Scroll Top
image000000 (9)

Pomnik gen. Dwernickiego w Stoczku Łukowskim
Fot. MP

Pomnik gen. Dwernickiego w Stoczku Łukowskim
Fot. MP

29 listopada 1830 r.: „Oto dziś dzień krwi i chwały”

Tak właśnie „Warszawianka” – napisana przez Casimira Delavigne’a na wzór francuskiej „Paryżanki” – zagrzewała do walki o wolność w Powstaniu Listopadowym.

Królestwo Polskie, czyli Kongresówka, zostało utworzone po kongresie wiedeńskim w 1815 roku z ziem polskich napoleońskiego Księstwa Warszawskiego, które obejmowało mniej więcej ziemie drugiego i trzeciego zaboru pruskiego i konstytucję odebrało w 1811 r. po pokoju w Tylży. Po wkroczeniu Rosjan w 1813 roku mocarstwa jednak uznały, że ziemie polskie trafią „na wieczne czasy w ręce Najjaśniejszego Cesarza Wszechrosji”, aczkolwiek obiecano Polakom ograniczoną niezależność w ramach konstytucji. Coraz mniej pozostawało jednak z zagwarantowanych w niej wolności.

Królestwo Polskie zapatrzone we Francję

Kiedy w ostatnich dniach lipca 1830 roku lud Paryża zaczął swoją rewolucję, z porządkiem ustanowionym po Świętym Przymierzu zaczęły też walczyć kolejne narody: powstania wybuchły w Brukseli, walczyli Niemcy i Włosi. Wrzenie objęło również ziemie polskie. I  – jak zwykle w historii bywało, wiedziony „interesem ponadnarodowym” – na pomoc w zdławieniu rewolucji francuskiej oraz przywróceniu Burbonów na tron chciał ruszyć car Mikołaj, samotnie, gdyż Austria i Prusy nie dały się namówić do interwencji. Plan cara zakładał wysłanie do Francji wojska polskiego i rosyjskiego oraz wprowadzenie do Królestwa Polskiego wojska carskiego. W październiku cztery korpusy armii carskiej stały już na stopie wojennej.

Namiestnik carski książę Konstanty czuł zagrożenie – jeśli jego brat zniósłby autonomię Królestwa, do czego prowadziły wydarzenia, straciłby i on. Zelżał więc jego kurs wobec polskiego wojska, krył nawet spiski i starał się pozyskać sympatię Polaków, co wpłynęło potem na postawę wielu osób wobec powstania.

Polskie wojsko na czele Powstania Listopadowego

Szkołę Podchorążych Piechoty z siedzibą w Łazienkach założył 28 lipca 1815 r. książę Konstanty, aby dostarczyła nowych oficerów – bo tych starych, napoleońskich, oczywiście nie mógł lubić. Podchorążowie utworzyli tu (15 grudnia 1828 r.) tajny związek patriotyczny z Piotrem Wysockim na czele. Wysocki długo nie chciał powstania – nastroje jednak zmusiły go do zmiany planów. Oto 19 i 20 listopada gazety przedrukowały ukaz cara Mikołaja o postawieniu na stopie wojennej armii carskiej i wojska polskiego przeciwko rewolucji we Francji i w Belgii. Sprzysiężeni dowiedzieli się też o liście Mikołaja do Konstantego, w którym żądał on likwidacji spisku.

Wyznaczyli datę powstania na 29 listopada o szóstej wieczorem.

„Cała Warszawa to mgła”

W mglisty wieczór – a właściwie już w noc – ruszyło powstanie. Zaplanowano je jako działanie wojskowych i cywilnych spiskowców w trzech miejscach stolicy, bez wyznaczania naczelnego wodza.

Szkoła Podchorążych miała opanować wojsko rosyjskie stacjonujące w pobliżu, a cywilni spiskowcy – zabić lub wziąć do niewoli Konstantego, mieszkającego w Belwederze. Konstanty  uniknął jednak śmierci – schronił się w pokojach u żony, księżnej łowickiej, gdzie go nie szukano. Wkrótce wycofał się z Warszawy z wiernym mu wojskiem.

W centrum miasta najważniejszym celem było zdobycie Arsenału – cel osiągnięto, lud Warszawy uzbroił się.

W części północnej miasta zmierzano do agitowania wśród ludu stolicy i zmuszenia wojska rosyjskiego, stacjonującego tam, do poddania się.

Ucieczka Konstantego nie doprowadziła jednak do trwałego i zdecydowanego przejęcia władzy przez Polaków.

„Mgła. Mgła. Mgła.

Cała Warszawa to mgła.

Cała Polska to mgła.

Pyta przechodzień przechodnia,

jak wczoraj, jak dziś, jak co dnia:

– Kiedy się skończy mgła?

– …Piotrze, to ty?

– To ja.

– Czy idziesz ze mną?

Mgła…”

– pisał Gałczyński sto lat później.

„Cała Polska to mgła”

Zawirowania w kręgach władzy pokazują brak  planu i koncepcji działania powstańców, co ostatecznie doprowadziło do upadku powstania.

W grudniu powołano Tymczasowy Rząd polski, Wodzem Naczelnym rząd mianował gen. Józefa Chłopickiego, który 5 grudnia ogłosił się dyktatorem powstania, rozwiązał rząd i powołał Radę Najwyższą Narodową – i starał się doprowadzić do rokowań z cesarzem.

Stanowisko Rosji było jednoznaczne i niezmienne – Polacy obalili Konstytucję 1815 i odtąd toczyła się wojna między carską Rosją a rewolucyjną Polską, której rządu nie uznały państwa europejskie i nie zareagowały na podnoszone przez powstańców argumenty o łamaniu postanowień wiedeńskich przez cara. Nie przyniosły efektu próby uzyskania wojskowego wsparcia także ze strony Francji, choć przyjęła ona i zaopiekowała się wieloma emigrantami z tego okresu.

17 stycznia gen. Józef Chłopicki złożył dymisję, po zażądaniu przez cara bezwarunkowej kapitulacji powstańców. Towarzystwo Patriotyczne, kierowane przez Joachima Lelewela, zdobyło głos decydujący w Sejmie. 25 stycznia 1831 roku, uchwałą sejmu, car został pozbawiony tronu polskiego.

Na Polskę ruszyło wojsko rosyjskie.

„Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara rękami czarnymi od pługa”

5 lutego 1831 roku wojsko cara było już w granicach Królestwa Polskiego, przegrywając pierwsze bitwy pod Stoczkiem Łukowskim i Wawrem, zatrzymując się jednak dopiero po bitwie pod Olszynką Grochowską – tu rannego Chłopickiego zastąpił Jan Skrzynecki.  Polskie wojsko wygrało też wkrótce prowadzone w ramach kontrofensywy bitwy pod Wawrem, Dębem Wielkim i Iganiami.

Przegrana przez Polaków bitwa pod Ostrołęką i zwłoka w podejmowaniu działań doprowadziły do zwolnienia Skrzyneckiego, a 15 sierpnia Towarzystwo Patriotyczne podjęło próbę dokonania zamachu stanu. Lud Warszawy w masowych wystąpieniach okazywał niezadowolenie z nieosądzenia zdrajców i szpiegów – doszło do samosądów.

Wojska rosyjskie były już jednak znów pod Warszawą. Dowodził nimi Iwan Paskiewicz, który okrążył miasto i we wrześniu zdobył je od strony Woli. Potem był już tylko rozpad sejmu, Rządu Narodowego i wojska, a Paskiewicz szybko stał się nowym namiestnikiem Królestwa Polskiego, też szybko i wytrwale degradowanego do roli „Prywislińskiego Kraju”.

„Kto przeżyje – wolnym będzie”

„Resztę mój czytelniku, znajdziesz w starych skryptach,

w listach <…matko, umieram…>, w sztychach, manuskryptach

i w śniegu syberyjskim czerwonym na milę;

i jak debatowano, by uczcić tę chwilę:

Ratusz na gwałt zaczęto więc illuminować,

pstrzyć girlandą meandrów, dębem dekorować,

ażeby Wolność była i ażeby Sława…

Tak po trudach, po nocnych usnęła Warszawa

z ludem jak morze głupim. I wodzów tragedią”

– tak kończył swój wiersz Gałczyński.

Ponieśliśmy klęskę polityczną i militarną, jednak potrzeba walki o Polskę po Powstaniu Listopadowym jeszcze umocniła się  (także przez działania w literaturze i kulturze, podejmowane przez polskich romantyków, dla których Powstanie Listopadowe było wydarzeniem kluczowym) i przetrwała – w styczniu 1863 roku wybuchło Powstanie Styczniowe.

Powstania przypominały światu, że Polacy nie godzą się z utratą własnego państwa i nie pozwoliły pomijać „kwestii polskiej” w planach polityków.

Posty powiązane

error: Content is protected !!