Scroll Top
podatek marża

Nowy podatek ma zależeć od wzrostu marż
Fot. TomaszSupel z Pixabay

Nowy podatek ma zależeć od wzrostu marż
Fot. TomaszSupel z Pixabay

Czy przedsiębiorstwa sektora rolno-spożywczego będą opodatkowane nową 50-proc. daniną?

Wiele na to wskazuje. Poza tym niewykluczone, że sektor żywnościowy znajdzie się w katalogu tych, w które będą mogły inwestować spółki osiągające szczególne marże i tym samym odliczyć sobie ulgę od nowej daniny.

Taki wniosek płynie z wyjaśnień składanych posłom przez Andrzeja Śliwkę, podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Posłowie zadali pytanie – jak to ujął prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty – „w sprawie szokujących zapowiedzi rządu dotyczących wprowadzenia 50-procentowego podatku dochodowego dla prywatnych firm niedziałających w sektorze energetycznym ani wydobywczym, których ewentualny wzrost dochodów nie był wynikiem uprzywilejowanej pozycji rynkowej, monopolu lub działania na rynku regulowanym.”

Jak mówił zadający pytanie Sławomir Nitras, firmy borykają się z problemem wzrostu cen energii.

– To jest dopiero początek problemu, bo na to wszystko wychodzi pan Jacek Sasin, który informuje, że wprowadzi tym firmom 50-procentowy domiar od ich nadmiernych zysków – stwierdził. – Ale nie spółkom energetycznym, nie kopalniom, pod którymi stoją kolejki, nie spółkom energetycznym, które zawyżyły dziesięciokrotnie ceny, tylko zwykłym przedsiębiorcom. Dlaczego? Bo wprowadza ulgi. Jakie ulgi? Chce zebrać 13 mld z polskiej gospodarki. A np. ulga na budowę nowej kopalni nowego złoża? Czy państwo sobie wyobrażacie, że filar polskiej gospodarki, polskiego eksportu, np. firmy przetwórstwa rolno-spożywczego, np. zakłady mięsne zainwestują w kopalnię? A może np. meblarze?

Jak wyjaśnił wiceminister Śliwka, nowy podatek jest dopiero na etapie wstępnych propozycji. Jego wprowadzenie jest jednak potrzebne.

– O ile przed COVID-em zyski i marże dużych korporacji odpowiadały za ok. 11% inflacji, to od czasu pandemii ich wkład wynosi aż ok. 54%- mówił. – Z kolei koszty pracy przed pandemią odpowiadały za ok. 62% inflacji, a obecnie jest to wkład w wysokości 8%. Tym samym znaczący wzrost zysków niektórych grup przedsiębiorców, wywołany zwiększonymi marżami tych podmiotów, przyczynia się do zwiększenia bardzo uciążliwej dla społeczeństwa inflacji.

Wiceminister podkreślił, że nową daniną objęci byliby wyłącznie duzi przedsiębiorcy, czyli głównie zagraniczne korporacje, ale też spółki Skarbu Państwa.

– Poza wielkością drugim kryterium niezbędnym, aby zostać podmiotem zobowiązanym, byłoby uzyskiwanie w 2022 r. marż, zysku brutto, wyższych od średniej marży za lata 2018–2019 i za 2021 r. Ze względu na pewną niereprezentatywność rok 2020 został wyłączony – zapowiedział. – To w nadzwyczajne zyski, będące właśnie efektem proinflacyjnego działania, celowana jest ta propozycja, niezależnie od tego, czy takie zyski osiągane są wskutek dominującej pozycji na rynku, czy też z innych przyczyn – dodał.

– Firmy będące beneficjentami powinny partycypować w koszcie rozwiązań ochronnych dla podmiotów najbardziej narażonych na skutki kryzysu. Proponujemy, żeby jedynie nadzwyczajna część zysku za 2020 r., wynikająca właśnie z rosnących marż, podlegała daninie, która według obecnych założeń byłaby naliczana według stawki 50%. Według wstępnych szacunków danina od nadzwyczajnych zysków za 2022 r. mogłaby przynieść 13,5 mld – mówił wiceminister.

Poseł Dariusz Rosati dopytywał, dlaczego danina nie dotyczy tylko sektora energetycznego:

– Mamy sytuację taką, że w trakcie roku podnosicie podatek od dochodu o 50% wszystkim jak leci przedsiębiorstwom, które zatrudniają ponad 250 osób. I efekt jest taki, że po prostu będziecie karać tych, którzy są innowacyjni, tych, którzy ponieśli, zrealizowali duże inwestycje, jeżeli chodzi o postęp technologiczny, którzy starali się, aby być konkurencyjnymi w trakcie trudnych czasów, a wy powinniście nałożyć ten podatek tylko na spółki energetyczne, które robią duże zyski, nie dlatego, że są takie dobre, tylko po prostu dlatego, że taki jest mechanizm ustalania ceny krańcowej.

Wiceminister wyjaśnił, że podobne rozwiązania są przyjmowane w wielu krajach, a UE przedstawiła propozycję opodatkowania nawet zysków, a nie tylko marż, dopuszczała też stosowanie przez państwa szerszych rozwiązań solidarnościowych.

– Jednocześnie chciałbym wyraźnie powiedzieć, że chcielibyśmy zaproponować mechanizm właśnie zachęcający firmy, które osiągną w tym roku nadzwyczajne zyski, do przeznaczenia ich na inwestycje – mówił wiceminister. – Kluczowe są perspektywy rozwoju strategicznego sektora bezpieczeństwa. Chodzi chociażby np. o bezpieczeństwo energetyczne, żywnościowe czy militarne. W związku z powyższym nie jest prawdziwa teza, która była zawarta w pytaniu, mówiąca o tym, że dotyczy to tylko i wyłącznie energetyki. Są przedsiębiorstwa sektora rolno-spożywczego, które również mogłyby inwestować właśnie w dany katalog.

Co to za katalog?

– Chodzi o obszary, w które dane spółki by mogły inwestować i tym samym odliczyć sobie właśnie tę ulgę od przedmiotowej daniny. To rozwiązanie będzie stymulowało właśnie inwestycje prywatne w nadchodzącym roku, gdy przewidywane jest światowe spowolnienie gospodarcze. Takim działaniem moglibyśmy złagodzić wpływ spowolnienia na polską gospodarkę – mówił wiceminister Andrzej Śliwka.

Wiceminister Andrzej Śliwka nadzorował na ostatnim odcinku tworzenie Krajowej Grupy Spożywczej.

Posty powiązane

error: Content is protected !!