Scroll Top
kłosy mąka

Elewarr wie, jak na skupie i handlu zbożem stracić w rok 95 mln zł.
Fot. congerdesign z Pixabay


Elewarr już nic nie wart?

Rzutem na taśmę, w ostatnim możliwym terminie, opublikowano sprawozdanie finansowe Elewarru za ostatni rok gospodarczy. Czy rekordowa strata – 94,8 mln zł – czyni ze spółki wydmuszkę, pozbawioną wartości?

Interesujące jest zwłaszcza przedstawione „SPRAWOZDANIE ZARZĄDU z działalności ELEWARR SP. Z O.O. w roku obrotowym obejmującym okres 01.07.2022 r. – 30.06.2023 r.”.

Jak z niego wynika, rekordowa strata to i tak nie wszystko, co stracić było można: otóż „Plan rzeczowo – finansowy za okres 2022/2023” przewidywał wynik finansowy netto w wysokości -102 020 tys. zł, natomiast jego wykonanie za ten sam okres to -94 792 tys. zł, zatem odchylenie wykonania od planu wyliczono na 7 228 tys. zł! Mogło być gorzej? Przecież mogło – i nawet zgodnie z planem powinno być – a nie było! – jak podaje firma w sprawozdaniu podpisanym przez prezesa Huberta Grzegorczyka.

Niestety nie wiadomo, kto i po co taki plan przyjął.

Skąd taki wynik?

Mimo powołania się na plan, spółka nie znajduje i nie podaje wyjaśnienia sytuacji, w jakiej jest. Nawet z przedstawionego opisu sytuacji, w której działała, nie wynika, aby znajdowała w niej powody do tak wielkiej straty.

Czytając sprawozdanie ma się wrażenie, że stratę wywołała współpraca z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych, a nie – jak można byłoby mniemać – np. krach na rynku zbóż, spowodowany niekontrolowanym importem z Ukrainy.

„Zarząd Spółki przygotowywał plan rzeczowo – finansowy kierując się zasadą ostrożności, czyli szacując dochody na ostrożnym poziomie a wydatki na poziomie jak najbardziej realnym. W tym czasie obowiązywały wysokie ceny skupu zbóż i rzepaku a prognozowano jeszcze wyższe w perspektywie końca roku. Plan przyjęty i zatwierdzony do realizacji przewidywał skup 270 tys. ton zbóż i rzepaku. Przy opracowaniu planu uwzględniano wzrost cen skupowych i możliwości finansowe Spółki. Przychody ze sprzedaży planowano na poziomie 429 191 000,00 zł z czego 403 587 000,00 zł miało stanowić przychód ze sprzedaży towarów a 25 604 000,00 zł ze sprzedaży usług. Marżę z tytułu kupna i sprzedaży zbóż i usług szacowano na 66 117 000,00 zł.

Koszty działalności operacyjnej szacowano na poziomie 64 535 316 zł, a finansowe 12 498 000,00 zł. Uwzględniając wszelkie koszty, wynik finansowy oszacowano 0,5 mln – 1,5 mln zł. Spółka uzyskała przychody ze sprzedaży w wysokości 429 113 191,00 zł, z czego 403 101 995,00 zł, z tytułu sprzedaży towarów (zbóż i rzepaku), a 26 011 246,00 zł z tytułu usług.

Mimo inflacji, wzrostu cen energii itd. udało się utrzymać poziom wydatków.

Koszty działalności operacyjnej wyniosły 65 096 549,00 zł, a koszty finansowe 18 150 760,00 zł. W efekcie poniesiono stratę brutto w wysokości 94 750 407,00 zł., netto 94 791 503,00 zł” – czytamy w sprawozdaniu. Dlaczego więc wynik finansowy to blisko 95 mln zł strat?

Zgodnie z planem? Nie wiadomo. Prokuratura wyjaśni?

Winna działalność czy jej brak?

W sprawozdaniu Elewarr podaje następujące uzasadnienie sytuacji występującej na rynku zbóż: „W roku sprawozdawczym nastąpił nadzwyczajny spadek cen zakupionych towarów i nadzwyczajna sytuacja związana z brakiem zainteresowania kupujących w przypadkach decyzji Spółki o zamiarze sprzedaży. Takich nadzwyczajnych spadków cen zbóż i rzepaku związanych z globalną i krajową sytuacją wynikającą z wojny w Ukrainie, nie można było przewidzieć w okresie prognozowania wysokości kredytu obrotowego mającego zabezpieczyć skup oraz w początkowym okresie prowadzenia skupu (po cenach rynkowych) w okresie korzystania z kredytu obrotowego. W tym czasie jak się później okazało, nie było trafnych prognoz instytucji finansowych przewidujących nadchodzący kryzys i ryzyko nadzwyczajnych spadków cen rynkowych zbóż i rzepaku do poziomu cen, z którym rynek krajowy miał do czynienia w roku sprawozdawczym, zwłaszcza w jego drugiej połowie”.

Wszystko dobrze, tylko dlaczego wobec tego nie przyjęto celów i metod zarządzania ryzykiem finansowym – inni korzystają skutecznie z tej możliwości, jak również zalet dywersyfikacji działalności i rozszerzenia jej o przetwórstwo. Wprawdzie część Elewarru, Zamojskie Zakłady Zbożowe, też poniosły stratę, ale przecież inne młyny chwalą się w tym roku zyskami.

Więcej o stratach ZZZ:

Zamojskie Zakłady Zbożowe z rekordową stratą

Winna RARS?

Sama spółka wydaje się winnego sytuacji widzieć w RARS.

Choć to przecież pewna współpraca. Nie da się ustalić rozsądnych – a więc korzystnych dla państwa – zasad jej prowadzenia?

W rozdziale sprawozdania „Przedstawienie kierunków rozwoju ze wskazaniem zagrożeń i ryzyka, jakie mogą wystąpić w Spółce” wskazano współpracę z RARS jako nie szansę, a zagrożenie dla spółki. Oto treść tych wywodów:

„W roku sprawozdawczym aktywność Spółki była ukierunkowana na współpracę i zwiększanie potencjału przechowalniczego na potrzeby Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Dynamika zmian klimatycznych, w tym występujące susze na zmianę z powodziami będą determinować dostosowanie polityki rządowej w zakresie zwiększania możliwości przechowywanych rezerw zbóż jako podstawy bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Niewykluczone, że sytuacja wojenna, import zboża i zmiana struktury zasiewów w Polsce również wpłyną na zmianę rządowych programów strategicznych w zakresie zwiększania bezpieczeństwa żywnościowego, których wykonawcą jest RARS. Wymagać to może zwiększenia wolumenu skupu zbóż przeznaczonych na rezerwy i wykonania rotacji zgodnie z wymogami RARS. Niewykluczone, że również skutkować to będzie zmianami organizacyjnymi w skupie określonych partii zbóż o ściśle określonych parametrach.

To z jednej strony wyzwanie, ale też zagrożenie dla Spółki. Zwiększona aktywność skupowa będzie wymagać od pracowników Spółki dużego zaangażowania w akcję skupową i bezpośrednie dotarcie do wielu producentów zbóż o określonych parametrach, które muszą być spełnione przy zakupach dla RARS.

Zwiększenie rezerw zbóż to również większy potencjał sprzedażowy wynikający z systemu rotacji zbóż. Należy mieć na uwadze dużą konkurencję na rynku, posiadanie możliwości przechowalniczych przez samych rolników i podmioty skupowe, jak również koszt produkcji, zmniejszenie zasiewu i zbiorów konkretnych asortymentów.

Sprzedaż tak pozyskanego towaru będzie odbywać się na wielu płaszczyznach, w tym z przeznaczeniem na eksport. Zagrożeniem dla Spółki jest podpisywanie wieloletnich umów z RARS po określonych stawkach za usługę bez przewidzianej waloryzacji, co w konsekwencji może skutkować wykonywaniem usługi po stawkach nierekompensujących opłacalność przechowalniczą w relacji do przechowalnictwa komercyjnego. Umowa ze stałą stawką nie rekompensuje potencjalnych wzrostów kosztów utrzymania elewatorów wynikających m.in. inflacji czy wzrostu wynagrodzeń pracowniczych, kosztów amortyzacji oraz rosnących kosztów zobowiązań publicznoprawnych.”

Czy aby na pewno na współpracy z RARS nie daje się korzystać? Dlaczego inni znajdują sposób na korzystne ułożenie tej współpracy – i dlaczego nie znajduje tego Elewarr?

Dobrze jest?

Kapitał zakładowy Spółki wynosi 178.010.500 PLN. Czy zatem już można podzielić się tym, co jeszcze jest do wzięcia?

Kapitał własny rok temu wynosił 192 670643,78 zł, a na koniec omawianego w sprawozdaniu roku obrotowego to już tylko 132 879 140,92 zł, czyli 45 proc. mniej.

W sprawozdaniu stwierdzono, że skup zbóż był w omawianym okresie rekordowy – skupiono 278,109 tys. ton (w wadze brutto) zbóż i rzepaku (ok. 43% więcej niż w roku obrotowym 2021/2022) w tym:

– 221,785 tys. ton zbóż;

– 56,324 tys. ton rzepaku.

„Wolumen skupu w roku sprawozdawczym był jednym z najwyższych w ponad 30-letniej historii Spółki.

Według rodzajów zbóż zakupiono: 132,557 tys. ton pszenicy; 20,254 tys. ton żyta; 10,833 tys. ton jęczmienia; 7,346 tys. ton pszenżyta; 1,252 tys. ton owsa; 0,068 tys. ton łubinu, 0,276 tys. ton grochu oraz 49,194 tys. ton kukurydzy i 56,324 tys. ton rzepaku” – chwali się sprawozdanie.

Może się więc wydawać, że to rekordowy skup zbóż spowodował – chwalebną – stratę spółki. Tym bardziej, że sytuację rynkową spółka objaśnia tak:

„Od żniw 2022 roku UE wywierała presję na wszystkie państwa członkowskie, a przede wszystkim na Polskę, aby zliberalizować politykę pomocy gospodarczej Ukrainie w postaci udrażniania kanałów dystrybucji zbóż, rzepaku i kukurydzy z obszarów objętych wojną.

W efekcie tego na wewnętrznym rynku Polski znalazły się duże wolumeny zbóż i rzepaku (łącznie ok. 4 mln ton). Spółka zgodnie z wytycznymi nadzoru właścicielskiego prowadziła obrót i skup zboża i rzepaku krajowego (wyłącznie zboża i rzepaku od polskich producentów) których ceny sprzedaży były nie konkurencyjne niż ceny asortymentu pochodzącego z Ukrainy” – czy to stwierdzenie ma oznaczać poświęcenie spółki?

Trzeba zauważyć, że UE jest organem współpracy, a nie wywierania presji. Naciskała na zbudowanie kanałów, a nie przyjęcie na rynek. Skup zbóż prowadzony przez Elewarr – z założenia MRiRW mający stabilizować rynek i robiący to w tym kryzysowym czasie, zgodnie ze stwierdzeniem ministra Kowalczyka, skutecznie – nie był też tak wielki, jak sugeruje spółka. Np. w roku 2017-2018 spółka skupiła ponad 338 tys. ton – 256 zbóż i 82 tys. t rzepaku. Można było?

„Bardzo dobre plony zbóż w Rosji w tym rekordowe plony pszenicy spowodowały spadki cen na giełdach, co dodatkowo skomplikowało sytuację na rynku w Europie i Polsce (zwłaszcza w okresie poprzedzającym skup). O cenach zbóż na rynkach światowych decydują ceny w portach basenu Morza Czarnego (Rosja, Ukraina, Rumunia). Ceny te są o ok. 25 USD niższe od cen w portach UE. Taka sytuacja skutkowała tym, że pszenica Polska była jedną z najdroższych na świecie, co czyniło ją trudno zbywalną. Brak kontraktów na pszenicę z Polski skutkował ograniczeniem eksportu (nadzwyczajnie zmieniła się jego opłacalność) i istotnymi spadkami cen na rynku wewnętrznym” – tłumaczy spółka – i nic nie robi, aby sytuację zmienić.

Czy prezes dostał absolutorium? Ile zarobił zarząd tak działający? Wreszcie: co na to KGS SA, na której sprawozdanie wciąż jeszcze czekamy?

Posty powiązane

error: Content is protected !!