Fot. KSP
Fot. KSP
Interwencja policji według posłów
Czy pod Sejmem 6 marca protestowali chuligani, czy jednak rolnicy? Czy demonstranci nie chcieli – bądź nie mogli z powodu wydarzeń pod Sejmem – wyłonić reprezentacji do rozmów z posłami?
Trwa przedstawianie argumentów osób wypowiadających się na temat przebiegu wydarzeń pod Sejmem 6 marca.
Wiadomo już, co twierdzi o nich policja.
Więcej:
Od zaśmiecania po czynną napaść na funkcjonariusza
A co – na gorąco – mówili o wydarzeniach posłowie?
Poseł Grzegorz Braun zwrócił się do marszałka Szymona Hołowni o zarządzenie przerwy w obradach i zwołanie Konwentu Seniorów „celem uzupełnienia porządku obrad o pilną informację ministra spraw wewnętrznych i administracji Kierwińskiego w sprawie prowokacji policyjnej”.
– Pan poseł Skalik dysponuje nagraniem, które pokazuje, jak od strony szpaleru policyjnego ciskane są kamienie w manifestujących rolników – mówił poseł Grzegorz Braun. – Pan poseł, prezes Mentzen dostał gazem centralnie w twarz. Zdążył już zmienić koszulę, ale nie zdążył wrócić do formy. Protestujący rolnicy – prowokowani, osaczani, pacyfikowani przez policję. Bardzo prosimy o pilną informację w tej sprawie. Nie czekajmy, aż zdarzą się gorsze rzeczy, kolejna budka spłonie, kolejny raz ktoś dostanie kulą gumową z broni długolufowej w oko. Nie czekajmy na to, panie marszałku.
Poseł dodał też, że sytuacja ta wymaga pilnej akcji ze strony marszałka, „ponieważ posłowie Konfederacji, którzy starali się, jak sądzę, z sukcesem nie dopuścić do eskalacji tej sytuacji, i to się udało, stali się obiektem bezprawnych działań ze strony funkcjonariuszy Policji.”
Marszałek jednak stwierdził, że obserwował zajścia w centrum monitoringu Straży Marszałkowskiej:
– Muszę powiedzieć, że w czasie tego protestu doszło do zdarzeń absolutnie haniebnych. Ja nie wierzę, że zrobili to rolnicy, którzy rzeczywiście przyjechali tu protestować, ale ewidentnie do grupy protestujących rolników dołączyły się grupy prowokatorów, zamaskowanych osób, które w fizyczny sposób naruszały nietykalność cielesną funkcjonariuszy. (…) A chuligani, a nie żadni protestujący rolnicy, tylko zwykli chuligani, którzy dzisiaj rzucali kostką brukową, którzy dzisiaj zachowywali się w sposób skandaliczny, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Poseł Sławomir Mentzen, który wcześniej wyszedł do protestujących, wkrótce z trybuny sejmowej tak opisywał przebieg wydarzeń:
– Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja bardzo się cieszę, że pan stąd, z tej bezpiecznej odległości obserwował, w jaki sposób rolnicy strajkują w naszym wspólnym interesie, dbając o to, żebyśmy mieli bezpieczeństwo żywieniowe w Polsce. Ale w miejscu, w którym akurat ja stałem, było całkowicie spokojnie. Stałem pomiędzy policją a pokojowo protestującymi rolnikami, którzy po prostu stali w miejscu i przyglądali się sytuacji. Nagle policja uderzyła w nas gazem i po prostu w nas wbiegła. Nie była w żaden sposób prowokowana, po prostu staliśmy sobie w miejscu. Przypomina mi to najgorsze czasy poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej, kiedy policyjni prowokatorzy rozbijali Marsz Niepodległości. Bili niewinnych ludzi. Jeżeli tak ma wyglądać praworządność, tak ma wyglądać uśmiechnięta Polska, jak wy tak zaczynacie, to nie chcę wiedzieć, co tu się będzie działo za kilka lat. Mam dosyć uśmiechniętej Polski. Wolę już, żeby parlamentarzyści płakali nad konstytucją niż od gazu pieprzowego psikniętego im prosto w oczy.
Również poseł Michał Wójcik twierdził, że był na miejscu i widział „atakowanie rolników”. Poseł Marek Jakubiak pytał, dlaczego „zawsze przed manifestacjami – tak było przed marszami niepodległości, tak było na placu Powstańców Warszawy, tak się dzieje dzisiaj – pojawiają się kupki kostki brukowej”.
Odpowiadając na sugestię, że marszałek powinien przyjąć delegację protestujących, Szymon Hołownia odparł:
– Ja też czekałem dzisiaj razem z marszałkiem Zgorzelskim na możliwość rozmowy z protestującymi, ale w związku z tym, co się wydarzyło, dostaliśmy informację od organizatorów, że nie są w stanie wyłonić delegacji, która mogłaby się z nami spotkać.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński uznał wydarzenia za prowokację ze strony protestujących:
– Jeszcze kilka miesięcy temu ta część sali kochała takie powiedzenie: murem za polskim mundurem. Kochaliście to powiedzenie, panie pośle Kaczyński, panie ministrze Błaszczak. A jak jest dzisiaj? Dzisiaj widzimy sceny, w których banda prowokatorów rzuca kostkami brukowymi w polskich policjantów. Atakujecie polską policję. Gdzie macie przyzwoitość? (…) Większość protestujących rolników rzeczywiście przyjechała tutaj, żeby protestować, ale niestety byli tam także bandyci, którzy atakowali policję. Zawsze w takiej sytuacji polska policja będzie reagować. Zawsze w takiej sytuacji polska policja będzie bronić polskich obywateli niezależnie od tego, jak bardzo będziecie krzyczeć tutaj, w tej Izbie. Wstyd, jeszcze kilka miesięcy temu mówiliście o tym, żeby stać murem za polskim mundurem. Stańcie teraz murem za polskim mundurem.
Poseł Krzysztof Szczucki uznał, że została naruszona konstytucja i godność człowieka.
– Czy pan jest dumny z tego, że chłopak z biało-czerwoną flagą został rzucony na ziemię, że zbezczeszczono polską flagę? – pytał ministra Kierwińskiego poseł Mariusz Błaszczak. – Jest pan naprawdę z siebie dumny? Czy pan jest dumny z tego, że poprzez swoje prowokacje doprowadził pan do kryzysów, jakie miały miejsce, kiedy wy rządziliście, kiedy rządziło PO z PSL? Wystarczy wspomnieć marsze niepodległości – zawsze prowokacje. Kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, manifestacje odbywały się w sposób pokojowy. Czy pamiętacie, co wydarzyło się na Śląsku, kiedy policja użyła broni gładkolufowej przeciwko górnikom? Czy jesteście naprawdę z tego dumni? Oświadczam, że Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość wystąpi z wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji – zapowiedział.
W części posiedzenia Sejmu przeznaczonej na oświadczenia głos ponownie zabrał poseł Grzegorz Braun:
– Moi koledzy posłowie Włodzimierz Skalik i Roman Fritz, którzy zapisali się do oświadczeń poselskich, nie będą mogli ich wygłosić, dlatego że trwają interwencje poselskie, które podjęli. Szukali zatrzymanych przez policję po dołkach policyjnych. Są w tej chwili na spotkaniu z rolnikami, którzy nie dotarli do Warszawy na dzisiejszy protest, ponieważ na drodze stanęła policja. Ciąg dalszy nastąpi, ale prognostyk, jaki mamy z dzisiejszego dnia jest naprawdę ponury. Kiedy wygłaszam to oświadczenie, być może w tym momencie w jednej z telewizji reżimowych, któryś minister, może sam minister policji Kierwiński, kłamie, że policja została zaatakowana przez rolników. Było odwrotnie, było wręcz przeciwnie. Pierwsze kamienie poleciały z jednego z balkonów budynku mieszkalnego, wieżowca niedużego, ale jednak, tutaj przy ul. Wiejskiej. Który rolnik wynajmuje mieszkanie przy ul. Wiejskiej i następnie gromadzi na balkonie kamienie, żeby w stosownym momencie ich użyć? Prowokacja policyjna. Nam, bywalcom Marszu Niepodległości, znane są te warianty gry tutaj dzisiaj stosowane: osaczanie, otaczanie, blokowanie dróg wyjścia, a następnie wzywanie manifestujących do natychmiastowego rozejścia się. Pani marszałek, także wypowiedzi marszałka Sejmu, które przecież idą na konto całej Wysokiej Izby, skandaliczne nazywanie rolników protestujących chuliganami, to hańba i skandal. Rolnicy, rodacy, nie odpuśćcie.