Scroll Top
stop znak

Polska nie kontroluje granic?
Fot. Dimitris Vetsikas z Pixabay

Polska nie kontroluje granic?
Fot. Dimitris Vetsikas z Pixabay

Kogo nie ma na granicy z Ukrainą?

Problem zbadali senatorowie podczas niedawnego posiedzenia Komisji Rolnictwa.

Wywołał go senator Jerzy Chróścikowski następującym spostrzeżeniem, dotyczącym wyjazdów komisji:

– Jeździliśmy w poprzedniej kadencji na te wyjazdowe posiedzenia, nie tylko na granicę. Było jeszcze sporo innych problemów, ale ja tylko przypomnę, że wtedy nasza komisja negatywnie zaopiniowała pracę… Czyją? Inspekcji Weterynaryjnej. W imieniu naszej komisji wysłałem pismo do ministra. Kolega Bober pamięta, że myśmy dość krytycznie odnieśli się do tego. Stwierdziliśmy, że tej kontroli weterynaryjnej prawie nie ma. Myśmy patrzyli, jakie samochody wjeżdżają. No, śruta wjeżdża. Pytamy, gdzie jest lekarz weterynarii – niedostępny. A więc jeżeli tego nie kontrolują ci, którzy powinni kontrolować… Bo przecież pasze podlegają kontroli. Czyjej? No, weterynarii. A więc tu jest jednak dziura. W tej chwili oprócz zboża wjeżdża wiele produktów, które też są zbożem, tylko że przerobionym. Nie ukrywajmy, tym jest śruta. Tak to wygląda. A więc jeżeli mówimy o zahamowaniu tego, co jest teraz, to musimy bardziej się starać.

Wiceminister Stefan Krajewski wyjaśnił:

– Jeśli chodzi o graniczne inspektoraty weterynaryjne, to finansowanie zostało zwiększone o 41%, tj. o 6,8 miliona zł. Budżet na 2024 r. wynosi 23,5 miliona zł. Oczywiście w zależności od potrzeb będziemy starali się tę kwotę zwiększać. Dzisiaj pracujemy na podstawie budżetu, który został przygotowany wcześniej. Nowelizacje tego budżetu pewnie będą się pojawiać w ciągu roku, ale mamy też środki zabezpieczone w rezerwie. No, przecież są tutaj pieniądze, tak jak w każdym budżecie, znaczone, ale są też pieniądze w rezerwach, które trzeba będzie uruchamiać w razie potrzeb.

A wiceminister Michał Kołodziejczak widział znacznie więcej potrzeb.

– Pan senator Chróścikowski mówił o kontroli weterynaryjnej na granicy – mówił. – Jestem zdumiony tym pytaniem, ale nie dlatego, że moim zdaniem weterynaria dobrze wykonuje swoje obowiązki, jest dofinansowana, ma odpowiednią liczbę pracowników, tylko dlatego, że dopatrzył się pan błędów wyłącznie w przypadku weterynarii. No, ja byłem na granicy przez 3 dni. (…) Ja byłem 3 dni na granicy i patrzyłem na to, co się dzieje. Jeżeli pan się dopatrzył, że tylko Inspekcja Weterynaryjna nie pracuje… No, jest zbyt mało pracowników. Na przejściu granicznym nie ma chociażby osoby z sanepidu, która mogłaby podnosić worki z transportowanymi malinami. Wczoraj byłem naocznym świadkiem takiej sceny. Wjechał TIR z malinami – takich TIR-ów wjechało już w tym roku całkiem sporo – a tam zatrudnione były 3 delikatnej budowy kobiety. To są 25-kilogramowe worki, te worki trzeba podnosić. Nie zatroszczyliście się o to, żeby tam byli odpowiedni pracownicy, którzy mogliby to robić.

Jeżeli chodzi o same kontrole, to ja dzisiaj nawiązałem kontakt z Ministerstwem Zdrowia. Chcemy, żeby cukier, który wchodzi do Polski, był badany przez sanepid. Od 2011 r. takie przepisy nie obowiązywały. To jest istne działanie na szkodę polskiego społeczeństwa. Ja tutaj wspomnę ministra Janowskiego, który walczył o polski cukier. To też pokazuje, że dla was to nie był temat ważny. Import cukru się zwiększał i wszyscy się do tego przyzwyczaili.

Czy zatem nastąpią zmiany – chociaż w tym zdefiniowanym już miesiąc temu zakresie?

Posty powiązane

error: Content is protected !!