Scroll Top
mleko szklanka dzban zdrowe



Mleko w proszku na pasze dla zwierząt czy może powrót do limitowania produkcji?

Spadają ceny skupu mleka. Co można zrobić, aby pomóc hodowcom i nie doprowadzić do zaprzestania produkcji mleka?

Ten temat pod obrady sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi trafił na podstawie artykułu 152 regulaminu Sejmu, przewidującego, że „na pisemny wniosek co najmniej jednej trzeciej ogólnej liczby członków komisji przewodniczący komisji obowiązany jest zwołać posiedzenie komisji w celu rozpatrzenia określonej sprawy”.

Wnioskodawcą „Przedstawienia informacji przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczącej trudnej sytuacji mleka oraz podejmowanych działaniach interwencyjnych” był poseł Stefan Krajewski.

Ceny interwencyjne od lat nie są podnoszone

–  Nie może być tak, że wszyscy będziemy się biernie przyglądać i czekać, aż rynek sam to wyreguluje. Musimy powiedzieć, mówiąc chociażby o skupie interwencyjnym, że być może dzisiaj ta procedura nie wymaga uruchomienia; ale chodzi o to, żeby za pół roku nie okazało się, że powinniśmy pół roku temu, rok temu mówić o urealnieniu cen w skupie interwencyjnym, bo faktycznie stawki są sprzed 10 lat, a może już sprzed dłuższego czasu. Nikt stawek nie rusza, a nie wiemy, co za pół roku czy za rok będzie na rynku ogólnoeuropejskim. Właśnie rok temu nikt się mocno nie zastanawiał i choć niektórzy może już o tym mówili, ale nie docierało do świadomości, że będziemy mieli do czynienia z sytuacją wojenną w państwie, które z nami sąsiaduje – zwrócił uwagę poseł Krajewski. Jak mówił, cena mleka została obniżona, niektóre zakłady płacą 1,20 za litr.

Więcej o cenach mleka:

GUS: Rosną ceny detaliczne, spadają ceny skupu produktów rolniczych

– Oby nie było tak, że za chwilę będziemy się spotykać i mówić, że wypadły kolejne gospodarstwa produkujące mleko, bo młodzi rolnicy, którzy przejmują gospodarstwa, często już nie chcą słyszeć o produkcji zwierzęcej, w tym o produkcji mleka. Zostają przy produkcji roślinnej, o ile to jest możliwe albo zaczynają gdzieś pracę na etat. Faktycznie obory wolnostanowiskowe nie powstają dlatego, że ktoś pobudował nowy budynek, tylko dlatego że wszystkie zwierzęta zostały sprzedane i zostały w oborze puste, wolne stanowiska. Nie chcemy do tego doprowadzić i dlatego się spotykamy – stwierdził.

Jak wybrnąć z problemów?

Poseł Krajewski mówił, że rozważane są różne koncepcje:

– Mówimy chociażby o skupie, wykupie interwencyjnym, ale też o działaniu mającym na celu przygotowanie mleka w proszku jako dodatku do pasz. Mówiliśmy tyle na naszych posiedzeniach Komisji, żeby zastąpić soję polskim białkiem. Mamy jakiś sposób, rozwiązanie; to oczywiście jest kwestia dla technologów, dla osób, które mogłyby o tym pomyśleć, ale jakieś rozwiązanie na pewno jest. W jakich obszarach, gdzie to zrobić? Oczywiście mamy ministerstwo rolnictwa, mamy Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, mamy Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, mamy wiele instytutów i tam są dobrzy fachowcy, wysoko opłacani, więc chcemy, żeby nam przedstawili rozwiązania.

Z wypowiedzi wiceminister Anny Gembickiej wynika jednak, że z punktu widzenia UE problemu nie ma.

– Jako kraj włączyliśmy się w dyskusję o obecnej sytuacji na rynku mleka na forum Unii Europejskiej – mówiła wiceminister. – Zawnioskowaliśmy do Komisji Europejskiej o podjęcie działań interwencyjnych w tej kwestii – z tym, że od razu trzeba zaznaczyć, iż o takie działania wnioskuje wąska grupa krajów, bo to jest Polska, Litwa i Łotwa. Pozostałe państwa członkowskie stoją w tym zakresie na stanowisku, podobnie jak Komisja, że „obecne spadki cen są długo oczekiwaną korektą rynku i nie przesądzają o dalszym rozwoju sytuacji” – cytuję to stanowisko. Nawet wczoraj na posiedzeniu grupy ekspertów do spraw wspólnej organizacji rynków rolnych w zakresie produktów zwierzęcych poinformowaliśmy Komisję o pogorszeniu sytuacji na rynku mleka i przetworów mlecznych. Warto też zaznaczyć, że KE poinformowała, iż obecnie już trwa okres interwencji publicznej, która jest dostępna od 1 lutego do 30 września tego roku. W przypadku potrzeby zabezpieczenia sprzedaży na poziomie ceny interwencyjnej przedsiębiorcy mają taką możliwość, jednak trzeba też zaznaczyć, że cena interwencyjna ustalana przez UE jest dużo niższa niż obecna cena na rynku.

Wiceminister przyznała, że jest potrzeba podniesienia cen interwencyjnych, ale to długi proces, „(…) bo to wymaga po prostu konsultacji i z Radą Ministrów Rolnictwa, i z Parlamentem Europejskim”. I wiceminister długo przypominała zasady wsparcia produkcji mleka, objęte WPR i PS dla WPR, oraz pomoc udzielaną na energię.

Limitowanie produkcji?

Pytania posłów skierowane do MRiRW też w jakiś sposób podpowiadają rozwiązania.

– Pozostaje kwestia taka, czy ministerstwo już zauważyło fakt, że w Niemczech planują wprowadzać limity produkcji mleka? A to może mieć długofalowo wpływ na produkcję w całej Europie, ponieważ zauważyliśmy już pewnie nieraz, że to, co dzieje się w Niemczech, często staje się później standardem dla innych krajów unijnych. Niekoniecznie te kraje muszą tego chcieć, tylko taka jest ich polityka, że zaczynają narzucać pewne prawa w ramach unijnych instytucji. Czy ministerstwo jest na to przygotowane, że takie działania ze strony Unii mogłyby mieć miejsce? Jakie jest w tej kwestii stanowisko ministerstwa? – pytał poseł Michał Urbaniak (Konfederacja).

Poseł Dorota Niedziela upomniała się o pomoc dla małych spółdzielni:

– Te spółdzielnie absolutnie nie radzą sobie z cenami, z podwyższonymi cenami prądu, gazu czy z wysokością kosztów, które teraz mają i zwracają uwagę na to, że opłacalność produkcji w tej chwili spada. Zwracali się wielokrotnie z prośbą o wciągnięcie mleczarstwa w infrastrukturę krytyczną, czyli zabezpieczenie nie tylko ilości energii, ale też bezpieczeństwa cenowego, jeżeli chodzi o energię. Stąd moje pytanie: pani minister, czy są prowadzone jakieś działania, żeby ewentualnie monitorować i sprawdzać, jak to wygląda w tej chwili?

Poseł Piotr Borys starał się znaleźć korzystających na obecnej sytuacji.

– Chciałem tylko zapytać, bo patrząc na kwestie wynikające z wielkości produkcji, to blisko 80% – według danych, które przedstawiła pani minister – to jest mleko na poziomie potrzeb krajowych. Rozumiem, że pozostała wielkość to jest kwestia wykorzystania mleka na przetworzoną żywność w ramach polskiego eksportu. Faktycznie bilans eksportu i importu produktów mlecznych jest korzystny. A więc chciałem zapytać: jeżeli mamy do czynienia tak naprawdę z dosyć dynamicznym wzrostem cen mleka i produktów przetworzonych w oparciu o mleko – rozumiem wzrost kosztów, inflację – to gdzie tak naprawdę to się kumuluje? Czy państwo staraliście się sprawdzić rzeczywisty wzrost kosztów produkcji mleka w kontekście wzrostu cen mleka i produktów przetworzonych, którym obarczony jest konsument, klient?

Czego oczekuje branża?

Prezes Zarządu Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Związku Rewizyjnego Waldemar Broś wyliczył, że zgodnie z założeniami cen interwencyjnych, cena mleka powinna wynosić 1,01 zł.  – Branża pracuje w ostatnich latach na rentowności nie wyższej niż 2% – 2,5% – ocenił i domagał się, aby Instytut Ekonomiki Rolnictwa publikował dwa razy w roku przeciętne koszty produkcji mleka w gospodarstwie.

– Kończąc ten element proszę o to, żeby jednak próbować podejmować starania i przedstawiam dwa wnioski w tej trudnej sytuacji, pani minister. Rosną w spółdzielniach zapasy mleka w proszku, ale i serów, bo koszty przechowywania serów są troszkę inne niż mleka w proszku. Może należałoby uruchomić jakąś pulę kredytów preferencyjnych na finansowanie zapasu; pewnie by to po części pomogło. Druga sprawa. Może rozważyć przyspieszenie zwrotu VAT na jakiś czas – może na pół roku, może do końca roku – z 60 dni do 30 dni – podsumował.

Z kolei dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska zauważyła:

– Chcę powiedzieć, że powinniśmy się dzisiaj w obszarze wsparcia skupić na rzeczach strategicznych, które przyniosą benefity za czas jakiś, a nie tylko skupiać się na bardzo wąskim elemencie tu i teraz. Bo to tu i teraz, w 2023 r., spowoduje, że tak naprawdę na wielką ranę nakleimy plasterek, który absolutnie w niczym nie pomoże. Musimy się skupić na tym, żeby wspierać w taki horyzontalny sposób sektor mleczarski, aby pozwolić, żeby ten sektor stał się sektorem konkurencyjnym w stosunku do innych krajów tzw. „starej” Unii. Chodzi o to, żebyśmy mogli eksportować swoje produkty, a musimy ich eksportować coraz więcej nie tylko na rynki wewnętrzne, czyli mówię o jednolitym rynku UE, ale też na wszystkie rynki krajów trzecich. To pozwoli nam spieniężyć towar w dobrej kwocie i płacić później pieniądze rolnikom za skupowane mleko.

Zdaniem Maliszewskiej trzeba liczyć na handel z Ukrainą – i nie kłócić się teraz o import „innych rzeczy”:

– Wszyscy mamy nadzieję, że wojna niedługo się skończy i my jako Polska będziemy tym krajem buforowym, który także będzie mógł – jak również sektor mleczarski – zarobić dobre pieniądze na wymianie handlowej z Ukrainą. A więc też apel o to, żebyśmy nie wzniecali tutaj pożarów, dotyczących na przykład importu z Ukrainy takich rzeczy, które dzisiaj trafiają na nasz rynek, bo za chwilę będziemy chcieli tam inwestować albo będziemy chcieli z nimi współpracować.

Tymczasem „godną cenę” powinni – jej zdaniem – wspólnie ustalić rolnicy, przetwórcy i sieci handlowe.

Jeszcze inny pomysł lansował Wiktor Szmulewicz z KRIR, obecnej w COPA COGECA:

– Dzisiaj musimy zrobić jedną rzecz, żeby nie dopuścić do spadków. W polityce państwa, o czym była mowa, trzeba wywierać presję i znaleźć wspólny front w UE – i to nie podlega żadnej dyskusji. Trzeba o tym rozmawiać.

Rolnicy wiedzą swoje

– W swoim gospodarstwie za ubiegły rok dostałem średnią cenę 2,68 zł. Niektórzy mówią, że to jest strasznie wysoka cena. Różne media piszą, że naprawdę dobrobyt jest dla mleczarstwa. Teraz jest pytanie, czy ta średnia cena roczna – a mnie interesuje średnia cena roczna, nie cena z jednego miesiąca – czy ta cena jest rzeczywiście satysfakcjonująca? Musimy też o tym pamiętać, że produkowaliśmy w ub.r. przy niższych kosztach produkcji, czyli nawozy zakupione były 2 lata temu, gdy średnia cena nawozu oscylowała w granicach 1 tys. zł. Tak samo ropa kosztowała w granicach 4 tys. zł. Usługi były też o wiele tańsze. Co będzie w 2023 r., gdy nawozy już kupiliśmy po 5 tys. zł, cena ropy to jest 8 tys. zł, a usługi tak samo zdrożały? – zauważył członek Podlaskiej Izby Rolniczej Wojciech Łuba i zwrócił uwagę na potrzebę pozostawiania ziemi w dyspozycji hodowców oraz umożliwienie im  zaciągania tanich kredytów.

Andrzej Kotarski z tej samej izby domagał się zwiększenia zwrotu akcyzy dla hodowców.

Co na to rząd?

Nie wydaje się, aby z całej tej dyskusji wyniknęły ważne dla rządu wnioski. Wiceminister Anna Gembicka powtórzyła, że rząd wystąpił o uruchomienie mechanizmów interwencyjnych w UE już w 2018 roku oraz uwzględnił potrzeby hodowców bydła w PS dla WPR – w tym ich uwagi na temat ekoschematów.

– Jeżeli chodzi o wprowadzenie ponowne kwot mlecznych, to my nie mamy sygnałów, żeby takie działania były prowadzone. Jeżeli jakiekolwiek propozycje w tym zakresie by się pojawiały, to my na pewno będziemy przeciwko, bo po zdjęciu kwot faktycznie produkcja i eksport z Polski znacznie wzrosły, więc oceniamy tę zmianę jako korzystną dla produkcji mlecznej w Polsce – oświadczyła.

Limit zwrotu akcyzy uznała za „prawie do końca wykorzystany”.

 

 

Posty powiązane

error: Content is protected !!