Scroll Top
protest

Czy problemy rolników, z którymi przyszli pod KPRM 6 marca, są rozwiązane?
Fot. MP

Czy problemy rolników, z którymi przyszli pod KPRM 6 marca, są rozwiązane?
Fot. MP

Osłony i zasłony, uzgodnienia i nieporozumienia…

Kto skuteczniej broni rolników? Trwa wyścig do rolniczego uznania. Kolejne etapy wyznaczają protesty i sejmowe wystąpienia. Wczoraj mieliśmy i jedne, i drugie.

Podczas gdy w ok. 600 miejscach w kraju rolnicy trwali wczoraj na protestach i blokadach, obradowali posłowie. Obradowali o sprawach rolnictwa tylko nieco na marginesie. Do sejmowego porządku przyjęto jedynie kwestie kredytowe – wyłączenia rolników z bankowej ochrony konsumenckiej przy zaciąganiu zobowiązań. Oczywiście to po to, aby pomóc im w obecnej trudnej sytuacji, bo zdaniem autorów projektu zaciąganie hipotecznych kredytów będzie korzystne dla rolników.

Kredyty dla rolnika jak dla przedsiębiorcy

Tak to wyraził poseł Marcin Skonieczka, Polska 2050 – Trzecia Droga:

– Tak jak to wczoraj w komisji było przedstawione przez pana ministra Juranda Dropa, w wyniku tych zmian od 7 stycznia, bo one dopiero 7 stycznia tego roku weszły, do 29 lutego ponad połowa banków spółdzielczych, które głównie kredytują rolników na terenach wiejskich, w ogóle nie udzieliła żadnego kredytu z obawy przed tymi nowymi regulacjami, a wolumen akcji kredytowej w porównaniu do 2023 r. spadł aż o 74%, czyli polska wieś, polscy rolnicy zostali odcięci od finansowania przez banki spółdzielcze. Tutaj pojawiał się w debacie zarzut, że to lobby bankowe wymusza te zmiany. No nie, to jest w interesie rolników, żeby byli traktowani jak wcześniej, a nie jako konsumenci. Rolnictwo wymaga dedykowanych rozwiązań, ponieważ rolnicy prowadzą skomplikowane inwestycje, które wymagają indywidualnego podejścia, bardzo często chodzi też o kredyty preferencyjne, dofinansowane ze środków budżetu państwa. Bardzo często te kredyty są potrzebne do tego, aby realizować projekty z Unii Europejskiej, więc to nie ma nic wspólnego z rynkiem konsumenckim. Ale co ważne, jeżeli osoba, która prowadzi gospodarstwo rolne, kupuje coś do swojego prywatnego domu, to wtedy oczywiście jest traktowana jako konsument, w tym zakresie nic się nie zmienia.

Szybkimi krokami Sejm zmierza więc do przyjęcia proponowanej regulacji. Aby nie było jednak wątpliwości, są też zapowiedzi:

– To prawda, wczoraj na posiedzeniu komisji zabrakło głosu organizacji rolniczych, ale ten projekt odpowiada na postulaty przez nie zgłaszane – mówiła poseł Marcelina Zawisza, Lewica. – Niezależnie od tego ponawiam mój apel o to, by powrócić do rozmowy o większej ochronie rolników, bo słuszne założenia, które również pojawiały się wczoraj w komisji, np. aby nie było możliwości licytowania całego sprzętu rolniczego za grosze przez lombardy, zasługują na to, żeby stworzyć dobre prawo chroniące rolników, chroniące ich majątek i narzędzia pracy. Ale musimy to zrobić mądrze. Musimy działać w sposób, który zapewni, że prawo, które będziemy wprowadzać, nie będzie działać na ich niekorzyść, tylko będzie narzędziem i instrumentem, z którego będą mogli korzystać.

A poseł Jarosław Sachajko tak ocenia sytuację:

– Bank nie może być dostarczycielem gotówki, a później licytować majątku obywateli. To właśnie rzecznik finansowy, do którego się wielokrotnie zgłaszałem, mówił, że nie może rolnikom pomóc, bo są traktowani jak przedsiębiorcy. To rzecznik finansowy mówił, że trzeba objąć rolników właśnie pomocą. Chodzi o to, żeby byli traktowani tak jak konsumenci, bo 3/4 polskich rolników to są mali rolnicy, którzy nie mają wsparcia kancelarii prawnych. To rolnicy, którzy mają się zająć pracą, a nie czytaniem długich umów właśnie z klauzulami abuzywnymi, które państwu się nie podobają. Ale jeżeli nasi oglądający – już to państwu mówiłem – chcą wiedzieć, jaką ochroną objęliśmy rolników, to może wymienię. Po pierwsze, jest limit kosztów pozaodsetkowych. Nie może bank czy inna instytucja doliczyć sobie swoich dodatkowych kosztów więcej niż 20%. Uważają państwo, że 20% dodatkowo do tego, ile wynoszą odsetki, to jest mało? Państwo by chcieli 50%, 80% rocznie tych kosztów? Idźmy dalej. Jest obowiązek informowania, jaki jest ogólny koszt kredytu oraz jaka jest ocena zdolności kredytowej. Czy to jest coś złego, że bank lub inna instytucja poinformuje rolnika, jaki jest całościowy koszt kredytu oraz czy on ma zdolność kredytową? Najlepiej właśnie dać rolnikom tyle pieniędzy, ile się da, a później ich zlicytować. To jest państwa pomysł. Trzecia rzecz, która zostaje zniesiona, to nadzór KNF nad kredytodawcami. Chodzi o to, żeby był minimalny kapitał zakładowy i wymóg niekaralności osoby prowadzącej działalność kredytową. Co w tym złego, że osoba skazana, przestępca, nie będzie mogła udzielać kredytu? Przy części lichwiarskiej jest zabezpieczenie dotyczące tego, że jeśli rolnik kupi maszynę za 50 tys. zł, pożyczy na to 5 tys. zł i spóźni się o 1 dzień, to nie będzie można sprzedać tej maszyny za 5 tys. zł, tylko trzeba będzie ją wycenić i sprzedać za uczciwą cenę. Państwo chcą ograbić rolników, bo pojawiła się okazja, bo sytuacja w rolnictwie jest bardzo trudna. Wstyd, ekipo rządząca.

Pudrowanie trupa?

Zarzucił je Sejmowi poseł Krzysztof Mulawa, Konfederacja.

– Elewatory są zapchane ukraińskim zbożem, maliny i borówki zostały jesienią na krzakach, produkcja rolno-spożywcza w Polsce albo już się stała, albo za chwilę stanie się nieopłacalna, a my jako Sejm chcemy proponować rolnikom kredyty i ich zadłużać – stwierdził. – Rolnictwo ma zupełnie inne problemy. Ostatnia rzecz, o której rolnicy teraz rozmawiają, to kredyty i zadłużanie się. Nie pudrujcie, koledzy posłowie i koleżanki posłanki, trupa. Rolnicy oczekują w chwili obecnej realnego wsparcia, realnej pomocy.

Kolega klubowy Grzegorz Braun był zgodny z przedmówcą:

– Polski rolnik upomina się o równość zasad. Równość zasad to bardzo piękny aspekt tego protestu. Z czym wychodzi rząd? Z czym wychodzi władza? Władza chce dać rolnikom na waciki, władza retuszuje po poprzedniej władzy.

Tu zostawmy sejmowe zmagania posłów – ich rezultat poznamy wkrótce przy głosowaniu projektu.

Wróćmy do protestujących.

 

Porozumienie czy nieporozumienie?

Co – i kto – podpisał wczoraj rano z rządem w Jasionce? Kto i jakim prawem reprezentował podczas tych rozmów protestujących rolników?

Wiele wskazuje na to, że dokumentów było kilka. Nie wszyscy podpisali „Porozumienie”.

Więcej o nim:

Czy rolnicy zakończą protesty?

MRiRW informuje natomiast o podpisaniu „uzgodnień”.

Więcej:

Uzgodnienia MRiRW z protestującymi rolnikami zawarte w Jasionce

Nikt nie przekazuje całego przyjętego dokumentu.

Pytaniem pozostaje też, kto miał prawo reprezentować protestujących i podpisać dokument w tej sprawie i w ich imieniu.

Bez wątpienia protestujący nie uznali swoich problemów za rozwiązane i nie zaprzestali protestów.

Trzeba podkreślić, że jednocześnie z zawarciem „porozumienia” czy „uzgodnienia” w Polsce – zakładającego embargo i wstrzymanie tranzytu towarów z Ukrainy przez nasz kraj – w UE przyjęto dokument uniemożliwiający Polsce stosowanie obecnego embarga po 5 czerwca 2024. Nie tylko wątpliwe jest więc, czy poradziliśmy sobie z obecnymi problemami, ale bardzo prawdopodobne, że mamy zapowiedź ich powtórki.

Więcej:

Czy Polska będzie zmuszona do wznowienia importu z Ukrainy?

Czy Polska będzie zmuszona do wznowienia importu z Ukrainy?

Posty powiązane

error: Content is protected !!