Scroll Top
rolnictwo trudności posłowie money-gc2b694152_1920

Czy posłowie mają pomysły na rozwiązanie trudności rolnictwa?
Fot. Nattanan Kanchanaprat z Pixabay

Czy posłowie mają pomysły na rozwiązanie trudności rolnictwa?
Fot. Nattanan Kanchanaprat z Pixabay

Jakie pomysły na poprawę sytuacji w rolnictwie mają posłowie?

Podczas ostatniego posiedzenia Sejm rozpatrzył informację bieżącą  „w sprawie trudnej sytuacji w polskim rolnictwie”, o której przedstawienie wnosił Klub Parlamentarny Koalicja Polska –PSL, UED, Konserwatyści.

W imieniu wnioskodawców głos zabrał poseł Mirosław Maliszewski, informacji udzielił wiceminister Ryszard Bartosik, w dyskusji głos zabierali posłowie.

Na cały ten punkt harmonogramu obrad Sejmu przewidziano 90 minut – wiceminister miał prawo mówić dwa razy po dziesięć minut, poseł wnioskodawca – dwa razy po pięć minut, a posłowie na swoje wystąpienia otrzymali po 1,5 minuty. Jeśli jednak zauważyć, że chęć zabrania głosu wyraziło 35 posłów, to czas, jaki poświęcono na wysłuchanie ich wystąpień jest niemały – większy, niż ten pozostawiony do dyspozycji przedstawicielowi rządu.

Wielu z posłów po prostu przedstawiło swoją ocenę sytuacji, ale byli też tacy, którzy próbowali podpowiadać sposoby rozwiązania problemów.

Warto więc przyjrzeć się temu, co postulowali posłowie i jakie pomysły przedstawiali rządowi.

Jakie pomysły na problemy rolnictwa mają posłowie opozycji?

A w ten sposób – jako pytanie o konkretne działania, które powinny być podjęte – swoje wystąpienie potraktowało wielu posłów. Postulowali coś, nawet jeśli ich wystąpienia miały formę pytań.

A co postulowali? Oto kilka bardziej znaczących wypowiedzi.

Poseł Krzysztof Paszyk domagał się kaucji na zboża:

– Kiedy, panie ministrze, spotkałem się z panem w jednym z programów telewizyjnych, sygnalizowałem w czerwcu ubiegłego roku, że ma miejsce nielegalny wwóz zboża z Ukrainy na terytorium Polski. Pan wtedy zrobił wielkie oczy, ale od zrobienia wielkich oczu do dzisiaj właściwie żadnych działań nie podjęto. Mam bardzo konkretne pytanie: Kiedy wprowadzicie system kaucjonowania zboża, które wjeżdża na terytorium Polski z terytorium Ukrainy? Jeśli się nie ogarniecie, za chwilę ceny na polskie zboże, na kukurydzę będą poniżej kosztów produkcji.

Więcej o projekcie ustawy:

Kaucje dla importerów z Ukrainy stworzą ochronę polskiego rolnictwa?

Poseł Jan Szopiński wyrażał potrzebę rolników otrzymania bliżej nieokreślonej „interwencji  ministra”:

– Niewłaściwy jest aktualny stan zaopatrzenia polskiego rolnictwa w środki do wznowienia produkcji w 2023 r., w szczególności chodzi o nawozy, energię elektryczną czy paliwa, ze względu na ich wysoką cenę oraz brak środków finansowych u rolników spowodowany ograniczonymi wypłatami dopłat obszarowych i brakiem możliwości sprzedaży zboża, rzepaku, kukurydzy czy trzody chlewnej. Rolnicy oczekują pilnej interwencji ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Poseł Dariusz Kurzawa chciał zaspokojenia głodu ziemi przez „przetargi punktowe”:

– Mamy też podobne problemy jak w wielu województwach, czyli głód ziemi. Całe szczęście okazało się, że sporo ziemi trafiło do zasobów KOWR-u i ogłoszono przetargi na dzierżawę. Przede wszystkim miały być to przetargi punktowe, korzystne dla rolników, wydyskutowane z izbą rolniczą, gdzie miejscowi rolnicy mieli mieć specjalne preferencyjne warunki. Ale co się okazało? W międzyczasie szef KOWR-u w województwie kujawsko-pomorskim pan dyrektor Kędzia, znany skądinąd, bo był przecież dyrektorem krajowym, prezesem, zmienił zasady przetargów. Nie wiem, czy stało się to na jego polecenie, czy na polecenie Warszawy, chciałbym taką odpowiedź otrzymać z ministerstwa. W tych przetargach ta ziemia zaczęła chodzić… Wcześniej była ona dzierżawiona za mniej więcej 0,5 t pszenicy, taka była wartość za 1 ha, a w tej chwili po 4,5 t zaczęli licytować rolnicy, bo tej ziemi jest mało. Zamiast pogodzić rolników, zamiast dać im preferencyjne warunki, spowodowaliście, że rozpoczęła się kłótnia i trwają wielkie dyskusje na polskiej wsi. Skłóciliście kujawsko-pomorską wieś właśnie przez takie przetargi. Co spowodowało, że takie zmiany zostały wprowadzone w całej tej sytuacji?

Na trudności ze zbytem zbóż wskazał poseł Michał Urbaniak i domagał się ochrony rynku – także w kontekście konieczności spełniania coraz wyższych wymagań przez polskich rolników:

– Widzimy, że ten zalew na rynku będzie miał duży wpływ na to, jak polscy rolnicy będą prosperować w ciągu najbliższych miesięcy. Po prostu zawiedliście. Część z tych skupów już dzisiaj nie przyjmuje plonów. Do mnie takie informacje docierają. Działania Elewarru, jak widać, też stanowią kroplę w morzu. Gdzie w ogóle byliście pół roku temu, kiedy już były pierwsze informacje o tym, że jest taki zalew zboża i kukurydzy w Polsce? Dodatkowo żadnych zdecydowanych działań ze strony rządu w celu powstrzymania np. polityki europejskiej w kwestii Europejskiego Zielonego Ładu czy Fit for 55. Gdzie wyście byli? Gdzie był wasz sprzeciw wobec dążenia np. do minimalizacji produkcji mięsa? Gdzie był wasz sprzeciw wobec destrukcyjnych ekoregulacji, które mają być teraz wprowadzone? Gdzie jest wasz sprzeciw wobec wprowadzania, narzucania przez Brukselę ekoschematów np. w kwestii rolnictwa węglowego? Tutaj też zawiedliście. Stawiacie wyśrubowane wymagania polskim rolnikom, a później zawodzicie.

Poseł Maria Małgorzata Janyska w imieniu rolników domagała się rozwiązań dla mleczarzy podobnych z okresu rządu PO-PSL:

– I co mówią mleczarze? Mówią, że w latach 2007–2009, kiedy była bardzo trudna sytuacja kryzysowa na świecie, rząd zachował się interwencyjnie, dopłacał do eksportu, do magazynowania, a także dokonywał skupu interwencyjnego. W tej chwili też czekają na takie rozwiązania.

Poseł Andrzej Grzyb przekazał pomysł na trudności trzodziarzy – choć nieco zakamuflowany:

– Z 250 tys. stad trzody chlewnej ostało się 56 tys. To są dane ARiMR. Pytanie ze strony rolników, którzy chcą kontynuować tę produkcję: Jakie będą instrumenty wsparcia? Tucz nakładczy się rozwija w wyniku importu warchlaków. To nie jest dobre dla polskiej hodowli, również dla polskiej produkcji trzodziarskiej.

Poparł też pomysł kaucji na zboże przewożone przez Polskę i pytał „o rekompensatę z funduszy unijnych, bo taka była zapowiedź rządu” dla poszkodowanych przez ptasią grypę, rekompensatę podobną do tej z 2018 roku.

Poseł Piotr Borys podzielił się przekonaniem, że „paliwo jest niepotrzebnie tak drogie”, poza tym zbyt drogie są kredyty. Poza tym przekazał taką refleksję:

– Jeżeli mówimy o zwiększonych kosztach dzierżawy… Cena kwintala pszenicy – proszę zwrócić uwagę, jak ona wzrosła. Rolnicy nie są w stanie utrzymać dzierżaw przy tych cenach zbóż. Poza tym ziemi jest po prostu za mało.

Poseł Zbigniew Ziejewski oprócz potrzeby pomocy dla zadłużonych podpowiedział takie oto rozwiązanie kłopotów na rynku zbóż – i zarazem paliwa:

– ARiMR za pośrednictwem ministerstwa rolnictwa dzwoni do rolników i pyta, ile jest zboża sprzedanego, ile jest na składzie, ile jeszcze jest na sprzedaż. W jakim celu te telefony są wykonywane przez ARiMR do rolników i czy będzie uruchomiony skup interwencyjny? Czy to zboże będzie przeznaczone ewentualnie na biopaliwa, na bioestry? Bo skoro mamy takiego dzielnego rycerza, jakim jest Obajtek, to może zagospodaruje to zboże na biopaliwa. Może rolnicy się oddłużą, mają w magazynach bardzo dużo. Kolego pośle, kolego przewodniczący, zrobi pan ten ruch, porozmawia pan z Obajtkiem, żeby nadwyżki zboża zagospodarował na biopaliwa, bioestry we właściwych cenach.

Poseł Ryszard Wilczyński domagał się częstszych komisji rolnictwa na temat polskiego białka i najwyraźniej spodziewał się, że wpłynie to na ograniczenie stosowania soi:

– I teraz, panie przewodniczący Telus, pytanie: Ile posiedzeń komisji pan przeprowadził na temat produkcji białka paszowego? O ile za waszych rządów wzrosła ta produkcja, że dziś w 70% produkcja zwierzęca wisi na białku paszowym z soi?

Chciał też efektów działania Krajowej Grupy Spożywczej:

– A gdzie ten koncern spożywczy, dzięki któremu mieliście przyjść z odsieczą polskim rolnikom i konsumentom, żeby w sklepach było taniej? Gdzie ten koncern? Pokażcie choć jeden produkt, na którym jest napisane, że on to wytworzył.

Poseł Magdalena Łośko wróciła do koncepcji korytarzy tranzytowych:

– Środowiska rolnicze nie są oczywiście przeciwne przywozowi zboża z Ukrainy, jednak tu i teraz potrzebne są realne działania, chociażby utworzenie korytarzy tranzytowych zboża – o to apelują rolnicy. Polska miała być krajem tranzytowym, a tymczasem ukraińskie zboże zalewa polski rynek i naraża na ogromne straty polskiego rolnika.

Działania rządu ocalają rolnictwo wcześniej zrujnowane?

Oczywiście wszystkie te wypowiedzi to głosy posłów opozycyjnych. Trzeba powiedzieć, że posłowie koalicji nie zgłaszali żadnych pomysłów – podkreślali w swoich wystąpieniach, że rząd stara się rozwiązywać problemy rolnictwa i jest w tym lepszy niż rząd poprzedni.

Poseł Mirosław Maliszewski tak podsumował te wypowiedzi:

– Więc mniej więcej to wygląda tak, że zabrali 100 zł, oddali 20 zł i każą się cieszyć polskim rolnikom, ile to wspaniałego wsparcia dostali, jeszcze nikt takiego nie udzielił. Już się rolnicy na to nie łapią. Rolnicy dobrze wiedzą, że to jest metoda, która prowadzi donikąd, i nie pomoże nawet tępa propaganda w niektórych mediach, która mówi, że powinniśmy się z tego cieszyć. Nie da się komuś zabrać 100 zł, oddać 20 zł i powiedzieć, że mu się poprawiło sytuację ekonomiczną. Bardzo podobnie jest z paliwem rolniczym. Rolnicy zużywają ok. 1800 tys. t paliwa rolniczego rocznie, tj. średnio ok. 120 l na 1 ha. Dostali niewielki zwrot podatku akcyzowego, czy wzrostu podatku akcyzowego, a zapłacili ogromne kwoty na rzecz budżetu państwa z tytułu paliwa i podatków, które są w tym zawarte. I tu nie ma co zganiać na Unię Europejską, nie ma co zganiać na Ukrainę, nie ma co zganiać na Rosję i na Putina, bo akurat te dwie dziedziny, jak produkcja nawozów i produkcja paliw, należą do państwowych koncernów, które nie mają dzisiaj żadnej konkurencji. Nie mają konkurencji ani na Wschodzie, ani na Zachodzie i swobodnie dysponują poziomem cen. Warto też zwrócić uwagę, że gaz już staniał, a co stało się z nawozami w ostatnim czasie? Zdrożały. Ropa naftowa na rynkach światowych staniała, a co z paliwem? Cena stoi w tym samym miejscu I bardzo podobnie jest w innych dziedzinach, na które rząd powinien mieć wpływ, a nie ma. Minister rolnictwa coś próbuje, jakąś kwotę wysupłał, dał polskim rolnikom, a drugi minister finansów czy minister aktywów państwowych zabrał tym rolnikom pięć razy tyle. To jest taka metoda, która waszym zdaniem jest skuteczna w walce o polską wieś, i jeszcze macie odwagę mówić, że polska wieś na tym skorzystała, rolnicy powinni być zadowoleni, a rząd PiS-u naprawia błędy, które były w poprzednich latach.

Czytaj też:

Ukraińskie zboże na świat – przez Polskę, a polskie – do spalenia przez Orlen?

 

 

 

Posty powiązane

error: Content is protected !!