Scroll Top
ręka kłosy

Kiedy zbudujemy możliwość eksportu polskich zbóż?
Fot. Janusz Walczak z Pixabay

Kiedy zbudujemy możliwość eksportu polskich zbóż?
Fot. Janusz Walczak z Pixabay

600 mln z budżetu państwa na magazynowanie i eksport pszenicy polskiej, według oświadczenia

3 kwietnia odbył się rolniczy okrągły stół. We wtorek 4 kwietnia zaczęła się realizacja jego „ustaleń”. Teraz sukcesy dotyczące rynku zbóż sypią się już niczym ziarna z przejrzałego kłosa.

O godz. 15 w poniedziałek 3 kwietnia zwołano na 4 kwietnia sejmową Komisję Finansów Publicznych, która zajęła się m.in. dwoma wnioskami:

„- Zaopiniowanie wniosków Ministra Finansów w sprawie zmiany przeznaczenia rezerw celowych (poz. 44 i 62) zaplanowanych w ustawie budżetowej na 2023 rok.

– Zaopiniowanie wniosku Prezesa Rady Ministrów w sprawie zmian w planie finansowym Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych na 2023 rok.”

600 mln zł z rezerwy celowej na zakup zboża

Aleksandra Szwemberg, dyrektor Departamentu Finansowania Sfery Gospodarczej w Ministerstwie Finansów, przedstawiła wniosek o przeznaczenie 600 mln zł z rezerwy strategicznej na realizację zadań przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Jedynym zdaniem uzasadnienia było to, że ów wydatek nie uszczupli nadmiernie rezerwy i pozwoli realizować jej ustalone wcześniej zadania.

Dyskusji nie było, a w momencie, kiedy przewodniczący obradom KFP Andrzej Kosztowniak już odczytywał treść opinii o przyjęciu przez komisję tego rządowego wniosku, o głos poprosiła łącząca się zdalnie z komisją jej wiceprzewodnicząca Krystyna Skowrońska i wygłosiła oświadczenie dotyczące nierozliczenia się przez RARS ze swoich poprzednich wydatków (środki na wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego).

Prezes RARS Michał Kuczmierowski stwierdził, że odpowiedź na poprzednie uwagi posłów była przekazana do kancelarii niejawnej, a rezerwy są objęte właśnie trybem niejawnym postępowania. Teraz wnioskowane 600 mln zł zostanie przeznaczone na zakup zboża – wyjaśnił. Krystyna Skowrońska domagała się informacji na temat planowanych zakupów i sposobu przechowywania zboża – i jak mówiła, wniosek rządowy jest wyjątkowo krótki, jak na tę kwotę, a wszystko to powinno być jasne i transparentne, dotyczy przecież protestów rolników, którzy powinni otrzymać wyjaśnienie.

Przewodniczący Andrzej Kosztowniak stwierdził, że sprawa jest pilna. Odczytał opinię – 600 mln zł z rezerwy celowej przeznaczono na wnioskowany zakup zboża. Przyjęto ją bez uwag i głosowania – zatem jednomyślnie.

473 tys. zł na etaty do kontroli na granicy z Ukrainą

Drugi wniosek Ministerstwa Finansów przedstawiła Wioletta Bruździńska, zastępca dyrektora w tymże samym departamencie MF. Dotyczył przeznaczenia 473 tys. zł z rezerwy celowej skarbu państwa na rok 2023, Fundusz Gwarancji w Rolnictwie. Środki te trafią do Wojewódzkiego Inspektoratu ochrony Roślin i Nasiennictwa w Rzeszowie na sfinansowanie etatów (179 tys. zł) oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Rzeszowie (294 tys. zł) też na wynagrodzenia – i poza zapewnieniem, że nie spowoduje to zakłócenia realizacji zadań, na które ta kwota była zaplanowana w rezerwie, uzasadnienia nie było.

Wiceprzewodnicząca Krystyna Skowrońska pytała, z jakiego powodu jest potrzeba zatrudnienia 8 dodatkowych osób i prosiła o głosowanie opinii. Wioletta Bruździńska dodała, że chodzi o 24-godzinną obsługę przejść granicznych z Ukrainą. Wiceminister Ryszard Bartosik z MRiRW wyjaśnił natomiast tyle, że chodzi o całodobową kontrolę fitosanitarną na granicy z Ukrainą.

Przewodniczący komisji odczytał opinię o pozytywnym zaopiniowaniu zmian z drugiego wniosku MF. W głosowaniu opinia zyskała 37 głosów za przyjęciem, 1 – przeciw, 4 osoby się wstrzymały.

RARS zakupi zboże za 600 mln zł

Przyznanie RARS dodatkowych 600 mln zł z rezerwy celowej na zakupy zboża wymagało jeszcze dokonania zmiany przez KFP w planie finansowym Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych na 2023 rok. Dyskusji nad opinią pozytywną wobec tego wniosku premiera, odczytaną przez przewodniczącego Komisji Finansów, nie było i komisja (27 głosów za, 10 przeciw i 1 wstrzymujący) przyjęła wniosek premiera.

To działo się 4 kwietnia.

5 kwietnia należał do ministra Henryka Kowalczyka – podał się do dymisji, uzasadniając ją niemożnością zrealizowania jednego z ustaleń okrągłego stołu: jak twierdził, 31 marca wystąpił do KE z wnioskiem o „uruchomienie klauzuli ochronnej w zakresie importu bezcłowego i bezkontyngentowego zboża z Ukrainy”. Jak twierdził dalej, „Komisja Europejska opublikowała jednak projekt przedłużenia bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok, który ma obowiązywać od czerwca 2023 r. do 5 czerwca roku 2024.

Ponieważ bardzo wyraźnie widać, że podstawowy postulat rolników nie zostanie przez Komisję Europejską spełniony, podjąłem decyzję i złożyłem rezygnację z funkcji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.”

Nikt ministra nie zatrzymywał.

W Wielki Czwartek 6 kwietnia o godz. 18 nominację na ministra rolnictwa odebrał od prezydenta Robert Telus, który na godz. 20 zwołał sztab kryzysowy i zapowiedział następnego dnia, 7 kwietnia, wizytę na granicy z Ukrainą i rozmowy ze swoim ukraińskim odpowiednikiem.

W Wielki Piątek 7 kwietnia o godz. 21.55 na stronie internetowej RARS ukazało się ogłoszenie „Zakup pszenicy konsumpcyjnej do rezerw strategicznych wraz z usługą jej przechowywania”.

Jak podano, „Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych prowadzi rozeznanie rynku w zakresie zakupu zboża – pszenicy konsumpcyjnej, zwanej dalej zbożem, z przeznaczeniem wprowadzenia na rezerwy strategiczne. Przedmiotem prowadzonego rozeznania jest zakup zboża wraz z usługą przechowywania na terenie naszego kraju.”

W przypadku chęci złożenia oferty zapraszano do wypełnienia formularza dostępnego na stronie internetowej, w terminie do dnia 14.04.2023 r. do godziny 12:00 (czyli oferentom dano na złożenie oferty trzy i pół dnia roboczego). Do formularza należy dołączyć – oprócz podpisanej klauzuli informacyjnej RODO i pełnomocnictwa (jeśli wymagane) – dwa dokumenty, którym warto się bliżej przyjrzeć. Są to:

„Oświadczenie – wg wzoru stanowiącego załącznik nr 3

Podpisane wymagania dla magazynu – wg wzoru stanowiącego załącznik nr 4”.

O czym trzeba oświadczyć i jakie wymagania dla magazynu spełnić – o tym jednak dalej.

Teraz skupmy się na gwałtownych działaniach nowego ministra rolnictwa, uwieńczonych oczywiście sukcesem.

Sukcesy nowego ministra – spełnia zobowiązanie podjęte wobec rolników

Przez całą Wielką Sobotę, a i w okresie świątecznym, środki masowej komunikacji (niegdyś zwane wprost środkami masowego przekazu) przekazywały informację: oto – realizując ustalenia rolniczego okrągłego stołu, agencja rezerw już skupuje zboże od rolników – warunkiem jest, aby było to polskie zboże.

Jeśli dodać do tego jeszcze ogłoszony sukces ministra rolnictwa – a w Wielki Piątek Robert Telus spotkał się na granicy ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim i zapowiedziano podpisanie za kilka dni porozumienia o wstrzymaniu importu z Ukrainy co najmniej do lipca, a więc do żniw – można było świętować.

Chociaż nie do końca wiadomo, czy tego radosnego stanu rzeczy nie trzeba przypisać komu innemu.

Skup pszenicy przez RARS zaplanował i zorganizował przecież z pewnością jeszcze poprzedni minister. A czy Telus mógł sam coś negocjować, stojąc na granicy z Ukrainą?

„Celem rozmów było omówienie sposobu realizacji ustaleń dotyczących tranzytu ukraińskich zbóż przez terytorium Polski. Ustalenia te zostały podjęte 5 kwietnia br. przez Premiera RP i Prezydenta Ukrainy” – głosi komunikat prasowy MRiRW opublikowany po spotkaniu ministrów rolnictwa Polski i Ukrainy z 6 kwietnia.

A więc i tu Telus zrealizował wcześniejsze ustalenia.

Tak czy inaczej – mamy zapowiedziany tranzyt odbywający się pod kontrolą i wstrzymanie importu ukraińskiego zboża do Polski – i to w wyniku propozycji strony ukraińskiej. Jak głosi urzędowy komunikat ministerstwa, „– Strona ukraińska powstrzyma się od eksportu do Polski pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do nowego sezonu – zadeklarował minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski”.

To niebagatelna deklaracja, zważywszy opinię wcześniej wygłoszoną w senackiej komisji przez wiceministra Romanowskiego (także obecnego teraz podczas spotkania Telusa z Solskim), wskazującą, że to Ukraina dopatrzyła się „dziury w przepisach” i możliwości swobodnego i niczym nieskrępowanego wysyłania do Polski i UE zboża bez deklarowania i kontrolowania jego stanu (nazywanego potem przez niektórych „zbożem technicznym”).

Więcej: Zboże wjeżdżało z Ukrainy do Polski bez żadnej deklaracji spełnienia norm

Jak z tego wynika, problemu zabezpieczenia polskiej granicy przed napływem z Ukrainy towarów przez lukę, wypatrzoną w przepisach przez Ukraińców, strona unijna i polska wciąż nie rozwiązały. Liczą jednak na dobrowolne wstrzymanie przez Ukrainę korzystania z tej luki „aż” do kolejnych żniw.

Tymczasem RARS – za 600 mln zł z polskiego budżetu – skupi, przechowa i wyeksportuje zboże, które zapchało polskie magazyny, aby zwolnić miejsce na nowe zakupy.

Polskie zboże – według oświadczenia

Oczywiście będzie to polskie zboże. RARS innego nie kupi. Aby nie popełnić błędu i nie odkupić teraz przypadkiem z dopłatą budżetową wcześniej taniej nabytego zboża ukraińskiego niewiadomej jakości, do którego teraz trzeba z państwowej kiesy dopłacić w celu eksportu, w RARS wymyślono sprytny plan. Otóż oferując zboże trzeba będzie oświadczyć, że jest to polskie zboże. Składane „oświadczenie” zawiera – oprócz zapewnień m.in. o tym, że oferująca je firma nie jest w upadłości – taki oto ostatni, 11 punkt: „przedmiotem sprzedaży i usługi przechowywania będzie pszenica konsumpcyjna pochodząca z upraw prowadzonych na terytorium RP.”

I tyle. Nie ma nawet uprzedzenia o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywego oświadczenia. Nie przewidziano trybu – wykonalnej przecież – kontroli deklarowanego pochodzenia zboża na podstawie informacji posiadanych przez ARiMR o prowadzonych uprawach. Wystarczy oświadczenie firmy skupującej zboże i chcącej je wyeksportować, że pół roku wcześniej kupiła zboże wiadomego sobie pochodzenia. A jeśli tego pochodzenia nie badała i nie wyjaśniała? Nie szkodzi, wszak nikt tego sprawdzać nie będzie.

Prawda, że to sprytny plan?

600 mln zł trafi więc teraz do pośredników, którzy zapchali sobie magazyny zbożem – po to, aby skup wyeksportowali (nie sami, oj, nie sami) i w nowym sezonie mogli dalej prowadzić swój handel.

Wszystko w duchu pomocy polskiemu rolnikowi, oraczowi, w pocie czoła uprawiającemu na naszej polskiej ziemi pszenicę.

Rolnik niebagatelny

A ów rolnik to oracz niebagatelny. RARS przewidziała zakup w ramach trzech zadań:

„Zadanie 1 – zakup w ilości nie mniejszej niż 1 000 ton do 20 000 ton – dostawa do magazynów wskazanych przez Agencję (oferta ma zawierać cenę za towar i transport, bez opcji przechowywania);

Zadanie 2 – zakup w ilości nie mniejszej niż 20 000 ton i nie większej niż 45 000 ton – podmiot posiada zboże na stanie magazynowym na potrzeby eksportu;

Zadanie 3 – zakup w ilości nie mniejszej niż 45 000 ton i więcej – podmiot posiada zboże na stanie magazynowym na potrzeby eksportu”.

Najmniejszą partią zboża, jaką na przednówku ma posiadać i zaoferować RARS rolnik, jest więc przeciętny zbiór z co najmniej 100 ha uprawy pszenicy. Gospodarstw większych niż 100 ha jest w kraju około 10 000. Ilu rolników zasiało na 100 ha pszenicę, trzyma w magazynie taki swój plon i na tej ofercie RARS teraz skorzysta? Pozostałe zamiary RARS adresuje już do posiadaczy magazynów o pojemności powyżej 20 tys. ton, a więc znów nie do rolnika.

Jeszcze poznajmy wymagania dla magazynu – niezbędne dla podejmujących się wykonania zadania 2 lub 3, realizowanego przez RARS:

„1.          Magazyn przeznaczony do przechowywania powinien mieć możliwość wydzielenia części magazynowej, w której będzie odrębnie przechowywane zboże Agencji, oraz powinien mieć możliwość zapewnienia wydania zboża

  1. Magazyn powinien być usytuowany w miejscu umożliwiającym transport zboża oraz posiadać:

1)            techniczne możliwości do:

  1. a) sprawnego wydania,
  2. b) ważenia wydawanego zboża (proszę o wskazanie rodzaju wag: …………………………………………………………………………………………),
  3. c) wagi powinny posiadać aktualne cechy legalizacji (dotyczy to również wag przesypowych),
  4. d) opcjonalnie: dostęp do sprawnych bocznic kolejowych lub możliwość wyznaczenia placu do odbioru towarów transportem drogowym,

2)            urządzenia techniczne do mechanicznego lub aktywnego przewietrzania zboża,

3)            sprzęt służący do kontroli prawidłowości przechowywania zboża (aparatura do stałej kontroli i rejestracji temperatury ziarna, psychrometry, sondy do pobierania prób, przyrządy do sporządzania prób reprezentatywnych itp.),

4)            wyposażenie gwarantujące zachowanie warunków BHP i p.poż. zgodnych z obowiązującymi przepisami w tym zakresie,

5)            zabezpieczenia w zakresie ochrony obiektu,

6)            laboratorium wyposażone w urządzenia posiadające aktualne cechy legalizacji. Wymóg ten dotyczy wag, odważników, gęstościomierzy,

7)            sprzęt laboratoryjny, pozwalający na wykonanie oznaczeń następujących parametrów jakościowych: wilgotności ziarna, zanieczyszczenia, liczby opadania, białka, gęstości ziarna w stanie zsypnym lub możliwość przeprowadzenia wyżej wymienionych badań w laboratorium.

  1. Magazyn powinien być suchy bez możliwości kontaktu zboża z czynnikami atmosferycznymi jak deszcz czy śnieg, starannie wyczyszczony, wolny od szkodników oraz odpowiednio zabezpieczony przed dostępem gryzoni i ptaków. Sposób jego wcześniejszego użycia nie może wywierać negatywnego wpływu na zboże podczas jej przechowywania.”

Prawda, że proste? Taki magazyn przecież za stodołą ma każdy polski rolnik…

Jeśli oferta warta 600 mln zł nie jest przygotowana dla rolnika, to dla kogo? Czy dowiemy się, kto zapchał sobie magazyny tańszym i niebadanym zbożem sprowadzanym z Ukrainy i teraz potrzebuje wsparcia do jego eksportu?

Jedno nie ulega wątpliwości: ta akcja opróżniania magazynów nie jest sposobem pomocy dla polskiego rolnika.

Międzynarodowe firmy wyeksportują z Polski ukraińskie zboże z dopłatą z polskiego budżetu?

Trzeba przypomnieć, że do 30 czerwca rolnicy mają składać do ARiMR wnioski o dopłaty do sprzedanego zboża (pszenicy i kukurydzy). Na nie przeznaczono również 600 mln zł.

Więcej: Fundusz Pomocy dla Ukrainy pomoże na rynku zbóż

Teraz tyle samo pieniędzy trafi na magazynowanie i eksport skupionej (od polskich rolników, jako się rzekło) pszenicy. Sprzedawać pszenicę – zatem uzupełniać stan posiadania magazynów – można do końca czerwca, potem dopłata nie będzie przysługiwała. I koło obrotu zbożem (kukurydza ma tu mniejszy udział i bierze udział tylko w dopłacie do skupu) 2022 się zamyka. Toczy się za 1 mld 200 mln zł.

Pszenica jest teraz po 1000-1200 zł za tonę (to zresztą osobny temat, należące do Elewarru ZZZ kupowały pszenicę 3 marca po 1 123,50 zł/t  brutto; a 24 marca już tylko po 920,20 zł/t  brutto). Za 1200 mln zł można więc kupić ponad 1 mln ton. Zbiory pszenicy w 2022 roku GUS oszacował na 13 mln t.

Interwencja państwa na rynku pszenicy jest więc niebagatelna.

A nie jest jedyna: Komisja Europejska zapowiedziała użycie rezerwy kryzysowej na pomoc na rynku zbóż dla państw graniczących z Ukrainą, do Polski ma trafić z tego tytułu 29,5 mln euro.

Więcej: UE przekaże Polsce 29,5 mln euro z rezerwy rolnej 

Pozostaje pytanie  o państwa docelowe planowanego eksportu pszenicy. Zapowiadana  jest pomoc humanitarna i sprzedaż do państw Afryki. Czy organizuje to Elewarr, dotąd raz dokonujący  eksportu za pomocą spółki Mondry?

Więcej:

Krajowa Grupa Spożywcza utajniona?

Reprywatyzacja?

Trzeba też przypomnieć o dużym zainteresowaniu rolniczym okrągłym stołem, okazanym przez firmy eksportujące zboże. Czyżby mogły eksportować zboże z Polski („polskie”, oczywiście, zgodnie z oświadczeniem) tylko z pomocą polskiego budżetu?

Więcej:

Kto siedział przy rolniczym okrągłym stole?

Przy okazji dyskusji o użyciu przez KE rezerwy kryzysowej mówiono, że import drobiu z Ukrainy prowadzi jedna firma.

Więcej:

Wojciechowski: Rezerwa kryzysowa powinna być użyta

Czy policzono firmy prowadzące import ukraińskich zbóż? Czy policzono działające w Polsce firmy eksportujące zboże? Czy sprawdzono, że wsparcie ich jest na pewno korzystniejsze od zbudowania wreszcie przez Polskę możliwości eksportu?

Posty powiązane

error: Content is protected !!