takie projekty jak PIT, wiatraki będą wreszcie alternatywnym źródłem energii w Polsce. Nie czekano na głosowanie, zabezpieczono pieniądze i plan działania, aby natychmiast wprowadzić prawo do wypoczynku dla przedsiębiorców czy ograniczyć czas kontroli prowadzonych wobec przedsiębiorców.

Nie muszę czytać 100 konkretów – cała Polska je zna i będzie nas z tego rozliczała, obietnice będą zrealizowane – zapewnił.

Nic nie zostanie odebrane – mówił. Wzrosną wynagrodzenia dla nauczycieli i sfery budżetowej, będzie wymagana w ustawie druga waloryzacja emerytur, będzie wypłata 1500 zł miesięcznie „każdej mamie na opiekę nad maleństwem”.

Jednocześnie polityka fiskalna będzie odpowiedzialna – rada fiskalna pogodzi dobrobyt obywateli i stabilność państwa.

Skład Rady Ministrów

Donald Tusk stwierdził, że nie wie, dlaczego wciąż słyszy okrzyki o ośmiu gwiazdkach.

Chcę podkreślić, że musimy się przygotować, abyśmy samodzielnie potrafili zadbać o swoje bezpieczeństwo, w tym militarne – mówił i przystąpił do prezentacji składu rządu.

Wicepremierem i ministrem obrony narodowej będzie Władysław Kosiniak-Kamysz. To pełnowymiarowy polityk, z wielką rolą w przełomie „15 października” – mówił Tusk.

My się nie pokłócimy, przez 4 lata będziemy solidarni, z szacunkiem i sympatią, może z przyjaźnią i przekonaniem, że można razem zrobić więcej, czuwali, aby koalicja funkcjonowała, a nadzieje, że ta kadencja potrwa krócej, są płonne. Naoglądaliśmy się władzy, gdzie osobiste interesy i ambicje nie pozwalały zająć się problemami. Nasza koalicja da przykład wyjątkowej solidarności, odpowiedzialności i lojalności – zapewniał.

Nadzór nad wojskiem to konsekwentne uzbrajanie armii z poszanowaniem zobowiązań i kontraktów zawartych przez poprzedników – mówił.

Drugi wicepremier odpowiedzialny będzie za cyfryzację i bezpieczeństwo w tej sferze. To Krzysztof Gawkowski.

Radosław Sikorski będzie zajmował się sprawami zagranicznymi.

Przywiozę wyczekiwane z UE miliardy euro – zapewnił Tusk. Stwierdził, że to wynik bycia przyzwoitym, co się opłaciło.

Marcin Kierwiński obejmie MSWiA. Ministrem sprawiedliwości będzie prof. Adam Bodnar, były RPO i obecny senator. Odbuduje państwo prawa – szybko i bezwzględnie, zapewnił Tusk. Będziemy szukali i egzekwowali sprawiedliwość – to nie zemsta czy odwet, ale działanie zgodne z prawem i konstytucją, które pokaże, że nie jest bezkarne niszczenie prawa i instytucji państwa, a prokuratura działa szybko i bezwzględnie.

Andrzej Domański będzie odpowiadał za finanse.

Agnieszka Buczyńska, członek Rady Ministrów, będzie odpowiadała „za szeroko pojęte społeczeństwo obywatelskie”.

Wrócą do Polski samorządy – stwierdził Tusk. Bo dotąd  środkami dla nich dysponowano uznaniowo, niszcząc samorządy terytorialne.

Borys Budka będzie odpowiadał za aktywa państwowe. Był ministrem sprawiedliwości i przygotowuje raport, na podstawie którego przeprowadzi audyt i pokaże, co działo się w spółkach skarbu państwa – a skarb państwa stał się symbolem nepotyzmu.

Na Śląsk przeniesie się ministerstwo przemysłu. Prof. Marzena Czarnecka skoordynuje działania także na rzecz Śląska.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk obejmie urząd ministra rodziny, pracy i polityki społecznej – nazwa ministerstwa przywracająca „pracę” pokazuje, że ludzie ciężko pracujący są szanowani przez państwo.

Jak zapewnił Tusk, od pierwszego dnia podjęte będą działania, dzięki którym kobiety natychmiast odczują radykalną poprawę, jeśli chodzi o ich prawa, zdrowie, w traktowaniu macierzyństwa, ochrony matek i dostępu do legalnej aborcji.

Jan Grabiec zadba o prace kancelarii premiera.

Paulina Hennig-Kloska poprowadzi ministerstwo klimatu. Zdaniem Tuska zadba, aby Polska nie była śmietniskiem Europy. Lasy nie będą wyjeżdżały do Chin. Skończyła się prywatna prywatyzacja lasów państwowych – ocenił. Bo wojny na świecie będą się toczyły teraz o dostęp do wody. Trzeba pokazać Polakom, jak wygląda las – bo las to nie jest gospodarka drewnem. Jest cała rzesza ludzi, którzy pokażą, że można w Polsce kupić tanie polskie drewno.

Krzysztof Hetman obejmie Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Dariusz Klimczak będzie ministrem infrastruktury. Pracuje już nad rozwiązaniem kryzysu na granicy z Ukrainą i nad inwestycją w CPK. Tusk zapewnił przy tym, że żadna inwestycja nie będzie krzywdziła rodziny – a odwiedzani przez niego ludzie płakali, bo obawiali się wywłaszczenia. Jak stwierdził, za jego poprzedniego premierostwa robiono najwięcej inwestycji i udało się to bez żadnych protestów wywłaszczonych – jak twierdził, takich protestów nie było, bo wszyscy otrzymali wynagrodzenie. CPK to nie pomnik polityka, ale inwestycja, która ma służyć Polakom – tak jak i lokalne lotniska.

Prawa kobiet i równość zapewni Katarzyna Kotula. Deficyt równości będzie eliminowany, nie ma ważniejszej sprawy niż prawa kobiet i równość – stąd ranga ministerstwa. Równość wobec prawa, niezależnie od płci, wyznania czy poglądów to najważniejsza sprawa.

Izabela Leszczyna zostanie ministrem zdrowia. Kluczową sprawą jest tu dysponowanie finansami.

Barbara Nowacka będzie pełniła rolę ministra edukacji. Wdroży wiele projektów, „wystarczy zamknąć oczy i przypomnieć sobie – minister Czarnek i Nowacka” – i wszystko staje się jasne – mówił Tusk.

Sławomir Nitras to teraz minister sportu. Ma trudne zadanie – promowanie idei igrzysk olimpijskich w Polsce będzie kwestią przyszłości, ale teraz ważne jest odbudowanie idei Orlików.

Marzena Okła-Drewnowicz ma odpowiadać za politykę senioralną – powstanie system najlepszy w Europie, wielowymiarowy program. Seniorzy odczują radykalną poprawę, opartą na bonie senioralnym.

Minister funduszy i polityki regionalnej to Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Czesław Siekierski jako minister rolnictwa to człowiek doświadczony, a i pełen energii, polskie rolnictwo będzie miało kompetentnego człowieka. Pomoże mu Michał Kołodziejczak, to nadzwyczajna synergia i obiecujący duet – zapewniał Tusk. Rolnicy zobaczą, co to znaczy twarda i kompetentna walka o ich interesy. Kołodziejczak był pierwszym, który podniósł krzyk, jak zaczęła się do Polski wlewać fala towarów z Ukrainy. Gdyby był tam Siekierski i Kołodziejczak, to do tego by nie było, a te złote żniwa właśnie się kończą – mówił.

Tomasz Siemoniak jako koordynator służb specjalnych już jutro podejmie decyzje – zapowiedział.

Bartłomiej Sienkiewicz zajmie się porządkami w ministerstwie kultury. Bo pieniądze trafiały teraz do ministerstwa antykultury i potrzebne są twarde decyzje na uporządkowanie sytuacji, m.in. w sferze mediów publicznych. Przywróci te media Polkom i Polakom.

Adam Szłapka pomoże Tuskowi w pracach z Unią Europejską.

Maciej Berek odpowie za proces legislacji.

Dariusz Wieczorek stanie na czele Ministerstwa Nauki – zajmie się szkolnictwem wyższym, edukacja została wyodrębniona do osobnego resortu.

Sprawozdania co miesiąc, start jutro

Na zakończenie Donald Tusk stwierdził, że wygłosił expose, choć tego konstytucja nie przewiduje – ale jutro w Brukseli spotka się z przedstawicielem Ukrainy, będzie likwidował zagrożenie migracją.

Odwołał się do badań CBOS – najwięcej Polaków w 30-letniej historii tych badań uważa, że zwykli ludzie mają wpływ na sprawy kraju. Sądzi tak teraz 54 proc. obywateli, a w lutym 2020 tylko 26 proc. obywateli miało takie poczucie. Dwa razy więcej obywateli zyskało poczucie wpływu na wydarzenia, 41 proc. wskazało na brak wpływu, 71 proc. poprzednio. Ostatnie wybory nie tylko przyciągnęły rekordową rzeszę, ale ukonstytuowały w Polakach poczucie podmiotowości – twierdził Tusk.

Zapowiedział „Polkom i Polakom” „składanie sprawozdań” – co miesiąc, „gdzieś w Polsce” „wyspowiada się uczciwie”. Nastąpiło odrodzenie. „Szczęśliwej Polski już czas” –  tak na koniec strawestował słowa piosenki „Szczęśliwej drogi, już czas”.

Teraz wystąpienie Donalda Tuska omawiają posłowie – przedstawiciele klubów.

Wykorzystanie listu samobójcy, by usprawiedliwić swoją politykę to najpodlejsze, co można zrobić – ocenił Michał Błaszczak i cytował list człowieka, który w 2011 roku podpalił się pod kancelarią premiera Tuska. To pan nakręcił spiralę nienawiści – ocenił i dodał, że koalicja doszła do władzy pod hasłem ośmiu gwiazdek, a nie miłosierdzia.

Czy będziemy mieli koalicję „15 października” czy „13 grudnia”?

 

 

 

 

 

 

Posty powiązane

error: Content is protected !!