Scroll Top
dożynki parada wieniec

Kto zarabia na polskim zbożu i eksporcie zboża z Polski?
Fot. Mariusz_Czarnas z Pixabay

Kto zarabia na polskim zbożu i eksporcie zboża z Polski?
Fot. Mariusz_Czarnas z Pixabay

Przetarg na dzierżawę terminala zbożowego w Gdyni to dalszy ciąg afery zbożowej?

Nie wystarczy mieć żywność, żeby mieć handel żywnością – tak jak nie wystarczy mieć port, żeby eksportować zboże.

Tą – dość oczywistą – konstatacją kończą się rządy PiS. Tak zresztą, jak i się zaczęły.

Idzie nowe?

Pierwszą Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Sejmie X kadencji zakończono dezyderatem do odchodzącego rządu, ale bez ustalenia czegokolwiek – tak co do przeszłości, jak i na przyszłość.

Tematem obrad komisji była „Informacja na temat rozstrzygnięcia przetargu na dzierżawę Terminala Zbożowego w Porcie Gdynia – przedstawia Minister Infrastruktury”.

Jak się jednak okazało, ministerstwo to reprezentowali podczas obrad komisji urzędnicy.

Jak oświadczył Marcin Przychodzki, dyrektor Departamentu Prawnego Ministerstwa Infrastruktury, resort nie może przedstawić informacji na temat rozstrzygnięcia przetargu – bo taki wniosek dotyczący rozstrzygnięcia do MI nie wpłynął. Postępowanie konkursowe jeszcze się nie zakończyło, a zakończy się wtedy, jak zarząd zwróci się do ministra o wyrażenie zgody na zawarcie umowy. Minister nie dysponuje informacjami w tej sprawie – wszystko wie spółka, która prowadzi niezakończone jeszcze postępowanie – oświadczył Marcin Przychodzki.

Przewodniczący obradom Mirosław Maliszewski wyraził „lekkie ubolewanie”, że wtedy jak wystąpił o informację, nie został powiadomiony, że informacja ta będzie taka krótka.

Jak stwierdził, kontrola poselska udała się rano do MI i posiadła posiadane tam informacje.

Spółka wybrała najkorzystniejszą ofertę i najprawdopodobniej zwróci się o zgodę na zawarcie umowy (koncentracja rynku).

„Spółka prowadząca postępowanie dotyczące dzierżawy” zabrała jednak głos dopiero na zakończenie obrad.

Nie ma zgody MRiRW na dzierżawę portu przez obcą firmę

Minister Anna Gembicka podkreśliła, że ten terminal musi być w rękach polskich, najlepiej spółki z większościowym udziałem skarbu państwa. Możliwe jest wydzierżawienie Bałtyckiego Terminala Zbożowego w Gdyni wyłącznie spółce, w której Skarb Państwa wykonuje większość praw z tytułu posiadanych udziałów lub akcji –  to stanowisko MRiRW.

Część korespondencji w tej sprawie odbywała się w trybie tajnym. Nie może więc być ujawniona komisji obradującej jawnie. Pani minister powołała się na pisma słane z ministerstwa 9 i 30 listopada i odważnie wyznała – czyżby to pismo nie było już tajne? – że  4 grudnia zwróciła się do ministra infrastruktury Marka Gróbarczyka o określenie „jasnego stanowiska odnośnie naszego podejścia do tej sytuacji”. Ponowiła je, powołując się na specyfikację postępowania na dzierżawę. Jest w niej zapisana możliwość odstąpienia od zawarcia umowy i stwierdzenie, że postępowanie oferenci prowadzą na własne ryzyko i rachunek, a wydzierżawiający może unieważnić postępowanie bez podania przyczyn.

Dzisiaj – czyli 7 grudnia – na Radę Ministrów pani minister skierowała projekt „podjęcia stanowiska w sprawie terminala”, zgodnego z jej stanowiskiem.

Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski również oświadczył, że należy unieważnić  bez rozstrzygnięcia całe postępowanie, a nie czekać na jego rozstrzygnięcie. W sytuacji zagrożenia interesów skarbu państwa – bo zagraniczne koncerny czy żadna firma prywatna nie mają prawa kontrolować tak ważnej infrastruktury – należy odstąpić od postępowania. Obowiązkiem ministra jest niepozwolenie na zakończenie tego postępowania. Wiceminister twierdził, że „sprawa nie została dopilnowana”, a odpowiedzialności nie można przerzucać na zarząd spółki.

Ministerstwo Infrastruktury wie lepiej? Resorty są bez nadzoru?

Wiceprzewodniczący komisji poseł Piotr Borys potwierdził po odbytej tego samego dnia poselskiej kontroli w MI “istnienie dysonansu” między ministerstwami. Już 19 lipca ub. roku premier zapowiadał podjęcie prac w celu rozbudowy portu – od tego czasu nie wydarzyło się nic. Podległa MI spółka wydzierżawiła – poza Gdynią – kolejny port. Dopiero 9 listopada MRiRW skierowało w tej sprawie pismo, a przetarg trwał już od kilku miesięcy – relacjonował.

Wiceprzewodniczący Kazimierz Plocke też wziął udział w poselskiej kontroli – przebiegła ona bez udziału ministra Marka Gróbarczyka, jak wyjawił. Stad potrzeba przedstawienia przez ministra relacji komisji.

– Jeden z podmiotów zagranicznych ma mieć większościowy pakiet udziałów, jeśli chodzi o rynek zbóż w Polsce. To budzi nasze poważne wątpliwości – mówił Plocke i stwierdzał brak współpracy między ministerstwami. Nic nie dzieje się w Gdańsku, gdzie miał być budowany agroport, natomiast port w Gdyni podjął procedurę wydzierżawienia terminala zbożowego – stwierdził i pytał, kto w przypadku nierozstrzygnięcia przetargu i zatrzymania pracy portu za to zapłaci i poniesie konsekwencje polityczne. Zapowiedział kontynuowanie kontroli i stwierdził opóźnienie w reakcji MRiRW.

Poseł Zbigniew Ziejewski mówił, że spółki startujące w przetargu mają 5 tys. zł kapitału – dwie mieszczą się w Al. Jerozolimskich w Warszawie i zostały zarejestrowane w 2022 roku. – I takim firmom chcemy oddać nadbrzeże – mówił poseł. Podkreślał, że żadna z firm zajmujących się eksportem zboża nie jest polska. – Konsorcjum nadzorowane przez grupę Viterra chce się połączyć, ma być fuzja z firmą Bunge i jeżeli to będzie, to będzie to jedna z największych – po Cargillu i po ADM-ie – firma, która zajmuje się transakcjami ze zbożem – mówił.

Poseł określił sytuację jako „ciąg dalszy afery zbożowej”. Zgodził się z wiceministrem Kowalskim, że trzeba to postępowanie „jutro na rządzie unieważnić”. Pytał, czy port w Elblągu może eksportować zboże.

Poseł Sławomir Ćwik z Polska 2050 – Trzecia Droga pytał, dlaczego w przetargu nie wystartowała KGS.

Poseł Jarosław Sachajko dziękował… za szybkie i stanowcze działania pani minister. Pytał, które ministerstwo nadzoruje KGS. Dziwił się, że KGS nie jest podległa resortowi rolnictwa. Uznał, że trzeba naprawić system funkcjonowania państwa – obecnie jest zbyt duża resortowość.

Interes kraju nie istnieje?

Poseł Michał Kołodziejczak stwierdził, że mamy w Polsce sześć znaczących terminali zbożowych. – Trzy tak naprawdę są pod wpływem jednej grupy – i to jest grupa Viterra. Czwarty, który teraz by był, to to jest właśnie Gdynia. W samej Gdyni mamy trzy terminale zbożowe. Jeden jest użytkowany przez dwie firmy, jeden w 80 procentach przez grupę Viterra i trzeci byłby w 100 proc. przez Viterrę kontrolowany. I my tutaj mówimy o tym, że przez 8 lat chcieliśmy budować jakikolwiek kapitał narodowy, który ma kontrolować nas w kryzysach? Nie, to jest totalny skandal. Dobrze, że to wyszło jeszcze teraz w ostatnim tygodniu, bo za tydzień – jestem o tym przekonany – pan Telus, pan Bogucki, pan Ardanowski i inni będą wychodzili do nas i mówili: „Co dalej z terminalem zbożowym? W czyich rękach jest?”

Terminal jest nieobsługiwany. Na każdej tonie załadowanej na duży statek można zarobić 50 zł, co jest dużą różnicą – wyliczał.

Poseł Jarosław Rzepa uznał za oczywistą decyzję rządu o unieważnieniu przetargu, a na przyszłość trzeba ustalić politykę eksportu zboża, bo dotąd nie zrobiono w tym celu nic.

Poseł Stanisław Lamczyk mówił o kosztach poniesionych na kolej prowadzącą do Gdańska – wyniosły 3,5 mld zł.

Poseł Grzegorz Braun z Komisji Obrony, gościnnie uczestniczący w posiedzeniu Komisji Rolnictwa, wskazał, że w kwestii eksportu zboża chodzi o bezpieczeństwo. Pytał, do kogo MRiRW kierowało pisma w sprawie niekorzystnej dla Polski umowy.

Poseł Jacek Bogucki ironizował, że Polska nie zaczęła się 8 lat temu. Jak stwierdził, wtedy jak był w MRiRW (czyli od 19 listopada 2015 do 9 lipca 2018), to ministerstwo odjęło walkę, aby zbudować polskie nadbrzeże – bo to istniejące było wydzierżawione na 20-30 lat. Tak właśnie wydzierżawiono elewator Ewa w Szczecinie – w 2005 roku, na 30 lat duńskiej firmie. 10 lat później rząd PO-PSL Nabrzeże Gdyńskie wydzierżawił na 20 lat. Gdyby nie rezygnacja dzierżawcy dwa lata temu, to nadal ta umowa by trwała.

Problem ma Unia Europejska?

Kolejne wystąpienia posłów pokazały ich chęć poznania prawdy.

Poseł Piotr Głowski zwrócił uwagę, że porty stanowią infrastrukturę krytyczną podlegającą ochronie – pytał, gdzie było ABW.

Poseł Małgorzata Gromadzka domagała się przygotowania infrastruktury, która ma wpływ na opłacalność produkcji.

Poseł Krzysztof Ciecióra (wiceminister rolnictwa do czasu rozpoczęcia X kadencji Sejmu) ucieszył się spokojnym przebiegiem komisji. Jak twierdził, wszystkiemu winne jest prawo unijne i sprowadzanie do UE zboża z Ukrainy. Zauważył, że dotąd „na kołach” eksportowaliśmy zboże do krajów UE – a teraz wpływa tam zboże z Ukrainy (bo Afryka kupuje zboże od Rosji), będziemy więc mieli problem ze sprzedażą polskiego zboża.

Poseł Lucjan Pietrzczyk pytał, czy mamy do czynienia z wypadkiem przy pracy, czy realizacją planu.

Poseł Stefan Krajewski przekonywał, że zespół międzyresortowy dbał o zwiększenie przepustowości granicy z Ukrainą, ale nic nie robił, aby te produkty sprawnie wyjeżdżały z Polski. Oddanie terminala w prywatne ręce pokazuje, że rząd PiS nie chciał nic zrobić z tym, żeby sprawnie przeprowadzić tranzyt.

Strona społeczna przejmuje inicjatywę?

Prezes KZRKiOR Władysław Serafin powiedział, że w poniedziałek 4 grudnia bojówka ukraińska wtargnęła do protestujących na granicy z Ukrainą rolników i „ich szarpała”. Domagał się ochrony dla protestujących. Jak mówił, należy ustalić przebieg wydarzeń na rynku zboża – zboże nie zostało wywiezione, leży w magazynach, będzie z nim problem wiosną. Ironizował, że to minister Gembicka, a nie minister Telus ma umocowanie prawne i w związku z tym podejmuje wiele decyzji: – Trzeba mieć zgodę wujka czy tam ciotki, żeby coś można było w tym kraju zrobić.

Przypomniał, że minister Gembicka opublikowała listę importerów, ale dopiero na jego listach jest firma Viterra wskazana jako drugi importer.

Czytaj też:

Lista importerów zboża z Ukrainy – Serafina

Lista importerów zboża z Ukrainy – Serafina

– Czy do was to dociera, że firma, która przemyciła milion ton – może w tym celu specjalnie kryzys wywołała – dzisiaj kupuje port, który miał Polakom, rolnikom zdjąć bielmo z oka i pozwolić uwierzyć, że pójdzie w świat zboże? – pytał (oczywiście retorycznie, tak przynajmniej potraktowano to pytanie) Serafin.

To nie wszystko:

– Mamy do czynienia z ogromnym przestępstwem karuzeli VAT-owskiej, wypracowanej i chronionej przez rząd Morawieckiego. Polega to na tym, że zboże techniczne jest obłożone 8 proc. VAT-u, a zboże konsumpcyjne 23. I ile chłopcy pozarabiali, organa ścigania powinny się tym zająć – mówił Serafin.

Tadeusz Szymańczak z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych wskazał, że nie ma możliwości eksportu zboża, jaki rzekomo został już przez nasz kraj dokonany – magazyny są zapchane zbożem, a rynek jest na kilka lat zdestabilizowany.  Zarzucał eksporterom nieuczciwość – po dowozie zboża do portów okazuje się, że zboże jest zanieczyszczone, a odzyskuje dobrą jakość po obniżeniu ceny. Eksportujący zyskuje ok. 50 zł na tonie.

Dezyderat wzruszy rząd? Telus o agroportach…

Jak zauważył prowadzący obrady Mirosław Maliszewski, nie ma na sali osoby, która popierałaby wydzierżawienie terminala. Zaproponował więc skierowanie dezyderatu do Prezesa Rady Ministrów, wzywającego do unieważnienia przetargu na terminal zbożowy w Gdyni. Przyjęto go jednogłośnie.

Na zakończenie zabrał głos milczący dotychczas niedawny minister, a od tego dnia jednomyślnie wybrany na czwartego wiceprzewodniczącego KRiRW, poseł Robert Telus. Stwierdził, że wtedy, jak obejmował urząd ministra (czyli w kwietniu), to jego największym celem było odebranie zalegającego u rolników zboża przed nowymi żniwami. Stąd mechanizm pomocy w postaci dopłat do zboża – on zadziałał, zboże rolnicy sprzedali. Jak przekonywał, trudną sytuację spowodowało polskie zboże zalegające w magazynach rolników, niesprzedawane z powodu niskiej ceny – z Ukrainy przyjechało 3,4 mln t., a 700 tys. t. przejechało tranzytem przez nasz kraj. 15 mld zł pomocy z budżetu państwa trafiło do rolników. Cenę zboża zaniża zboże z Rosji wjeżdżające od południa do UE. Jak stwierdził Telus, MRiRW nie miało pełnej listy importerów zboża z Ukrainy, a KAS nie mogła podać takiej pełnej listy. Zapewnił, że kiedy w końcu października dowiedział się, że przetarg na dzierżawę terminala wygrywa firma niepolska, od razu wystąpił do Komitetu Bezpieczeństwa o zablokowanie tego przetargu. Dlatego ta umowa nie jest i nie będzie podpisana.

– Nasza spółka RSSI podpisała wydzierżawienie nadbrzeża na ładowanie statków – mówił. – Podpisano również list intencyjny na ładowanie w Świnoujściu.

W ten sposób minister Telus wyjaśnił, co rozumiał w czasie kampanii wyborczej przez port zbożowy.

Więcej:

Kołodziejczak “do ludzi bez honoru, zdrajców polskiej wsi”

KGS wróci do MRiRW?

Minister Gembicka podziękowała za to, że wszyscy się zgadzają i za dezyderat. Wykazała gotowość do pokazania całej toczonej w tej sprawie korespondencji.

– Wystąpiłam ponownie – bo wcześniej pan minister występował – do Ministerstwa Aktywów Państwowych, aby przekazali nadzór nad Krajową Grupą Spożywczą do Ministerstwa Rolnictwa, bo uważam, że od początku KGS powinien być nadzorowany przez Ministerstwo Rolnictwa – powiedziała.

Pozwolę sobie zauważyć, że to jednak nowość: dotąd było wiadomo tylko o zgodzie pani wiceminister na odebranie KGS spółki Arrtrans i przekazanie jej do KOWR:

KOWR potrzebuje pieniędzy na Arrtrans?

Jak zapewniała w związku z tematem komisji minister Anna Gembicka, działania przetargowe były objęte tarczą antykorupcyjną. Minister powiedziała też, że KAS odmówiła opublikowania listy importerów zboża z Ukrainy i dlatego przygotowano właśnie projekt ustawy w celu zdjęcia tajemnicy z tych danych. Zboże jest objęte zerowym VAT-em na żywność – wyjaśniła.

Czytaj też:

Co ujawniło MRiRW jako “listę firm importujących zboże z Ukrainy”?

Rząd się zmienia, a przetarg musi trwać…

Wreszcie przyszedł czas na dopuszczenie do głosu spółki prowadzącej przetarg na dzierżawę:

Filip Krzystyniak, radca prawny reprezentujący zarząd Morskiego Portu w Gdyni (własność skarbu państwa) wyjaśnił, że port działa, operuje w nim dzierżawca tymczasowy. W przetargu wybrano ofertę najkorzystniejszą. Obecnie trwa procedura podpisywania umowy przedwstępnej, co ma rozpocząć procedurę uzyskania decyzji UOKiK, następnie zarząd wystąpi do MI o zgodę na zawarcie umowy – to nastąpi w ciągu ok. 4 miesięcy.

Zauważę, że już rok temu UOKiK miał wątpliwości dotyczące portów i spółki Viterra też:

Przeładunek zboża w portach z naruszeniem konkurencji?

– Przeprowadzone postępowanie było w interesie spółki. Wybrany konsorcjant zaoferował cenę najwyższą, nie tylko czynsz stały, ale także czynsz od przeładunków oraz inwestycje za 200 mln zł w terminal zbożowy – wyjaśnił Filip Krzystyniak.

Jak dodał, wybrzeże było przebudowane z wykorzystaniem środków Unii Europejskiej – i UE nakłada obowiązek, aby teren przylegający do nabrzeża był oddany w procedurze zapewniającej konkurencję.

Na tym odbyte 7 grudnia posiedzenie sejmowej KRiRW zakończono.

I do dziś, do poniedziałku 11 grudnia, nie podano informacji o tym, czy dezyderat komisji został przez rząd przyjęty, a przetarg unieważniony.

Wkrótce expose premiera Morawieckiego, ale trzeba wątpić, aby premier wykorzystał je do poinformowania o unieważnieniu przetargu.

Przetarg wygra najlepszy?

Trzeba też zauważyć, że eksport zaczyna się, ale i kończy. Potrzebuje portu wysyłającego i miejsca odbierającego zboże. Czy tylko obce spółki mają gdzie wysyłać zboże z Polski? Bo to właśnie miejsce docelowe eksportu może okazać się rzeczywistym i największym problemem prowadzenia handlu zbożem z zagranicą. Tak jak stało się to już rok temu jesienią – wówczas Elewarr (należący przecież do GK KGS) informował o swoim wielkim sukcesie, jakim miał być eksport zboża prowadzony… za pośrednictwem spółki Mondry.

Więcej:

Krajowa Grupa Spożywcza utajniona?

Niestety o tym sukcesie informowano tylko na starcie tej umowy, a nie po jej zakończeniu. Zapewne nie przypadkiem, tak jak nie przypadkiem wciąż nic nie wiemy o sukcesie finansowym KGS.

Więcej:

KGS się rozwija i dobrze zapowiada…

W ogóle mało wiemy. Zbyt mało. Oby nie okazało się, że nawet po unieważnieniu tego przetargu na dzierżawę następny zakończy się podobnie, a ujawnienie historii akurat tego przetargu posłużyło co najwyżej tylko jednej firmie, a nie interesowi polskich rolników. Ale tego oczywiście już nikt głośno nie powie – być może aż do momentu przekazywania władzy następnej ekipie…

Czytaj też:

Kto buszuje w zbożu?

Posty powiązane

error: Content is protected !!